David „Viffer” Peat oraz Shaun Deeb mają najwyraźniej skrajnie różne opinie na temat pewnego niespłaconego długu. Ich zdania są do tego stopnia odmienne, że pokerzyści zaczęli kłócić się o to niedawno na Twitterze.

Wszystko zaczęło się w miniony weekend, kiedy Peat skomentował na Twitter niedawny odcinek podcastu na PokerNews, podczas którego Daniel Negreanu powiedział, że nie widzi Mike’a Matusow jako kogoś wartego nominacji do Poker Hall of Fame, ponieważ Matusow jest winien sporo pieniędzy innym pokerzystom (w tym właśnie Negreanu).

david peat viffer shaun deebViffer napisał na Twitterze, że Poker Hall of Fame świeciłoby pustkami, gdyby zadłużenie dyskwalifikowało z dostąpienia tego zaszczytu. Na komentarz szybko odpisał Shaun Deeb, który dociął Vifferowi, że ten pewnie się tak łudzi, bo chciałby się tam dostać, a sam jest winien innym pieniądze:

David Peat: „gdyby dług u innego gracza dyskwalifikował z Poker Hall of Fame to Hala świeciłaby pustkami. Nic nie ma też w zasadach o tym, że trzeba być miłym i sympatycznym.”

Shaun Deeb: „taką masz nadzieję, bo pewnego dnia chciałbyś wstąpić w szeregi PHoF?”

David Peat: „Ufasz Brianowi Rastowi? Możesz go spytać o moje długi. Jeśli stwierdzi, że ich nie mam dasz mi 20.000$, jeśli okaże się, że mam to wtedy ja zapłacę Tobie tyle samo.”

Shaun Deeb: „Dlaczego miałbym ufać i pytać kogoś kto znany jest z wycofywania się z zakładów. Mnie wisi pieniądze od lat.”

Viffer nie był zadowolony insynuacją jakoby „wisiał” pieniądze Deebowi i później założył jeszcze wątek na forum 2+2, gdzie naciskał na Deeba, aby ten „przyjął zakład lub przestał mówić ludziom publicznie” o nieistniejących długach zaznaczając, że takie oskarżenia na Twitterze są „dziecinne”.

Jedno jest natomiast pewne – żaden z nich w tym roku nie dołączy do grona Poker Hall of Fame!

źródło: highstakesdb

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.