Po tym jak Tom Dwan znany jako „durrrr” zniknął ze sceny pokerowej na jego temat pojawiało się wiele plotek. Legenda gier high-stakes przebywa obecnie na Filipinach, gdzie bierze udział w Triton Super High Roller Series. Po pierwszym dniu w Main Event ma drugi co do wielkości stack żetonów. Pokerzysta nie udziela wprawdzie wywiadów, ale prezes i dyrektor wykonawczy Poker King Club, Winfred Yu, uznał, że pora wypowiedzieć się na temat tego co porabia młoda legenda pokera.

winfred-you-talks-about-tom-dwanTom ma dostęp do największych gier cashowych, bo jest lubiany i dzięki niemu sporo dzieje się na stole. VIPy uwielbiają taki rodzaj gry. Czytałem wiele historii o tym jakoby Tom został zwerbowany przez Triadę, przegrał wszystkie pieniądze lub grał za cudze, ale to wszystko nieprawda.” – opowiada Yu.

Oto inne informacje, ktore na temat Dwana opublikowała strona somuchpoker.com website:

„Tom “durrrr” Dwan i Daniel “jungleman” Cates siedzieli dzisiaj znowu przy jednym stole. Dwan ma całkiem pokaźny stack, natomiast Cates nie miał tyle szczęścia i został wyeliminowany. Wczoraj gracze ci także dzielili stół i kilka razy rozmawiali ze sobą podczas gry. Jeśli zastanawiacie się czy nadal są między nimi jakieś animozje dotyczące niedokończonego wyzwania Durrr Challenge, to patrząc na nich mogę odpowiedzieć, że raczej nie.

Nie jest tajemnicą, że Dwan bardzo wspiera Poker King Club. Amerykanin grywa tam na wysokich stawkach na stołach cashowych już od 6 lat i pojawia się regularnie. Dobrze zaznajomił się z biznesmenami z Azji i jest chętnie zapraszany na ich domowe gry o spore stawki. Podczas lat nieobecności przed kamerami podziewał się w Makau i wynajął nawet nauczyciela, który objaśnia mu jak posługiwać się językiem chińskim.

Obecnie Toma spotkać można najczęściej na stołach pokerowych w Manili. Minionego lata Dwan pojawiał się także na stołach dla VIP-ów w Czarnogórze grając bardzo wiele w Six-plus Hold’em.”

źródło: highstakesdb

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.