Pickpocket stealing a mans wallet

Operatorzy finansujący grę grubych ryb w Makau rozpoczęli ten rok dosyć niefartownie; potwierdzają się bowiem pogłoski o kolejnej kradzieży wewnętrznej. W minioną środę gazeta Macau Daily Times poinformowała, że policja w Makau bada kradzież 12,5 miliona dolarów. Pieniądze zostały rzekomo skradzione operatorom „stakującym” grę w L’Arc Macau, kasynie, które należy do spółki SJM Holdings.

macau pickpocketing operators pokerW niedzielę policja ustaliła, że istotnie jeden z pracowników kierownictwa imieniem Chan zaginął kilka dni temu i prawdopodobnie jest on powiązany z wyprowadzeniem wspomnianej kwoty z firmy. Policja prowadzi śledztwo, ale nikt nie został jeszcze aresztowany.

Według raportu Bloomberg News pokój do gier dla VIP-ów w L’Arc’s, znajdujący się na 21. pietrze był obsługiwany przez Heng Sheng Group, jednego z największych operatorów w Makau. Niemniej jednak grupa Iao Kun Group Holdings również miała swoją siedzibę w L’Arc, a tamtejszy promotor gier nazywał się właśnie Chan.

Operatorzy nie otrząsnęli się jeszcze po kradzieży z września ubiegłego roku, kiedy to jeden z pracowników Dore Entertainment ukradł kilkadziesiąt milionów. Początkowo podawano bardzo wysokie kwoty, ale z czasem plotki te zdementowano, choć suma na która opiewała kradzież i tak sięgała niebotycznej kwoty.

W roku 2014, inwestor z Kimren Group również przywłaszczył sobie środki finansowe swojej firmy, choć dokładne kwoty są nadal przedmiotem spekulacji. Niepokojące jest jak łatwo rzeczonym oszustom udaje się wyłudzić tak wielkie sumy. Jeszcze bardziej podłamuje to już kruchy rynek hazardowy Makau.

Już wcześniej prognozy dla azjatyckiej stolicy hazardu nie były zbyt optymistyczne na rok 2016. Azjatycki Związek Bezpieczeństwa Hazardowego wydał nawet oświadczenie, w którym stwierdza, że rok 2016 będzie dla operatorów w Makau jeszcze trudniejszy niż 2015. Rynek VIP-owski w tamtym regionie ma ponoć zmniejszyć się o kolejne 12%.

źródło: calvinayre

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.