Jak budować stack w początkowych etapach turnieju? Ile w ogóle warta jest gra od samego początku w dużym, wielostolikowym evencie? O tych kwestiach mówiliśmy w dwóch pierwszych częściach naszego cyklu o turniejach MTT. Dzisiaj spojrzymy na zagadnienie z drugiej strony.
Może nie warto rejestrować się od samego początku, lecz zasiadać do stołu i zaczynać grę jak najpóźniej? W dzisiejszym odcinku – zalety późnej rejestracji. Późniejsze dołączenie do turnieju bywa dobrym rozwiązaniem zwłaszcza w grze online.
Głównym powodem, dla którego warto rejestrować się po kilku pierwszych levelach, gdzieś w okolicach pojawienia się ante, jest kwestia czasu. Czasu, jaki poświęcamy na grę. Czas to pieniądz a im dalej w turniej, tym więcej pieniędzy. Ograniczone miejsce na ekranie naszego komputera najlepiej wykorzystamy więc dołączając do stołu w późniejszej fazie gry.
Tak czy inaczej wiele zależy od struktury turnieju, w którym gramy, i czasem ciężko jest określić, kiedy bardziej nam się opłaca spóźnić na rozpoczęcie turnieju a kiedy grać od początku. Jasne jest jednak, że bardziej korzystna jest późna rejestracja w turnieju z wolniejszą strukturą.
Jeżeli gramy online, mniej tracimy nie robiąc notatek od samego początku, bo robi to za nas HUD. Zbierze za nas wszystkie informacje dotyczące przeciwników.
Turnieje, do których nie powinniśmy rejestrować się zbyt późno, to turnieje w formule knock-out. W takich turniejach zazwyczaj połowa puli idzie na bounty, co więcej, często spotkamy w nich wielu graczy rekreacyjnych szukających szybkiego hazardu. Musimy się tam pojawić jak najwcześniej, żeby móc to maksymalnie wykorzystać. Poza tym grając z late-rega gramy o mniejsza pulę: gdy odpada jakiś gracz, zabiera ze sobą wszystkie swoje zdobyte bounty, więc w grze zostaje coraz mniej pieniędzy.
Gra na wczesnych poziomach – kilka strategicznych tipów
Strategia gry w początkowych etapach turnieju, gdy wszyscy maja bardzo głębokie stacki, jest taka sama jak w grach cashowych. Jedyną różnica jest to, że mamy tylko jedno turniejowe życie a żetony, które wygrywamy są warte mniej, niż te, które stracimy. Biorąc to pod uwagę nie ma powodu, by w naszej strategii zbyt daleko odbiegać od tej, która byśmy stosowali podczas gry cashowej z głębokimi stackami.
Trzeba zrozumieć, że wartości rąk zmieniają się, gdy będziemy na nie patrzeć biorąc pod uwagę różne wielkości stacka. Top para z top kickerem to ręka, której nigdy nie zrzucimy siedząc na 25 big blindach, jednak ze stackiem w wysokości 200 big blindów będziemy już ostrożniejsi. Nawet mając dwie pary czy niskiego flusha musimy być gotowi na to, by nieco zwolnić, jeżeli jest szansa, że jesteśmy z tyłu a nasz rywal wykazuje dużą siłę.
Gdy mamy mocną rękę, wyciągajmy z niej jak największą wartość.
Pamiętajmy: na wczesnych poziomach wszyscy gracze rekreacyjni są jeszcze w turnieju. Niema powodu, by grać strategią GTO, c-betując za 33% puli, jeżeli nasz rywal chętnie odda nam dużo więcej, nawet wszystko co ma. Gdy mamy nutsa, i wygląda na to, że rywal też ma jakąś sensowną rękę, nie zawracajmy sobie głowy jakimś balansowaniem, tylko zagrywajmy jak najwyżej. Poziomy przed pojawieniem się ante to zazwyczaj jałowe zrzucanie kart, jednak od czasu do czasu zgarniemy bardzo dużo żetonów. Taka nagroda powinna nieco osłodzić długie okresy nudnego grindowania.
Dopóki nie ma ante, kradzież blindów jest mniej opłacalna.
Matematycznie rzecz ujmując, kradzież blindów z buttona za 3BB musi się udać w 66%, żeby takie zagranie wyszło na zero. A patrząc na 1.5 dużego blinda z perspektywy stacka w wysokości 300 big blindów widzimy, że takie zagrywki nie mają większego sensu.
Gdy otwieramy pulę, róbmy to nieco hojniej.
Dopóki stacki sa głębokie i nie ma w grze ante, generalnie otwieramy mocnym zakresem, który ciągle przyniesie nam zysk od rywali, którzy sfoldują ręce, które mogłyby pokonać nasze silne układy. Przy stacku ponad 100BB przed ante dobrą zasadą będzie dodanie jednego big blinda do naszego otwarcia w porównaniu z tym, jakie byśmy uskutecznili ze stackiem 20-30BB. Standardowym otwarciem jest, jak wiadomo, około 3xBB.
3-betujmy hojniej.
Odpowiednimi wartościami do 3-betu będzie 3-krotność otwarcia, jeżeli jesteśmy na pozycji i 4-krotność, gdy pozycję ma przeciwnik. Nie popełniajmy błędu zbyt niskiego 3-betu tylko dlatego, że kusi nas zwabienie rywala do gry, gdy mamy mocną rękę.
W short stacku czai się ukryta wartość.
Często widzimy graczy, którzy pozbywają się z byle czym ostatnich 20 big blindów po tym, jak przegrali pulę w wysokości 200 big blindów. Musimy unikać takiego zachowania. Prawda jest, że do wygrania turnieju mamy dosyć daleko z 10% naszego początkowego stacka, ale posiadanie małego stacka w fazie przed ante jest jedną z najbardziej +EV sytuacji w pokerowym turnieju.
Kilka lat temu bardzo popularne były gry cashowe online na short stackach. Z tego powodu, że ludzie grali bardzo loose i można było wrzucić do puli całe 20 big blindów – do sześcioosobowej puli, w której 5 graczy stanowiło dead money. Często tak się dzieje w turniejach. Na wczesnych poziomach nie jest sytuacją niezwykłą otwarcie za 3 big blindy i pięć sprawdzeń. 3-bet all-in z przyzwoitą ręką i ogromnym overlayem często przynosi nam masę żetonów. Tak więc wykorzystujmy nasz krótki stack odpowiednio.
Uczestnicy turniejów MTT nie lubią foldować, więc ograniczmy nasze blefy. Nawet sobie nie zdajecie sobie sprawy, ile żetonów straciliście nie pamiętając o tej zasadzie. Nie blefuj fisha!!!