Nowicjusze często popełniają błąd i stosują overbet ze średnimi układami, po to, aby “bronić się” przed drawami. Taka „ochrona” ręki byłaby równie dobra, gdybyśmy na flopie nie trafili jednak zupełnie nic. Value bety powinny przecież służyć temu, abyśmy zarabiali na przeciwniku, który sprawdza, choć statystycznie za daną kwotę nie powinien. Robiąc overbet dajemy przeciwnikowi dobre oddsy do spasowania i ułatwiamy mu decyzję, samym sobie odmawiając zysku.

Celem pokera nie jest wygrywanie poszczególnych pul. Tak, wiem, nie zarobi się siedząc bezczynnie, ale nie chodzi też o to, aby niczym James Bond pchać się w każde rozdanie i jak amator zadowalać jakąkolwiek wygraną. W kartach chodzi o maksymalizację zysku. Jeśli o tym pamiętamy to z czasem nasze konto zacznie ładnie rosnąć.

Optymalny bet to taki, który jest możliwie duży, sprawdzalny przez oponenta, ale dla niego nieopłacalny. Nie chodzi nam po prostu o fold. Chcemy, aby inni gracze płacili za oglądanie kolejnych kart i sprawdzali ile tylko się da, jeśli płacą za dobieranie do układu, który powinni odpuścić.

Oczywiści w zasięgu człowieka po drugiej stronie stołu nie zawsze będą drawy, ale w tym artykule Roy Cooke skupia się na takim zastosowaniu overbetów.

To, że oceniamy przeciwnika na draw do koloru nie znaczy przecież, że w jego zasięgu są tylko takie karty. Zagrywać musimy kwoty, które maksymalnie sprawdzi zasięg, nie dana ręka, nawet jeśli nasz read jest w 99% trafny. Postaw tyle, aby ktoś ze średnią parą lub słabym kickerem sprawdził bet.

Wszystko naturalnie jak to w pokerze opiera się na oszacowywaniu. Zastanów się jaka część zasięgu przeciwnika to „dobieranki”, a ile jest słabych gotowych układów. Na podstawie tych informacji musimy bowiem dobrać kwotę do obstawienia.

Przykład: trafiamy środkowego seta na boardzie . Twój przeciwnik ma silny zakres z drawami do koloru, overparami, top parą z J, a nawet top setem. Overbet czasem zepsuje nam tutaj akcję, bo słabsze top pary mogą spasować. Dylemat polega na tym, aby zagrać tyle, żeby stracony w mniejszym becie profit został wynagrodzony przez dodatkowe calle od słabszej części jego zasięgu. jeśli ma top seta to i tak się pożrecie..

„Ochrona układu” to dobra koncepcja, ale nie jeśli pociągniemy ją do ekstremum. Skończy się tym, że nadmuchasz pulę ze średnim układem i przeciwnikiem z silnym zakresem rąk. Zamienisz w ten sposób swój układ w blef. Mniejszy bet odsłania nas na ataki, ale lawirowanie pomiędzy kwotami to klucz do sukcesu, a i na pewno lepsze rozwiązanie niż tworzenie muru za pomocą overbetów. Pozwalajmy oponentom popełniać pomyłki.

Tendencje przeciwników, głębokość stacków i rozmiar puli mają oczywiście wpływ na to ile zagrywamy i nie można o tym zapominać, ale ważne jest też to, aby betować w oparciu o zasięg oponenta, nie strach przed tym, że uda mu się dobrać.

Podsumowując nie overbetuj rąk w obawie przed drawami. Przegrana puli boli, wiem, ale grasz w długim czasie i chcesz zarabiać ile się da na danej ręce, więc nie strasz przeciwników, to oni Ci w końcu płacą. Opanuj emocje i uzbrój się w cierpliwość. Czasem się przegra, ale dobre decyzje, oparte na statystyce, nie emocjach ochronią Cię w długiej perspektywie czasu.

Radość płynąca ze świadomości, że w długim okresie wygrasz wkrótce pokona strach przed krótkotrwałymi stratami!

ŹRÓDŁOcardplayer
Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.