Na youtube’owym kanale Poker King opublikowano drugą część wywiadu z Philem Iveyem. W rozmowie, którą prowadził jego dobry znajomy, Barry Greenstein, Ivey opowiedział m.in. o tym, jakie cechy i umiejętności umożliwiły mu stanie się jednym z najlepszych pokerzystów na świecie.
Pierwszą część rzadkiego wywiadu z Philem Iveyem znajdziecie w tym miejscu. Amerykański pokerzysta mówił w niej głównie o zmianach, jakie zaszły w jego podejściu do życia. Barry Greenstein poruszył ze swoim gościem również tematy dotyczące gier w Makau oraz firmy Poker King, z którą ten niedawno rozpoczął współpracę.
W drugiej części rozmowy z Greensteinem Ivey przyznał, że uczenie się nowych rzeczy zawsze było dla niego interesujące. Ma jednak problem ze zbytnim angażowaniem się w niektóre zajęcia. Jak powiedział, gdy zaczyna grać w nową grę komputerową, to musi włączyć czasomierz, bo inaczej łatwo może się zapomnieć, spędzając przy niej cały dzień.
– W moim obecnym życiu chciałbym po prostu być zbalansowany i prowadzić zbalansowane życie – stwierdził Ivey. – Ale do tego potrzebna jest dyscyplina. Gdy zaczynam grać w golfa, to specjalnie robię sobie dni wolne.
Co sprawiło, że Ivey został jednym z najlepszych pokerzystów na świecie? Amerykanin powiedział, że ogromne znaczenie miało jego skupienie na realizowaniu celów. Tak bardzo pragnął wygrywać, że był w stanie koncentrować się na wszystkich, nawet najmniejszych, szczegółach tego, co działo się przy stołach.
W trakcie wywiadu pojawił się również temat rodziny. Jak się dowiadujemy, ojciec Iveya był bokserem i to własnie on mógł zaszczepić w nim mentalność osoby, która nigdy się nie poddaje. Dziadek pokerzysty służył w policji – jako jeden z pierwszych czarnoskórych Amerykanów. Greenstein, który prywatnie bardzo dobrze zna Iveya, powiedział, że jego zdaniem swoją twardość odziedziczył on po ojcu, a dziadek (od strony matki) przekazał mu w genach niezwykłą empatię i umiejętność rozumienia ludzi.
Co powiedziałby młodemu Philowi?
Ivey odpowiedział również na pytanie o to, co powiedziałby młodszej wersji samego siebie. Jego słowa wskazują na to, że ostatnie lata sporo go nauczyły.
– Powiedziałbym mu, że im więcej się dostaje, tym większe są oczekiwania – stwierdził Ivey. – Czas jest bezcenny. Jest wiele dobrych rzeczy, które mógłby robić, a także o wiele więcej pozytywnych rzeczy, które mógłby robić w życiu, innych od niektórych rzeczy, jakie wtedy robił. Mimo wszystko, mimo że teraz bym to powiedział, to nic bym nie zmienił.
Greenstein poruszył też sprawę image’u Iveya, który znamy z programów telewizyjnych i transmitowanych gier. Jak sam stwierdził, znajomi znali Iveya jako rozrywkowego człowieka z dobrym poczuciem humoru, ale przy stołach pokerowych gracz ten był powściągliwy i wyglądało to tak, jakby specjalnie chował on przed światem swoją osobowość.
– Ludzie naprawdę nie rozumieją tego, że to również była część mojej strategii – powiedział Ivey. – Wiesz, gdy jesteś tu powściągliwy i nie mówisz zbyt wiele, to sprawiasz, że ludzie odczuwają dyskomfort. A gdy oni odczuwają dyskomfort, to grają gorzej.
Jonathan Little: Blefowanie przeciwko słabym graczom w grach cashowych