Jason Koon spełnił swoje wielkie marzenie i w końcu może dopisać do swoich pokerowych osiągnięć wygranie turnieju na festiwalu WSOP. Zapraszamy na raport z dwóch ostatnich rund zmagań w evencie HU.
Sytuacja przed decydującym dniem w evencie 25.000$ Heads Up No-Limit Hold’em Championship była następująca – doszliśmy do etapu półfinałów. Na placu boju pozostały dwie pary, a do wyłonienia zwycięzcy potrzeba było jeszcze tylko dwóch pojedynków.
W pierwszym półfinale naprzeciw siebie stanęli Jason Koon oraz Henri Puustinen. Drugą parę tworzyli Daniel Zack oraz Gabor Szabo.
Półfinał 1
Nie był to łatwy mecz dla Jasona Koona. Pochodzący z Finlandii Henri Puustinen uważany jest za specjalistę od gry 1 na 1, a więc nikogo nie dziwi to, że postawił twarde warunki bardziej znanemu rywalowi. W pewnym momencie wynik pojedynku mógł pójść w obie strony: w jednym z rozdań Koon miał podwójnego gutshota i draw do koloru, a Puustinen dwie pary. Mogło być różnie – tym razem górą z tego starcia wyszedł Koon, któremu na riverze uzupełnił się draw do koloru.
Gra toczyła się dalej, a Amerykanin utrzymywał przewagę w żetonach, która oscylowała między 1,5:1 a 2,2:1. W końcu doszło do rozdania, które z początku nie zwiastowało nagłego zakończenia pojedynku. Koon zlimpował, a Puustinen zaczekał. Pojawił się flop: 943. Fin gra check-call. Spada J i sytuacja się powtarza – znowu check, za nim kolejny duży bet Koona i sprawdzenie. Na riverze, gdy spada K, Fin czeka po raz trzeci, a Koon wsuwa cały swój stack. Po namyśle Puustinen decyduje się na sprawdzenie. Koon ma dwie pary z J3, a jego rywal jedynie Q3.
Półfinał 2
W drugim półfinale Węgier Szabo „slowly but surely”, jak to mówią Brytyjczycy, budował swoją przewagę nad Amerykaninem Zackiem. W jednym z rozdań zagrał c-bet z 87 na K76 i został sprawdzony. Turn 5 został z obu stron przeczekany, a na riverze 9 to rywal postawił zakład. Szabo miał strita, więc sprawdził, a rywal pokazał QT. Po tym rozdaniu przewaga Węgra wzrosła do 2:1.
Właściwie dalej było już tylko gorzej dla Zacka. Większość kluczowych rozdań padała łupem Węgra i gdy przyszło do decydującego starcia Szabo miał już kolosalną przewagę. W ostatnim akcie tego pojedynku Szabo postawił rywala na all-inie, a ten wykonał sprawdzenie. Węgier miał AJ, Amerykanin K3s. Już na turnie Szabo trafił strita i było po wszystkim.
Finał Koon vs Szabo
Początek finału był bardzo wyrównany: raz jeden, raz drugi gracz wychodził na prowadzenie. Jednak pod sam koniec 55. poziomu blindów Szabo osiągnął największe dotychczasowe prowadzenie w meczu.
Po podwyżce blindów nadal to Węgier znajdował się na fali wznoszącej, która wyniosła go na prowadzenie 2:1. Dopisywało mu też szczęście, jak np. w rozdaniu gdy z gołym KJ bił na turnie 6324 i dopiero J na riverze uratował dla niego pulę. Jego prowadzenie urosło do stanu 6,7 mln do 2,8 mln.
Blindy znowu wzrosły i rozpoczął się powrót Koona. Amerykanin nie tracił czasu i w jednym rozdaniu, w którym wypalił trzy beczki – ostatnia zakończona all-inem, którego po czterech minutach namysłu Szabo ostatecznie nie sprawdził – odrobił bardzo duży dystans do rywala. Nie wiemy, czym dysponował Koon. Liczy się to, że od tej chwili przegrywał już tylko 4,4 mln do 5,1 mln.
Amerykanin co odrobił, to zaraz stracił, aż w końcu doszło do rozdania, które mogło odmienić losy pojedynku. Open od Koona, 3-bet, 4-bet jam i call. Panowie pokazali karty: Koon miał 55, a Szabo AQ (trefle). Mnóstwo potu musiało popłynąć po plecach Amerykanina, gdy na flopie zobaczył JT4 (w tym dwie pierwsze karty treflowe). Szabo mógł w tej chwili zostać zwycięzcą turnieju, ale los zawyrokował inaczej. Na turnie i na riverze pojawił się walet i jakimś cudem ręka Koona pozostała najlepsza.
Po tym rozdaniu to Koon miał w stacku 7 mln, a jego rywal 2,5 mln. Po zmianie blindów nic nie zostało z tej przewagi, a nawet niewielkie prowadzenie osiągnął Węgier. Wtedy znów doszło do rozdania, które w diametralny sposób zmieniło układ sił. Szabo otworzył. Koon oznajmił all-in. Szabo sprawdził. Przykra wiadomość dla Węgra – jego AJ było zdominowane przez AQ Amerykanina. Spadł board, który nic nie zmienił, i po tym rozdaniu Koon miał 9 mln, a Szabo tylko 400k.
Węgrowi starczyło sił zaledwie na jedno podwojenie i zaraz było po wszystkim. Koon wsunął J7o, a Szabo sprawdził go z K9s. Walet z flopa przesądził o zwycięstwie i pierwszej w karierze złotej bransoletce mistrzowskiej dla Jasona Koona.
Miejsce | Gracz | Kraj | Wygrana |
---|---|---|---|
1 | Jason Koon | USA | $243,981 |
2 | Gabor Szabo | Węgry | $150,790 |
3 | Henri Puustinen | Finlandia | $89,787 |
4 | Daniel Zack | USA | $89,787 |
5 | Mikita Badziakouski | Białoruś | $36,280 |
6 | Bin Weng | USA | $36,280 |
7 | Benjamin Reason | USA | $36,280 |
8 | Jake Daniels | USA | $36,280 |
Wpisowe do tego turnieju wynosiło 25.000$. W grze udział wzięło 57 graczy. Pula nagród urosła do kwoty 1.346.625$. Ośmiu najlepszych graczy znalazło się na miejscach płatnych.
[AKTUALIZACJA] Jesienne freerolle tylko dla naszych graczy na GGPoker!