Dzisiaj przyjrzymy się sytuacji, która potrafi wpędzić mniej doświadczonych graczy w kłopoty. Jak rozgrywać średnią parę na flopie w 3-betowanej puli?
Sytuacja wygląda następująco:
Turniej. Gracz na późnej pozycji podbija a my, siedząc na buttonie z zagrywamy 3-bet. Zawodnik na big blindzie sprawdza, natomiast pierwotny agresor zrzuca karty.
Na flopie pojawiają się i gracz z big blinda czeka. Kolej na naszą decyzję. Zagrywamy czy czekamy?
Czy powinniśmy w tej sytuacji zagrywać kontynuacyjnie?
Generalnie, zyskowność zagrania kontynuacyjnego przy nietrafionym flopie może być zdeterminowana przez liczbę graczy oglądających flopa oraz samą teksturę boardu. Im mniejsza liczba przeciwników i im bardziej suchy flop, tym większa szansa, że nasz c-bet pozwoli wygrać pulę już na flopie.
Przeciwko jednemu rywalowi, zagranie kontynuacyjne często będzie zyskowne nawet na boardzie bardziej skoordynowanym. Gdy jeden z przeciwników ogląda flopa, jest niskie prawdopodobieństwo, że zahaczył o karty wspólne.
Niemniej akcja, jaką widzieliśmy dotychczas, wskazuje na dosyć wąski zakres kart rywala. W tym przypadku big blind sprawdził nasz 3-bet przed flopem. Oznacza to, że w jego wąskim zakresie znajdują się średnie lub wysokie pary oraz różne broadwaye. Taki zaś zakres bardzo dobrze pasuje do tego konkretnego flopa.
W związku z tym, pomimo tego, że gramy przeciwko tylko jednemu rywalowi, prawdopodobieństwo że zahaczył ze swoimi kartami o flopa jest wyższe niż zwykle.
A to z kolei oznacza, że nasze zagranie kontynuacyjne jest mniej uzasadnione i dochodowe, zwłaszcza, że nie chcemy z naszą ręką dojechać do showdownu. Tak więc powinniśmy w tej sytuacji tylko poczekać i przygotować się na zrzucenie ręki na turnie lub riverze.
Najlepszym wyjściem jest więc check.