Harrison Gimbel
©WPT

Harrison Gimbel ma 28 lat, ale na swoim koncie zwycięstwa w turniejach WSOP, WPT i PCA. Po dłuższej przerwie od pokera wraca do gry z nowymi siłami.

Mówiąc pół żartem, pół serio można stwierdzić, że pokerzyści to prawdopodobnie ta grupa społeczna, która najwcześniej przechodzi na emeryturę. W ostatnich kilkunastu miesiącach mieliśmy troje pokerzystów, którzy zdecydowali się zakończyć zawodową grę i przejść na ,,emeryturę”.

Najbardziej znanym przykładem jest oczywiście Fedor Holz, który tuż po zdobyciu tytułu na WSOP 2016, gdy miał zaledwie 23 lata ogłosił koniec zawodowej gry. Niemiecki pokerzysta wybrał rozwijanie własnego biznesu i inwestowanie w branżę e-sportową. I chociaż gra znacznie mniej niż kiedyś, sukcesy odnosi równie duże. Zawodowe kariery zakończyli także Alex Luneau i Vanessa Selbst.

Do tego grona pod koniec stycznia dołączył Harrison Gimbel. 28-letni Amerykanin wygrał w turniejach live 4.71 mln dolarów. W 2010 roku wygrał Main Event PCA, w 2016 roku wygrał WPT Rolling Thunder, a w 2017 roku zdobył tytuł WSOP. W ten sposób skompletował Potrójną Koronę pokera live. Obszernie o jego decyzji pisaliśmy tutaj.

Wróciłem!

Jak się jednak okazuje, Gimbel wytrzymał na ,,emeryturze” zaledwie dwa miesiące. W ostatnich dniach wziął udział w festiwalu WPT Seminole Hard Rock Poker Showdown. W rozmowie z reporterem WPT mówił: ,,Wróciłem, jestem gotowy do gry. Czuję się dobrze, świeżo. Mój umysł jest gotowy do gry, podobnie jak ciało”.

Co zdecydowało o tym, że Amerykanin zmienił zdanie ws. swojej kariery? Wpływ miało na to kilka czynników, ale podstawowym był czas. Gimbel spędził ostatnie dwa miesiące z dala od stołów pokerowych, odpoczywał. ,,Chciałem już zagrać w kilku ostatnich turniejach, ale byłem poza miastem. W Utah jeździłem na nartach, a w Nowym Orleanie byłem na zawodach Wrestlemania. Doszedłem do wniosku, że te rzeczy miały większe EV dala mojego życia niż gra w turnieju pokerowym. Main Event [WPT SHRPS] zbiegł się z moim powrotem. Czułem się dobrze, czułem się odświeżony i chciałem wrócić [do gry]” – wyjaśnia.

Gdy w styczniu ogłaszał koniec zawodowej gry, Gimbel m.in. chciał pozbyć się presji związanej z nauką gry i ciągłym podróżowaniem na turnieje. Zdecydował, że pokerowy grind nie jest wart aż tyle. Jak się jednak okazało, Amerykanin nie tyle potrzebował całkowitego zerwania z pokerem, co po prostu dłuższej przerwy, która właśnie dobiegła końca.

,,Te dwa miesiące przerwy były mi zdecydowanie potrzebne. W swojej karierze nigdy nie brałem tak długiej przerwy. Zawsze grindowałem. Może dla innych ludzi te dwa miesiące nie brzmią długo, ale dla mnie, to był długi okres” – wyjaśnia. Pokerzysta zmienił swoje podejście do gry i zamierza czerpać więcej radości.

Harrison Gimbel
©WPT

Gimbel stosuje metodyczne podejście do swojej gry w turniejach. Siedzi nieruchomo lub tuż za krzesłem rozciąga się. Obok niego leży baton energetyczny, ma na sobie luźne ubranie. ,,Moje ciało jest teraz świeże. Nie muszę rozciągać się co 30 minut. Robię to raz na dwie, cztery godziny. W przeszłości musiałem ciągle chodzić naokoło, aby się rozciągać. Zawsze kochałem grę i nigdy tego nie straciłem. Jeśli chciałem być w elicie, to musiałem włożyć w to pracę, a pytanie brzmiało, czy ponownie chcę włożyć w to dużo pracy. Odpowiedź jest twierdząca” – nakreśla swoje podejście do gry.

Dwumiesięczna przerwa bardzo przydała się Gimbelowi. Jak mówi, w najbliższym czasie nie ma już w planach rezygnowania z pokera. ,,Kilka ostatnich miesięcy spędziłem robiąc wszystko, co chciałem robić wtedy gdy grindowałem cały czas. Naprawdę nie musiałem robić nic innego. Byłem szczęśliwy z powodu tego, co robiłem, byłem szczęśliwy z powodu podróżowania. Teraz jestem gotowy wrócić do pracy” – podsumowuje.

_____

Obserwuj PokerGround na Twitterze

Zobacz także: PokerStars pracuje nad formatami Showtime Hold’em i Spin&Goal

_____

Monster Series: osiem dni rywalizacji dla graczy rekreacyjnych (gwarantowana pula to 2.7 mln dolarów)

Monster Series - 29 kwietnia - 6 maja, 2.700.000$ Gtd

ŹRÓDŁOWPT