Ostatnimi czasy obserwujemy coraz bardziej postępującą izolację wiedzy pokerowej, której przepływ nie jest już tak jednoznaczny jakim był kilka lat temu. Z rozmów z niektórymi profesjonalnymi graczami jasno wynika, że wiedza jest teraz najbardziej pożądanym dobrem w świecie pokerowych rozgrywek. Mając to na uwadze tym bardziej cieszy, że Party Poker na swoim blogu zaczął umieszczać z coraz większą częstotliwością wpisy o nacechowaniu strategicznym. Postaram się omówić pojawiające się artykuły wyjaśniając adeptom pokerowym elementy rozgrywki, ale też przypomnieć weteranom sprawy, które w natłoku edukacji stają się mniej transparentne i tracą swój pierwotny, prawidłowy przekaz. A dzisiejszy temat to:

THX TO Party Poker
THX TO Party Poker

Podbijanie stawki to jedno z przyjemniejszych zajęć przy pokerowym stole (niezależnie od tego czy jest to wirtualny stół, czy tradycyjny wyposażony w krzesła i krupiera), jak często jednak podbijamy bez powodu, robiąc to tylko… no właśnie. Bez powodu. Spójrzmy na prawdziwe powody podbijania, co pozwoli troszkę usystematyzować ten element gry.

Jest to powód o trochę niefortunnie tłumaczonej nazwie, bo najjaśniej opisując sprawę chodzi o zagrywanie dla pieniędzy. Jednak prawdziwy pokerzysta nie myśli przecież o pieniądzach, tylko o poprawności swoich decyzji, więc wylicza wartość oczekiwaną swoich zagrań. Zagrywa więc dla wartości, kiedy uważa, że jego ręka jest lepsza patrząc na cały ustalony drogą dedukcji zakres rywala. Tutaj bardzo ważne jest ustalenie, że nasze zagranie jest nastawione na sprawdzenie, więc wysokość podbicia także bardzo zależy od oszacowania, jak wiele gorszych rąk jest w stanie nas sprawdzić i co najważniejsze, za jaką cenę.

Cztery - tylko i AŻ
Cztery – tylko i AŻ

Logicznym jest przecież stwierdzenie, że jeżeli nie widzimy zbyt wielu gorszych rąk skłonnych nas sprawdzić to nasz zakład powinien być bardzo mały lub nawet czasem powinniśmy poczekać w nadziei na blef przeciwnika. To często spotykany błąd graczy microstawek, którzy mając najlepszą rękę uderzają bardzo mocno, chociaż nie mogą liczyć na zbyt luźne sprawdzenie, kiedy przeciwnik po prostu nic specjalnego nie trafił.

Kolejne niefortunne tłumaczenie z mojej strony, ale tutaj chodzi o izolację mówiąc wprost. Najczęściej przez izolację rozumiemy podbicie w sytuacji, kiedy przed nami słabszy gracz wchodzi do rozdania pasywnie (limpuje) i trzeba przyznać, że ta akcja jest ostatnimi czasy wykorzystywana nader często bez specjalnego zrozumienia. Widuję izolację słabszych graczy przez tzw. regów z rękami typu lub . Czy dokładnie o to chodzi?

Izolacja tak naprawdę ma jeszcze jedno zadanie, oprócz przytoczonego nastawienia rozdania na granie 1 vs 1 z słabym rywalem. Drugą ważną cechą jest zmniejszenie liczby graczy w rozdaniu – często w sytuacji postflop. dlatego termin izolacja nie odnosi się tylko do gry preflop – a powodem tego działania jest chęć zmniejszenia ryzyka dobrania do lepszego układu niż obecnie posiadamy. Trzeba sobie uzmysłowić, że nawet mają tak silną rękę jak overpara, pozostając w rozdaniu z 3ką przeciwników, nasze szansę są diametralnie mniejsze niż w starciu z 1 rywalem (niezależnie od posiadanej przez niego ręki i układu flopa).  A co z przytoczonym ? Cóż, pomysłów na izolację zawsze możemy bronić naszą przewagą strategiczną vs. słaby gracz, ale miejmy także na uwadze, że z wieloma rękoma możemy sami wpędzać się w kłopoty. przegrywa przecież ze wszystkimi Asami i Królami, które bez wątpienia nasz przeciwnik może mieć w zakresie limp-call. Prawda?

Tutaj mamy bodaj najwięcej zamieszania jeśli chodzi o zrozumienie powodu podbijania jako blef. A jak brzmi definicja? Zagranie dla blefu ma skłonić lepsze ręce do spasowania. Lepsze, nie gorsze :) Jak często kliknąłeś „bet” mówiąc pod nosem „on nic nie ma, więc przebije„. To nie był blef!

Jud - robisz to źle ;)
Jud – robisz to źle ;)

Najbardziej przejrzyste sytuacje, w których podbijamy dla blefu to: kradzież ciemnych, 3-betowanie z ciemnych, zagrania kontynuacyjne, przebijanie postflop z drawami. Zawsze kiedy zamierzasz zablefować, spróbuj ustalić ile jest lepszych rąk w zakresie Twojego przeciwnika, które są skłonne spasować. To nie jest proste, ale pokazuje jak zaawansowanym konceptem jest zagrywanie sensownych blefów. Nie staraj się robić tego „na siłę” z ręką, która nie ma nawet cienia szans na poprawę w sytuacji sprawdzenia. Lepiej szukać okazji, w których zarówno zakres przeciwnika jest nietrafiony względem struktury kart wspólnych jak i nasza ręka ma możliwość ulepszenia się.

Będąc agresorem w rozdaniu jesteśmy jednak w wyjątkowym położeniu, które faworyzuje nas do zagrywania z większą dozą agresji czyt. blefowania więcej. Skąd się to bierze? Oczywiście podbijając preflop mamy zawsze w swoim postrzeganym zakresie większą porcję rąk niż broniący się gracz, co oznacza, że suma kombinacji naszych możliwych rąk jest słabsza. To jednak nie wyklucza posiadania mniej zdefiniowanego zakresu (zawierającego nadal najlepsze ręce – lecz nie tylko) i to jest naszym atutem. O co chodzi?

Przeciwnik najczęściej tylko sprawdzając nie może skutecznie reprezentować najmocniejszych rąk typu AA-QQ i AK, ponieważ te przebijałby preflop. My natomiast zawsze możemy je reprezentować na sprzyjających ku temu kartach pojawiających się na stole. To czyni blefowanie dobrych kart naprawdę dobrze uzasadnionym, jeżeli to my mamy inicjatywę w rozdaniu. Przykład:

Mając zagrywając z BTN i dostając sprawdzenie z BB możemy śmiało zagrać kontynuację na stole , właśnie dlatego, że As to karta, którą zdecydowanie częściej mamy w zakresie otwarcia niż przeciwnik w pasywnej obronie dużej ciemnej.

Informacja

Często mówi się o podbiciu dla informacji. Nie jest to prawdziwy powód podbijania chociaż takim się wydaje. Informacja nie jest bowiem powodem zagrania, ale jego konsekwencją i nie powinna być traktowana inaczej. Starajmy się zagrywać z 4 wymienionych wyżej powodów, a obserwacje napływające do nas jako wynik gry będą prowadzić nas do kolejnych, jeszcze lepiej przemyślanych zagrań.

źródło: party poker blog