W kolejnym odcinku z serii ’Z kobietą przy pokerowym stoliku’ na dywaniku ląduje nie tylko piękna kobieta, ale przede wszystkim utalentowana pokerzystka, która odnosi sukcesu zarówno w grze live jak i online! Zapraszam do lektury.
Lauren King – urodzona w Waszyngtonie, jednak po kilku latach przeniosła się z rodzicami na Florydę. Można by rzec, że skłonności do kart wyniosła z domu, bowiem jej ojciec był zawodowym graczem black jacka. Był on również matematykiem, związanym z grupą Massachusetts Institute of Technology (MIT), w której – poprzez liczenie kart – ogrywał kasyna. Lauren w młodości często jeździła z nim do Las Vegas, gdzie, jako nieletnia, na dowód osobisty swojej siostry wchodziła do kasyna, by razem z ojcem móc grać w słynne oczko. Mimo, iż liczenie kart nie było akceptowane przez kasyno, to jednak nikt po tak młodej i urokliwej dziewczynie się tego nie spodziewał. Lauren bez żadnych skrupułów wykorzystywała swój urok osobisty, by móc tak sprawnie liczyć karty. Dodatkowo, jak sama mówi, często mieli darmowe pokoje i posiłki w hotelach, ze względu na to, że ojciec jej grał bardzo często i na wysokie stawki.
W samego pokera Lauren nauczyła się grać na studiach, przenosząc się do Kalifornii na Uniwersytet Berkeley, bo jak sama twierdzi, chciała zmienić coś w swoim życiu, a nie jak większość jej znajomych studiować na Florydzie. Jak się okazało uczelnia, którą sobie wybrała, należała do bardzo wymagających i Lauren niewiele czasu miała na huczne imprezy studenckie. Wręcz przeciwnie, większość swojego wolnego czasu musiała poświęcić nauce. Szybko jednak się okazało, że koledzy nauczyli ją grać w pokera. Pytając Kling o jej pokerowe początki, mówi : ’Koledzy regularnie grywali w pokera i wiedząc o mojej przeszłości blackjackowej uznali, że fajnie będzie nauczyć grać w pokera kobietę. Wkupili mnie do turnieju za $20 i szybciutko wytłumaczyli zasady, w których nie za bardzo wiedziałam co robię, ale poker mnie wciągnął i od tamtej pory regularnie uczestniczyłam w naszych grach” .
Bardzo szybko opanowała tę odmianę gry w karty i tym samym zaczęła uczyć jej swojego ojca. I to właśnie z nim, podczas powrotów do domu, zaczęła znów odwiedzać kasyna. Tym razem jednak po to, by grać w pokera. Zasiadali wspólnie do turniejów Sit&Go z wpisowym 500$ oraz 1,000$ i – jak sama twierdzi – gracze byli tam na tyle słabi, że bez trudu ich ogrywali. Co więcej, podczas tych wszystkich wypadów tylko raz wyszli z kasyna na minus. Każda inna wycieczka okazywała się ich sukcesem.
Kling była też bardzo aktywna na zajęciach dodatkowych, dotyczących zarówno blackjacka jak i pokera, które prowadzili jej starsi koledzy. W momencie, gdy oni kończyli swoją edukację, szukali swojego następcy i jak później wynikło, Lauren okazała się idealną kandydatką, a samą propozycję szybko przyjęła. Na ostatnim roku studiów awansowała więc z pilnej uczennicy na nauczycielkę, przekazując innym studentom swoją wiedzę pokerową.
Jej prawdziwa pokerowa kariera rozpoczęła się jeszcze za czasów studiów, gdzie spędziła pewien czas w Barcelonie i postanowiła, że chce dużo podróżować. W związku z tym uznała, że poker będzie idealnym do tego zajęciem. Początkowo zaczęła odnosić sukcesy w grze online z niskim wpisowym. Wraz z dobrymi wynikami w sieci wzrastały również jej umiejętności i grając w internecie zarobiła ponad milion dolarów. Następnie, by skupić się na grze live, przeniosła się do Las Vegas, w którym zaczęła odnosić kolejne sukcesy, jak choćby w 2009 roku dwukrotne i w 2010 r, trzykrotne miejsca płatne na WSOP. W 2011 i 2012 dwa razy z rzędu zaliczyła też drugie miejsce na słynnym turnieju kobiecym na PCA. Największą jednak wygraną osiągnęła w UBOC na Absolute Poker, w którym za 2 miejsce zainkasowała ponad 163 tysiące dolarów!
Ciekawostką jest też, że Lauren podczas jednej z edycji WSOP, w której notabene sobie nie radziła, poznała Elliota Roe. Pomógł on Lauren pozbyć się negatywnej energii poprzez hipnoterapię. Kling była zachwycona efektami, twierdząc, że niemal natychmiast dostrzegła różnice w swojej grze i już następnego dnia prowadziła w turniejach z wpisowymi 1,500$ oraz 5,000$. Dodała też, że hipnoza nie jest jedyną opcją, z której korzystała w celach rozwojowych : ’Zrobiłam prawie wszystko. Próbowałam coachingów live, przeszłam przez różne terapie. Z mojego doświadczenia wynika, że każda rzecz zapewnia inną wartość. Myślę, że to wszystko jest bardzo cenne i mi osobiście pomogło to stać się dużo lepszym człowiekiem.’