David Baazov, Dyrektor Zarządzający Amaya Inc., ogłosił w dniu wczorajszym, że chce, wspólnie z „grupą inwestorów, z którymi jest w stałym kontakcie”, złożyć propozycję wykupu akcji Amaya Inc. za cenę o 40% wyższą od tej, która obowiązywała na zamknięciu piątkowej sesji na giełdzie w Toronto.

Póki co propozycja Baazova nie ponosi za sobą żadnych skutków formalnych. Z oświadczenia CEO Amaya wynika, że wycenił o wartość firmy na ok. $2.8 miliarda dolarów kanadyjskich (t.j. $2 miliardy usd). Zarząd Amaya planuje zwołać specjalnie posiedzenie, na którym będzie omawiana jego oferta, oraz ewentualne inne propozycje, jeśli takie się pojawią.

Baazov obecnie posiada 24.6 miliona akcji Amaya, co stanowi 18,4 procent wszystkich akcji znajdujących się w obiegu (jest ich ponad 133 mln.). Posiada również opcje na zakup kolejnych 550.000 sztuk. Nie wliczając posiadanych opcji, oznacza to, że Baazov potrzebowałby wykupić resztę, czyli 108 mln. akcji, które sam wycenił na $21, na co musiałby przeznaczyć kosmiczną kwotę w wysokości 2,2 miliarda dolarów kanadyjskich.

W co gra David Baazov?

W społeczności pojawiają się dwie opinie:

  1. David Baazov tak zarządza firmą, żeby zbić cenę jej akcji, a następnie wykupić firmę na własność, bo: a) jest chciwy i chce się „nachapać”, b) chce uwolnić się od presji ze strony akcjonariuszy i wyprowadzić firmę na prostą;
  2. Cena akcji firmy znalazła się na tak niskim poziomie, że prosty zabieg PR-owy może przyczynić się do wzrostu jej notowań.

O ile zastanawianie się nad opcją 1a będzie czystą spekulacją, o tyle za powodem 1b oraz 2 przemawiają już namacalne fakty.

David BaazovKiedy Amaya Inc. wykupiła Rational Group, a miało to miejsce w drugiej połowie 2014 r., akcje firmy były wyceniane na giełdzie w Toronto po 39 dolarów kanadyjskich za sztukę. Od tego czasu ich wartość wyłącznie spadała. Na piątkowym zamknięciu giełdy za walory spółki trzeba było zapłacić $14,99 za sztukę. Po komunikacie ze strony Baazova kurs akcji wzrósł o 27%, oczywiście nie utrzymał się długo na takim poziomie, ale i tak poniedziałkowe notowania zamknęły się w cenie $18 za akcję.

Przynajmniej jeden analityk wierzy, że akcje Amaya są niedowartościowane. W rekomendacji dla inwestorów Maher Yaghi (nie jest to ktoś z „pierwszej łapanki”, zobaczcie jego profil na Linkedin) wycenił realną cenę akcji spółki na $28,5 za sztukę.

Sprawę prywatnego wykupu skomentował sam Alexandre Dreyfuss, CEO w spółce, która jest właścicielem m.in. Global Poker Index oraz Global Poker League. Stwierdził on, że potencjalnie Baazov zrobił świetne posunięcie, gdyż przejście spółki w ręce prywatnego właściciela, pozwoli na uwolnienie się od presji akcjonariuszy oraz analityków, co może tylko korzystnie wpłynąć na jej dalszy rozwój.

Podczas gdy firma posiada 70% udziału w rynku [pokera], paradoksalnie wzrost jej przychodów i zdolność do inwestowania zostały wyraźnie ograniczone, ponieważ priorytetem było [jest] spłacenie zaciągniętego długu i zadowalanie branżowych analityków. (…) W tych warunkach nie można było wytyczyć długoterminowej strategii, wszystko sprowadzało się wyłącznie do dbania o krótkoterminowe wyniki na koniec każdego kwartału. Zarząd nie skupiał się na podejściu długoterminowym, tylko na osiąganiu doraźnych celów. (…)Alexandre Dreyfus, CEO Mediarex Sports & Entertainment

Jak myślicie, jakie są prawdziwe intencje Davida Baazova? Ja szczerze powiem, że komentarz Dreyfusa do mnie przemawia. A do Was?

źródło: pokernewsdaily.com

Doro
Pasjonat pokera, który chciałby, żeby gra stała się ważniejszą częścią jego życia. Wybrał się w drogę z NL2 do NL100. Czy kiedyś zrealizuje swój cel?