Grecki monopolista na rynku wirtualnych gier i zakładów, OPAP, ogłosił, że w tym roku skupi się na stworzeniu nowej platformy do obstawiania meczów online we współpracy z firmą GTECH. Odwleczono więc w czasie stworzenie jednej, narodowej platformy pokerowej dla graczy z Półwyspu Bałkańskiego. Dla pokerzystów oznacza to mniej-więcej tyle, że greccy gracze pozostaną w otwartej puli nieco dłużej niż się spodziewaliśmy. Przynajmniej do czasu, w którym rządzący nie zdecydują się dokończyć tego, co zaczęli.
2014 rok miał zdaniem wielu oznaczać zamknięcie rynku pokera online w Grecji. Choć pomysł monopolizacji tamtejszego rynku pokerowego spotkał się z wytoczeniem procesu sądowego przez Remote Gambling Association (RGA) oraz European Gaming & Betting Association (EGBA), to jednak Komisja Europejska przyznała OPAP-owi prawo do postępowania zgodnie ze swoimi pierwotnymi założeniami.
Na razie strony internetowych operatorów gier hazardowych operują na podstawie 24 tymczasowo przyznanych licencji. Licencjobiorcą jest m. in. Rational Group. Właściciel PokerStars oraz Full Tilt Poker oferuje gry dla Greków za pośrednictwem domen .gr, jednakże gracze są przynajmniej w otwartej puli. Z kolei tego komfortu nie posiadają wszak chociażby Francuzi czy Włosi.
Równie absurdalne pomysły, co monopolizacja realizuje się tam już nie pierwszy raz. Parę miesięcy temu wprowadzono 15% podatek od wygranych powyżej 100 € oraz 20% podatek od wygranych powyżej 500 €. I choć już ten pomysł sam w sobie właściwie zabija jakiekolwiek poważne aspiracje tamtejszych graczy, to uczyniono coś jeszcze bardziej dotkliwego dla profesjonalistów – zastrzeżono, że przegranych dni od opodatkowania nie można odjąć.
Niektórzy operatorzy oferowali specjalne turnieje, które miały zmniejszyć obciążenia podatkowe nałożone na Greków. Polegało to na rejestrowaniu się do turniejów za 100 € z dużym wyprzedzeniem oraz wyrejestrowaniu się w dni, w których się przegrywało. Dzięki temu realnie płaciło się mniejszy podatek. Jednakże ten proceder spotkał się z głośną reakcją mediów i wobec tego np. PokerStars z niego zrezygnowało. Sporo Greków mimo tego rejestruje się jednak do regularnych turniejów z wyprzedzeniem stosując ów metodę.
W Grecji obowiązuje również całkiem spora czarna lista operatorów. Blokowani na podstawie odgórnych nakazów władz są wszyscy zidentyfikowani operatorzy gier hazardowych online działający bez licencji. Nakazy wpływają do providerów internetowych, którzy blokują dane adresy IP.
Jak widzimy, sytuacja Greckich graczy jest bardzo zła. W kraju do gry warunków praktycznie nie ma i tylko kwestią czasu jest aż rynek zostanie zmonopolizowany pod dyktando rządowego operatora. Miejmy nadzieję, że tamtejsi prawodawcy pójdą po rozum do głowy i nie będą odcinali się od reszty świata, jednocześnie pogarszając warunki do gry Grekom oraz tym samym zmniejszając przychody do własnego budżetu.
Źródła: WolnyPoker, PokerNews.