W dzisiejszym odcinku „Sprawdzam” zajmiemy się rozdaniem, które na grupie „Poker od podstaw” zamieścił Marek. W scenariuszu mamy nutsowy draw do koloru, który na turnie się uzupełnia, ale żeby nie było zbyt pięknie, to na showdownie board robi się podwójnie sparowany.
Oto przebieg tego rozdania. Pochodzi ono z limitu NL5.
Hero otwiera z CO z . Jego zagranie zostaje sprawdzone przez obu graczy z blindów. Spada flop: .
Mimo iż nie mamy gotowego układu, to mamy pełne prawo do tego, żeby dobrze czuć się w tej sytuacji. Nasz układ to draw do nutsowego koloru z dwiema overkartami. W najlepszym scenariuszu możemy mieć nawet 15 outów i ponad 50% szans na wygranie rozdania. Słabo wypadamy tylko przeciwko setom, gdyż wtedy mamy mniej niż 30% equity. Jest to jeden z tych spotów, w których nasza ręka ma taki potencjał, że możemy ją traktować niemal jak rękę rozgrywaną dla wartości.
Rywale czekają, a my uderzamy za połowę puli. Jakoś specjalnie mocno nas nie obchodzi to, czy przeciwnicy sprawdzą, czy sfoldują, bo oba scenariusze jawią się dla nas korzystnie. Z racji tego, że jednak nie mamy gotowego układu, to trochę bardziej wolimy natychmiastowy fold. Jak sie okazało, gracz z SB szybko sfoldował, za to BB odwinął się minimalnym przebiciem. Oczywiście wyrzucenie kart nie wchodzi w grę, ale dla treningu policzmy sobie, ile equity potrzebujemy, żeby móc kontynuować to rozdanie.
Musimy dołożyć 18 centów do puli, w której jest już 90 centów. Ryzykujemy 18 /(nasze 18 + 90 w puli) = 18/108 = 17%. Już teraz mamy ogromny zapas equity, a przecież można byłoby jeszcze śmiało dołożyć jakieś implied oddsy i jeszcze obniżyć wymagania. To tylko pokazuje, że mimo iż nasza ręka nie jest gotowym układem, to możemy rozgrywać ją bardzo, bardzo mocno. Jeśli rywal jest aggro, to zamykam oczy i przebijam jego przebicie z intencją stackowania się w tym momencie – pokaże mi top pary, słabsze kolory etc. Jeśli jest nitem, to trochę to gorzej wygląda, bo jego all-in range będzie składał się głównie z setów i w tym scenariuszu mógłbym rozważyć tylko sprawdzenie. Od rega spodziewamy się też trochę raise foldów, tak więc nasz re-raise mi się również podoba. Mówiąc szczerze, call nigdy nie będzie tutaj zły, ale wyobrażam sobie, że w odpowiednich okolicznościach raise będzie jeszcze lepszy.
Na turnie spada i trafiamy kolor, ale board się paruje. Dobra wiadomość jest taka, że sety trójek oraz dwie pary są teraz mniej prawdopodobne. Po uderzeniu rywala za połowę puli, mimo iż czujemy się trochę mniej komfortowo niż ulicę wcześniej, musimy sprawdzić. Np. AT, KT czy gorsze kolory mogą obierać taką linię.
na riverze również nie nastraja nas optymistycznie, gdyż AT i KT teraz nas biją, a do tego rywal uderza za pulę. Jak zwykle zachęcam do overfoldowania w takiej sytuacji. Na nita zrzucałbym zawsze. Na dobrego rega pewnie grałbym zgodnie z MDF, czyli 50/50, a na donczura bym sprawdzał. Powód? Słabi gracze patrzą na swoje układy w sposób absolutny, a nie relatywny, stąd też są w stanie zagrywać – nawet na podwójnie sparowanym boardzie – „value bety” z niskim flushem, bo przecież mają kolor, a kolory są silne…
Tyle na dziś. Mam nadzieję, że broni się ta nasza zdroworozsądkowa strategia. Dajcie znać w komentarzach, jaką Wy obralibyście linię.