Konstantinos Palamourdas to grecki matematyk. Na prestiżowym amerykańskim uniwersytecie UCLA prowadzi zajęcia z pokera. Na łamach PokerNews.com opublikował ciekawy artykuł.
Poker to nie jest prosta gra. Zarówno, gdy mowa o strategii, jak i rozumieniu samej gry. Tak się właśnie dzieje, gdy w coś zaangażowana jest losowość. Koncept „losowości” jest niezwykle złożony, gdy chodzi o jego zrozumienie. Nie tylko nie rozumiemy tego w pełni, ale nie mamy pojęcia, jak tę kwestię oswoić. Co więcej, ponieważ losowość to integralna część pokera, często graczom trudno jest obiektywnie ocenić ich własne umiejętności.
W przeciwieństwie do szachów, gdzie różnica umiejętności jest powiązana z pewną zrozumiałą logiką, pokerzyści przeżywają trudne chwile, gdy dokonują rozróżnienia pomiędzy błędami i pechem.
W pokerze czasem dobry wybór zostaje ukarany, a zły wybór zostaje nagrodzony. To tworzy subtelności, z których trudno zdać sobie sprawę bez bliższego przyjrzenia się temu.
Przykład
Oto ekstremalny przykład, który ilustruje to, o czym napisałem. Powiedzmy, że Alice decyduje się zagrać w pokera live w lokalnym kasynie. Krupier rozdaje jej , a ona zagrywa raise. Rywale pasują, a Bob, starszy gentleman, zagrywa re-raise. Alice przebija Boba, a ten zagrywa all-in. Alice szybko sprawdza i okazuje się, że Bob ma . Pytanie: Czy Alice popełniła błąd? Do głowy przychodzą trzy odpowiedzi: tak, nie, to zależy.
„Prawidłowa” odpowiedź ma tu drugorzędne znaczenie. Skupmy się na procesie myślowym, który prezentują zwolennicy każdej z odpowiedzi. To fascynujące, że wszystkie powyższe odpowiedzi mają swoich zwolenników.
Zanim wybierzemy jedną z nich, pomyślmy o tym, jak pokerzysta i spróbujmy zrozumieć, dlaczego ktoś wybrałby jedną z tych odpowiedzi. Mam nadzieję, że to ćwiczenie pozwoli lepiej wnikliwie przeanalizować subtelności gry i docenić jej złożoność.
Debata
Powiedzmy, że Yvette uważa, że najlepszą odpowiedzią jest „tak”. Norton wskazuje na „nie”, a Deborah wierzy, że zebranie większej ilości informacji („to zależy”) jest lepszym podejściem niż obie wcześniejsze odpowiedzi.
„Tal, Alice popełniła błąd” – zaczyna Yvette. I dodaje: „Ponieważ Bob miał lepszą rękę niż ona, to odpowiedzialnością Alice jest „przeczytać” sytuację. Jeśli nie potrafi rozszyfrować ręki Boba, to może winić tylko siebie”.
„Moment!” – mówi Norton. I dodaje: „To myślenie w kategorii zorientowania na wyniki! Bob z łatwością mógł tam mieć A-K, Q-Q, J-J lub gorsze ręce, a nadal zagrać tak samo. Chociaż może zdarzyć się, że Alice będzie z tyłu wobec konkretnej ręki Boba, to z pewnością jest z przodu przeciwko jego zakresowi. Sprawdzając Alice traci teraz pieniądze, ale w długiej perspektywie zarabia”.
„Nie jestem pewna co do tego” – mówi Deborah. I kontynuuje: „Uważam, że nasza odpowiedź powinna zależeć od konkretnych okoliczności. Chodzi o rozmiary stacków, pozycje, historię gry, a także tendencje graczy, itd. Nawet nie wiemy, czy to był turniej, czy gra cashowa! Dopóki Alice nie ma nutsów, to słowa „nigdy” i „zawsze” nie powinny padać w pokerze”.
Co ciekawe, wszystkie te odpowiedzi mają pewne zalety. Nawet argument Yvette – zapewne najsłabszy spośród wszystkich – ma pewne zastosowanie, szczególnie przeciwko niedoświadczonemu rywalowi.
Parafrazując Phila Hellmutha: „Nie obchodzi mnie, czy ICM sugeruje, że powinienem sprawdzać z A-Jo za 10 big blindów przeciwko all-inowi rywala ze small blinda. Jeśli wiem, że rywal mnie miażdży, to za każdym razem powinienem spasować”. I on ma rację! Dobry „read” zawsze przebija każdą strategię.
Coraz trudniejsza gra
Problem polega na tym, że wraz z tym, gdy gry stały się trudniejsze, sytuacja, w której pokerzysta może użyć wszystkich dostępnych informacji, aby zawęzić zakres rywala do bardzo wąskiego odcinka, staje się coraz rzadsza.
Efektem jest to, że rada Nortona, aby unikać „myślenia zorientowanego na wyniki” jest bardzo solidna. Mówiąc najprościej, większość zawodników zagrywa podobnie z różnymi rękami, co sprawia, że nawet najbardziej wnikliwi rywale nie potrafią dokładnie obstawić ich na jakąś rękę. Z tego powodu analiza zakresu jest bardziej preferowana w zdecydowanej większości sytuacji.
Jednak niektórzy zawodnicy posuwają się zbyt daleko, gdy mowa o analizie zakresu, często bezkrytycznie robiąc to wobec niewłaściwego rodzaju rywali. Tylko dlatego, że duża grupa rywali ma szeroki zakres w pewnych spotach, to nie oznacza to, że każdy zawodnik tak gra.
Na to zwróciła uwagę Deborah. Tak, prawdopodobnie niepoprawne jest spasowanie K-K preflop w przytłaczającej większości okoliczności, ponieważ nie powinniśmy obstawiać rywala dokładnie na A-A (spasowanie K-K preflop jest tak rzadko poprawnym zagraniem, że niedoświadczeni zawodnicy powinni dla własnego dobra założyć, że nigdy nie jest poprawne takie zagranie, zamiast próbować zidentyfikować sytuacje, w której takie zagranie stanowi wyjątek od reguły).
Mimo to, nadal istnieją sytuacje – często dosyć jasne – w których doświadczony zawodnik nie tylko powinien, ale też może zidentyfikować prawidłowy fold. Każdy z was pewne zna przynajmniej jednego zawodnika super-tight, który angażuje się w rozdania tylko w sytuacji, gdy ma ręce premium lub semi-premium. Gdy taki zawodnik zagrywa 4-bet, to nie trzeba być geniuszem, żeby dojść do wniosku, jakie może wtedy trzymać karty.
Poker to bardzo złożona gra
Mam nadzieję, że teraz jasne jest, że poker to bardzo złożona gra. Powyższy przykład jest uważany za trywialny, ale bliższe przyjrzenie się temu odsłania znacznie szerszą kwestię, niż można się spodziewać.
Jak zawodowy gracz w stylu Alice podejmuje decyzję w takich spotach, jak opisany powyżej? Krótka odpowiedź jest taka, że łączy w sobie wszystkie powyższe zasady. Alice powinna zacząć zachowywać się jak Deborah („to zależy”), analizując sytuację, żeby zyskać więcej wskazówek. Następnie powinna zamienić się w Yvette lub Nortona (tak, nie), w zależności od tego, do jakich wniosków doszła podczas swojej analizy.
W praktyce Alice może zacząć od podążania radą Deborah i może spróbować zebrać jak najwięcej informacji w danej sytuacji. To obejmuje tendencje w grze Boba, a także jej „ready”. Następnie Alice powinna spróbować zawężać zakres Boba, jak to tylko możliwe. W rzadkich przypadkach, gdy gra Boba jest wystarczająco oczywista, a Alice może zawęzić zakres Boba do pojedynczej, konkretnej ręki (A-A), wtedy może spasować swoje K-K, jak powiedziała Yvette. W całkiem innym scenariuszu zakres Boba jest zbyt szeroki, żeby Alice spasowała i może dojść do wniosku – jak mówi Norton – że sprawdzenie jest najlepszą opcją.
Wnioski:
1. W pierwszym przypadku, przeciwko jasno grającemu rywalowi, który w taki sposób rozgrywa tylko A-A, Alice popełnia błąd, gdy sprawdza z K-K.
2. W drugim przypadku, gdy jej rywal prawdopodobnie zagra all-in ze znacznie większą liczbą rąk niż tylko A-A, Alice ma pecha, wpadając ze swoimi K-K w topową część zakresu rywala.
Zauważcie, że w żadnym z tych przypadków nie zmieniają się karty (chociaż zmienia się rodzaj rywala). Jednak jedno z tych zachowań jest błędem, a drugie to czysty pech. Poker jest zabawny (i ekscytujący) w ten sposób.
Podsumowanie
Jaka lekcja płynie z tej historii? Poza oczywistym faktem, że poker jest trudną grą (trudniejszą niż myśli większość osób), podstawową sprawą jest to, że niezależnie od tego, czy Alice jest z przodu, czy nie jest, ręka jej rywala nic nie mówi o tym, czy zagrała prawidłowo.
Jedyną rzeczą, która ma znaczenie to to, jak Alice radzi sobie z całym zakresem rąk Boba, które rozgrywa on dokładnie w ten sam sposób. Dlatego, jeśli Alice nie ma wystarczająco dużo informacji o tym, jak Bob zachowuje się z tymi różnymi rękami, to nie ma ona sposobu na obiektywną ocenę swojej gry, a zatem nie ma możliwości dowiedzenia się, czy jest z tyłu z powodu złej gry, czy z powodu pecha.
Oczywiście nadal może wykorzystać tendencje w grze całej populacji, żeby zapełnić brakujące pola informacji, ale to będzie tylko tymczasowy środek (a nie panaceum na jego grę), dopóki nie zbuduje solidnych „readów” przeciwko Bobowi. I to powód, dla którego zwracanie uwagi na to, co dzieje się przy stole, ma ogromne znaczenie.
_____
_____