Takie historie jak ta nie zdarzają się często, ale dzięki nim przekonujemy się, że nie wolno się poddawać i należy walczyć do samego końca. Wygrana Jessiego McEuena nie byłaby niczym wyjątkowym, gdyby nie fakt, że dzięki triumfowi odrodził się na nowo. Jessie w turnieju $1,500 buy-in Ante Only No-Limit Hold’em pokonał 714 zawodników i zainkasował $212,093.
Historia McEuena to opowieść o sukcesie i porażce, o prawidziwej przyjaźni i wierze. To historia dwóch przyjaciół, z których jeden znalazł się na dnie, a drugi wyciągnął do niego pomocną dłoń.
Trzy lata temu życie McEuena wyglądało zupełnie inaczej. Był panem własnego losu i żył na wysokim poziomie. Przed trzydziestką osiągnął w pokerze wiele, był niezależny finansowo, dokonywał udanych inwestycji i świat stał przed nim otworem. Niestety w kwietniu 2011 r. po „Czarnym piątku” czar prysł. Życie McEuena i milionów innych graczy diametralnie się zmieniło. Pokerzysta stracił ponad $400,000, aby przetrwać musiał sprzedać trzy domy. Gdy skończyły mu się pieniądze przeprowadził się do Meksyku, gdzie mogł legalnie grać w pokera online. Niestety okazało się, że po dwóch latach jego umiejętności nie są już wystarczające i Jesse stracił ostatnie pieniądze.
Dzięki swojemu przyjacielowi Johnowi Kabbaji, McEuen otrzymał szansę zagrania podczas tegorocznego World Series of Poker. Przez ostatnie kilka miesięcy życie Jessiego nie wyglądało kolorowo. Stracił on ponad 30 funtów na wadze i to nie w wyniku zamierzonego działania, lecz z powodu tego, że pokerzysta ze względów finansowy nie mógł sobie pozwolić na regularne posiłki. Na szczęście przy pomocy przyjaciela i odrobiny szczęścia dynia zamieniła się w karetę i odmieniła los spłukanego pokerzysty.
Wypłaty na stole finałowym
- Jesse McEuen – $212,093
- Jonas Lauck – $130,955
- Rhys Jones – $85,131
- Simeon Naydenov – $62,528
- Adam Levy – $46,575
- Ryan D’Angelo – $35,143
- Herbert Yarbrough – $26,825
- Jeremy Joseph – $20,704
- Arthur Pro – $16,145
[ad id=”22718″]