Jason Zweig w swojej publikacji Twoje pieniądze i Twój mózg cytuje badania naukowe, które dowodzą, że strach jest bardziej obecny w naszym życiu i wtedy, gdy gramy, niż większość z nas chciałaby to przyznać.

Pokerzyści rzadko bowiem mówią o strachu. Nie pasuje on do wizerunku, który staramy się utrzymać. Lubimy patrzeć na siebie jak na pokerowe maszyny podejmujące zawsze dobre, zrównoważone decyzje, oparte o długotrwałą kalkulację zysku. Tak jest niestety tylko w teorii. W praktyce nasze obawy sprawiają, że nie zawsze gramy tak optymalnie, jak byśmy tego chcieli.

Każdy gracz, czy to amator czy zawodowiec, nit czy szaleniec, każdy w pewien sposób raz na jakiś czas odczuwa strach. Co lepsi gracze starają się ograniczyć swoje obawy, ale nie są w stanie zupełnie ich nie odczuwać.

Podświadome ryzyko

Wikipedia definiuje “podświadome bodźce” jako te, które “leżą poniżej naszego świadomego progu percepcji… Rezonans magnetyczny jest jednak w stanie wychwycić działalność pewnych obszarów naszego mózgu, nawet, gdy sami nie zdajemy sobie z tego sprawy, że coś odczuwamy.”

Określone regiony naszego mózgu reagują na zagrożenia, nawet kiedy nie czujemy tego świadomie. Oczywiście reakcja jest mniej intensywna, ale nie da się zaprzeczyć, że występuje. Nawet wtedy, gdy wydaje nam się, że jesteśmy spokojni, nasz organizm reaguje w pewien sposób, tylko bez udziału naszej woli.

Pieniądze są dla nas ważne, dlatego też reagujemy na zagrożenie finansowe tak samo, jak wtedy, gdy napotykamy dzikie zwierzę, czy też gdy stoimy na skraju przepaści. W obecnych czasach bankructwo jest tak przerażające, jak atak tygrysa.

Oczywiście śmierci boimy się bardziej niż finansowych kłopotów, ale reagujemy tymi samymi mechanizmami obronnymi. Stajemy się mniej obiektywni, nie zaprzątamy sobie głowy długoterminowymi rezultatami naszych decyzji i koncentrujemy się na natychmiastowym planie ucieczki.

Prymitywna część naszego mózgu wykształciła się bowiem dużo wcześniej niż ta używana na co dzień i przez to reaguje szybciej, choć w prostszy sposób. Zazwyczaj ratuje nam to życie. Gdybyśmy bowiem chcieli wszystko analizować, to dawno byśmy już wymarli.

Dzisiaj zagrożeń dla naszego życia jest względnie mało, ale ewolucja także zmieniła swoje tempo na znacznie wolniejsze. Człowiek na poziomie intelektualnym nie rozwinął swojego mózgu zbytnio w ciągu ostatnich 100.000 lat. Wtedy zagrożenie czyhało wszędzie, więc człowiek się zmieniał. Dzisiaj żyjemy w spokojniejszych czasach, choć strach wpływa na nas ogromnie, nawet wtedy, gdy nawet nie wiemy, że się czegoś boimy.

Trywialne ryzyko

Kto boi się, że straci 1 dolara? O wiele więcej ludzi niż można by było się spodziewać.

Sam nie spodziewałem się tego, ale w ręce wpadł mi artykuł o ciekawym eksperymencie. Dwie grupy pacjentów, jedna kontrolna, druga złożona z pacjentów o zaburzeniach emocjonalnych otrzymała po 20 dolarów. Zawodnikom zaoferowano gry (20 podejść) polegające na obstawianiu wyniku rzutu monetą. Za przegraną zabierano 1 dolara, a za wygraną dawano 2,50$. Oczywiście gra nie była przymusowa.

Opłacalną decyzją jak nie trudno zgadnąć było grać ile się da. Grupa kontrolna obawiała się jednak utraty pojedynczych dolarów do tego stopnia, że tylko 58% zdecydowało się zagrać. Po przegranej jeszcze mniej graczy decydowało się na ponowny bet. Liczba obstawiających kolejny rzut po porażce malała do 41%.

Pacjenci obstawiali natomiast w 84% przypadków i przegrana nie wpływała na ich kolejną decyzję. Wynik badania? Osoby z zaburzeniami emocji były bardziej racjonalne, prawdopodobnie dlatego, że nie bały się niczego, nawet podświadomie.

Pokerzyści oczywiście są nauczeni podejmować ryzyko, więc pewnie obstawialiby chętniej, ale i w tej grupie nie zabrakłoby takich, którzy odeszliby od gry szybciej, po kilku wygranych, starając się ją ochronić.

Typowy mózg boi się, nawet jeśli tego nie okazuje swojemu właścicielowi. Wiara w to, że się nie obawiamy to co innego niż faktyczny brak strachu.

Nieprawidłowe oszacowywanie szans na wygraną

W powyższym eksperymencie wszystko było jasne. Stawki, zasady i szanse procentowe. W pokerze musimy niestety zakładać pewne rzeczy, a w rezultacie nasz strach oparty jest o wyobrażenia.

Brak danych sprawia, że bardzo łatwo można przeszacować swoje szanse w danym rozdaniu. Na tym polega jednakże piękno pokera, że czasem pomylimy się na całej linii i sprawdzimy „blef” okazujący się karetą.

Zamiast oceniać statystyczne szanse na to, że przeciwnik szacuje, opieramy się bowiem o to, jak łatwo taka wizja blefu pojawia się w naszej głowie. Wyobrażenie to oparte jest niestety o subiektywne dane i zakrzywioną percepcję rzeczywistości.

Szansa na to, że zginiemy w katastrofie lotniczej wynosi 1 na 6 milionów. To tak jak z wygraniem w totolotka. Praktycznie niemożliwe ze statystycznego punktu widzenia, a jednak widok płonącego samolotu jest tak straszny, że niejedna osoba boi się latania. Ciekawa rzecz, zwłaszcza, że w samochodzie nasza szansa na śmierć wzrasta 65 razy…

Ludzie nie rozumieją, jak prawdopodobny jest wypadek, przy drobnym, a częstym ryzyku, ale panicznie boją się rzadkich, choć tragicznych w skutkach wypadków. Słabe umiejętności oceny zagrożenia sprawiają, że boimy się wyimaginowanego tygrysa, ale pchamy się bez zastanowienia na teren niebezpiecznego psa sąsiada.

Inne irracjonalne reakcje na strach

Ludzie różnie reagują na ryzyko. Jedni maniakalnie podejmują je co chwilę, inni unikają jak ognia. Nawet te skrajne podejścia powodują jednak irracjonalne decyzje, które na stole kosztują pieniądze, a poza nim mogą stanowić poważne zagrożenie.

Emocjonalne reakcje w pokerze kosztują nas słono, bo poker nie lubi emocji. Każda decyzja oparta o uczucia, to gra w rosyjską ruletkę. Nie można popadać w emocjonalny wir; to pułapka bez wyjścia. Zamiast tego nasze ruchy powinny być skalkulowane o procentowe szanse i tendencje naszych przeciwników. Na tym polega dobra gra w pokera.

Podsumowanie

Jeśli jesteś otwarty na sugestie, to ten artykuł powinien podpowiedzieć Ci, że prawdopodobnie masz problem ze strachem. Dane przetwarzasz pewnie dobrze, nauczyłeś się strategii i zasad, ale mózgu nie zmienisz. On się na pewnym poziomie zawsze boi. Ryzykowne sytuacje zawsze będą wpędzały go w lekko irracjonalny tryb pracy, bez względu na to czy wiesz o tym, że się boisz, czy nie.

ŹRÓDŁOCard Player
Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.