Gościem najnowszego odcinka Poker Life Podcast była pokerzystka Vivian Saliba z Brazylii. Przy okazji spotkania z Joey Ingramem opowiedziała ona trochę o swojej karierze i dlaczego, jej zdaniem w pokerze na całym świecie tak niewiele jest przedstawicielek płci pięknej.

24-letnia Vivian w ostatnim czasie podpisała kontrakt sponsorski z 888 Poker. Prywatnie jest fanką gier Pot Limit Omaha, a jej najlepszy wynik finansowy to 11. miejsce w tegorocznym evencie Omahy na festiwalu WSOP (wpisowe 10.000 dolarów). Oto najciekawsze pytania z udzielonego wywiadu:

– Powiedz nam trochę o sobie. Jak zaczęła się Twoja przygoda z pokerem?

– Gram w pokera już od 7 lat, ale zawodowo dopiero od 2. Kiedy byłam jeszcze nastolatką tato załatwił mi fałszywy dowód i zabrał do klubu karcianego. Miałem wtedy 17 lat i udało mi się dotrzeć do miejsc płatnych. Przez kolejne lata grałam dalej, ale byłam bardzo słaba, bo w ogóle nie uczyłam się strategii. Na szczęście moi rywale też nie umieli grać, więc poker był, jak to żartobliwie nazywałam „dochodowym hobby”.

– Wiemy, że podpisałaś kontrakt sponsorski. Jak do tego doszło?

– Zawsze wiedziałam, że albo będę odnosić średnie sukcesy w kartach albo zostanę prawdziwą legendą. Włożyłam więc sporo pracy, aby mieć wyniki nie tylko u siebie w kraju, ale także poza Brazylią. Po drodze otrzymywałam też propozycje od mniejszych roomów, ale wiedziałam jaki mam cel i czekałam na ofertę od znaczącej firmy, takiej której mogłabym pomóc i która jednocześnie rozwijałaby mnie. W końcu wysiłki włożone w media społecznościowe, wszystkie rozmowy z graczami i wyniki w turniejach przyniosły owoce.

– Masz świetną figurę, ale podobno bardzo lubisz gotować i jeść?

– Tak jest. Moją słabością jest pizza. Każdy kto mnie zna wie, że jestem łasuchem. Zdarza mi się również zamieszczać przepisy, które wypróbowałam na internecie.

– Dlaczego Twoim zdaniem tak mało kobiet gra w pokera? W Brazylii jest podobnie?

Tak, nie chodzi tu o Stany czy Europę. Wszędzie brakuje pań w eventach i jest kilka tego powodów. Na pewno chodzi o stereotypy, długie izolowanie kobiet w wielu dziedzinach i atmosferę nastawioną często na „męską rozrywkę”. Można by było oczywiście zachęcić więcej pań do gry poprzez organizację specjalnych turniejów i większe akcje promocyjne, ale liczby mężczyzn i kobiet nigdy się nie wyrównają. Widać to i w innych sportach: piłce nożnej, formule 1, UFC. Z niektórymi rzeczami panom bardziej „do twarzy” i tyle.

To kwestia statystyki. Poker nie porywa tak bardzo płci pięknej. Mamy nierzadko inne rozrywki, więc niewiele jest nas na starcie. Buy-iny też nie są najtańsze, więc czasem dziewczyny odpuszczają takie gry jak Main Event WSOP.

– Jak wygląda sytuacja pokera w Brazylii?

– Nie mamy kasyn, tylko kluby pokerowe. Rake jest absurdalnie wysoki i nawet, jeśli komuś udaje się zarabiać ponad te kwoty, to nie jest to normalna sytuacja. Może kiedyś coś się zmieni.

– Z jakimi przeciwnościami radzić sobie musi kobieta pokerzystka?

– Sporo jest stereotypów. Dlatego, gdy gram nie otwieram się tak bardzo jak w życiu prywatnym, bo czasem inni nie potrafią sobie poradzić ze szczerością. Na turnieje nie zakładam raczej szpilek. Można wyglądać seksownie i atrakcyjnie, ale lepiej trochę stonować. Miałem okazję widzieć kilka nieprzyjemnych sytuacji przy kartach. Na szczęście hejterzy to zaledwie może z 2% ludzi przy stołach, reszta to wspaniałe osoby. Tamci po prostu są pełni frustracji lub chcą być tacy jak Ty.

– Na czym skupiasz się najbardziej? Gry PLO, turnieje czy cashówki?

– Myślę, że ważne jest znaleźć sobie niszę. Dla mnie są to moje ukochane stoły cashowe. Uwielbiam też spore turnieje hold’ema. Jeśli gramy coś, co nam nie do końca pasuje, to zaczniemy się nudzić i nigdy nie osiągniemy mistrzostwa. W przeszłości grałam sporo turniejów i gry zoom, ale jedna to nie moja bajka.

– Czy planujesz wrócić do dawnej pracy, gdybyś kiedyś straciła zainteresowanie pokerem?

– Teraz mam sporo roboty z 888. Eventy, na które muszę chodzić, marketing, o którym muszę myśleć i media społecznościowe, gdzie reprezentuję poker room. Ta praca daje mi jednak sporo frajdy i nie zamieniłabym jej na nic.

– Kto Twoim zdaniem jest najlepszym graczem na świecie?

– Imponuje mi Fedor Holz. Jeśli o kobiety chodzi, to na pewno doskonale gra Vanessa Selbst. Niezwykła kobieta i wspaniała pokerzystka.

baner maksymalny rakeback

ŹRÓDŁOPart Time Poker
Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.