Zapraszamy Was do śledzenia relacji rozpoczynającego się już za tydzień festiwalu Poker Fever Series. W Go4Games Casino będzie dla Was pracował nasz redaktor Doro.
Poprosiliśmy go o napisanie kilku słów na zachętę. A że chłopak rwie się do pisania, to oczywiście wysmarował pełnowymiarowy tekst. Zostawiamy Was z Doro i z jego przemyśleniami związanymi z nadchodzącym festiwalem i z reminiscencjami z poprzedniej edycji. Zachęcamy do czytania.
****
Czas płynie nieubłaganie. Na co dzień często zżymamy się z tego powodu, bo jakby nie patrzeć, to każdego dnia jesteśmy bliżej przejścia na wieczny sit out, ale w tym przypadku życzyłbym sobie, aby dwudziesty dzień listopada był już jutro. Niech to się w końcu zacznie… Czy w tym przypadku również mogę skorzystać z instytucji „przyspieszonego spania”?
Znów czeka na nas 9 dni intensywnej gry. Jednak różnica między nami jest taka, że Wy przez większość czasu będziecie siedzieć przy stołach, a mnie najczęściej będzie można zobaczyć krążącego między stołami, na wszystkich trzech piętrach, gdzie będzie odbywała się gra. Ciężka praca, uwierzcie mi, ale obserwuję również to, co Wy robicie i wiem, że Wam też nie jest lekko. Jak to mówią, samo się nie wygra i samo się nie napisze.
Trochę żałuję, że nie mogę wziąć czynnego udziału choćby w Poker Fever CUP, od którego rozpocznie się festiwal, ale za cel stawiam sobie występ w jednym side evencie. Ostatnio jakoś tak „sympatycznie odpadaliście z turnieju głównego”, że np. Jack Daniels zdążył się załapać na udział w turnieju Bounty Hunter. Ja jakoś nie miałem ochoty, ale potem żałowałem. Może i tym razem w któryś wieczór praca skończy się trochę wcześniej i moje nogi poprowadzą mnie najpierw do pokerowego stołu, a dopiero potem do baru?
Swoją drogą w tym „hunterze” była super zabawa. Na jednym ze stołów PMO grał bez patrzenia karty. Stosowano tam też straddle i re-straddle – przyznacie, że to niecodzienny widok w pokerze turniejowym? Tuż obok radosna gawiedź robiła wszystko, aby „storbić” naczelnego PokerTexas i uzyskać od niego żeton koloru szarego o wartości 500 CZK. Jak znam życie, to wyobrażali sobie, że to skalp ściągnięty z jego alternatywnie owłosionej głowy, a takiej pamiątki nie da się przecież przeliczyć na żadne pieniądze. Jacku powiedział im, co myśli o takim graniu, a klasyczne „graj tak dalej” było najlżejszym określeniem, które było im dane usłyszeć tego wieczoru. Wszystko w normie.
Nie da się ukryć, że harmonogram Poker Fever jest tak ułożony, że większość turniejów gra się na poważnie, ale kilka pozycji w menu – np. ten Bounty Hunter czy All-in or Fold – gra się ze znacznie mniej „spiętą łydą” i najważniejsza wówczas jest zabawa. Moim zdaniem jest to świetny ruch ze strony organizatorów, że i takie eventy umieszczają w harmonogramie.
Do brzegu
Zapraszam Was do śledzenia mojej relacji na PokerGround z każdego dnia trwania festiwalu. Rozpoczynam nadawać 20 listopada i skończę – tu tradycyjne sformułowanie – w chwili, kiedy Polak podniesie w geście triumfu trofeum za zwycięstwo w turnieju głównym. Ostatnio ta sztuka udała się Jakubowi Chludzińskiemu. Komu ten zaszczyt przypadnie w udziale w nocy z 28/29 listopada?
Oprócz tekstowej relacji możecie spodziewać się streamu ze stołu finałowego. Ponadto na naszym fanpage oraz na profilu Poker Fever wypatrujcie konkursów związanych z toczącym się festiwalem. Jak zwykle będzie się wiele działo.
Mam nadzieję, że już przyzwyczailiście się do tego, że nie tylko na PT, ale również na PG prowadzona jest transmisja z festiwalu i że będziecie ją śledzić w licznym gronie. Ze swojej strony obiecuję dać z siebie wszystko. Idąc za feedbackiem osób, z którymi miałem okazję rozmawiać podczas ostatniej wizyty w Ołomuńcu, chcę mniej skupić się na szczegółowym opisie przebiegu rozdań, a bardziej na przekazywaniu atmosfery pokerowego święta, jakim niewątpliwie jest festiwal Poker Fever Series.
Z całego serca zapraszam Was do udziału w Poker Fever Series i do śledzenia relacji na naszym portalu! Do zobaczenia już wkrótce. Zerknijcie jeszcze na pełny harmonogram i wybierzcie coś dla siebie.
****
Dzięki, dzięki panie grochu. Dołączamy się do tego zaproszenia. Już teraz zachęcamy Was również do polubienia fanpage naszego redaktora. Możecie spodziewać się, że na tym kanale znajdziecie też te bardziej nieoficjalne materiały z wyjazdu do Olomo, których nie będziemy zamieszczali na głównej antenie.
Trzymamy kciuki za Was wszystkich, za świetną zabawę i za naszego szalonego reportera, który po prostu musi dać radę. Jeśli zobaczycie, że się „opierdziela” lub że – nie daj boże – spożywa alkohol, przesyłajcie donosy wraz z dokumentacją zdjęciową na adres [email protected].
