Turniej pokerowy, który zorganizowano w ramach drugiej rocznicy działalności roomu na Florydzie stał się wylęgarnią plotek po tym jak pojawiły się informacje o skandalu z żetonami oraz innych incydentach, które rzekomo miały miejsce w jego trakcie.

south florida poker players associationKasyno Hialeah Park Casino w Miami (na zdjęciu głównym) gościło event z wpisowym 250$, pulą gwarantowaną 200.000$ jak również nagrodą dla zwycięzcy w kwocie 60.000$. Turniej miał być podzielony na 5 dni pierwszych z dwoma turami zawodników grającymi każdego dnia. Gra na tym etapie toczyła się od 25 do 29 sierpnia, a pula wzrosła do rozmiarów jakich nigdy nie widziano w tym konkretnym poker roomie.

Od początku coś jednak było nie tak z turniejem, przynajmniej tak twierdzi użytkownik forum Two Plus Two, Bob Bernstein, który w swoim poście opisał wiele problemów, z którymi borykał się event.

„Rozpiska struktury turnieju nie została opublikowana w internecie i nie można było jej łatwo dostać w samym poker roomie” – opisuje Bernstein. „Była jedna koło podium, gdzie gracze się rejestrowali. To tam wymieniano pieniądze na żetony, nie w okienku kasjera, gdzie nie było żadnych informacji o tym turnieju.”

Bernsteinowi nie przypadło od początku to jak wydawano żetony. Oczywiście re-buye były dostępne i pod koniec 9-ego poziomu zaproponowano ostatni add-on. Gracze przyjęli informacje do wiadomości i wszystko wydawało się być ok, aż 30 sierpnia nadszedł dzień numer 2.

Przed rozpoczęciem gry wywieszono informacje o tym kto ma jaki stack. Okazało się, że pula gwarantowana została przekroczona i wynosi 215.002$. Do drugiego dnia zakwalifikowało się 163 zawodników i 90 z nich otrzyma nagrody w turnieju.

Łączna liczba zapisów do turnieju nie została podana, tak samo sprawa ma się z add-onami i re-buyami. Uważni gracze przeliczyli szybko stacki i okazało się, że suma różni się od tej widocznej na zegarze w kasynie Hialeah Park pod koniec pierwszej fazy gry. Różnica wynosiła 696.000 żetonów.

Bernstein napisał, że Stowarzyszenie Pokerzystów z Południowej Florydy zaprotestowało opisując całą sytuację na Facebooku, na co menedżer zmiany poker roomu w Hialeah Park, Daniel Sierra zareagował wyjaśniając na portalach społecznościowych skąd rzekomo wzięła się ta różnica.

Bernstein i inni znaleźli jeszcze inne rozbieżności między chip countami z drugiego dnia, a danymi widocznymi na zegarze pod koniec dnia numer 1. Zaczęło się zadawanie pytań i Sierra w końcu zaprzestał udzielania odpowiedzi na Facebooku sugerując tylko, że jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości to niech porozmawia z nim „osobiście.”

Bernstein wytoczył kolejne oskarżenia mówiąc, że pracownicy roomu pozwalali na to, żeby pokerzyści siadali sobie koło swoich „znajomych.” Pojawiły się także plotki o tym, że grupa zawodników po eliminacji zapłaciła za nowy stack, ale nie dostali żadnego pokwitowania ani rachunku za re-buy.

„W ten sposób łatwo można było przyciąć trochę na boku” stwierdza Bernstein. Dealerzy mogą przecież trzymać żetony w swoich korytkach i znajomym zawodnikom dawać dodatkowe żetony, tak żeby nikt nie zauważył.

To jednak nie wszystko. Kiedy turniej wszedł z fazę miejsc płatnych wypłat dokonywano przy tym samym podium, gdzie przyjmowano buy-iny, nie w kasie. 10 graczy na finałowym stole podobno zawarło deal, ale nie ma żadnych informacji o tym jak skończył się ten turniej pokerowy, ani kto go wygrał, ponieważ kierownictwo Hialeah Park nie opublikowało rezultatów.

Bernstein domniemywa, że szef poker roomu w Hialeah Park, Nelson Costa, „wynajął przyjaciół” żeby obsługiwali graczy na sali, a poza tym prowadzi szkołę dla dealerów, której absolwenci mają zagwarantowaną pracę w poker roomie w zamian za część ich wypłaty. Bernstein przypuszcza, że wielu graczy dopuszczono do gry za darmo w zamian za udział w ich wygranej. Taki freeroll po znajomości.

Na forum trwa zagorzała debata i większość jej uczestników wypowiada się przeciwko władzom poker roomu. Mówi się także o tym, aby funkcjonariusze urzędu regulacji gier na Florydzie zajęli się sprawą. Sytuacja jest niewątpliwie niejasna i nie wiadomo co jest prawdą, a co nie. Być może więcej wyjaśni się, kiedy rozpocznie się śledztwo.

źródło: pocketfives

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.