Negreanu

Do napisania tekstu na temat napiwków szykowałem się już jakiś czas. Dziś nadarzyła się ku temu świetna okazja, a to za sprawą Daniela Negreanu, który publicznie zastanawiał się nad tym, ile powinien zostawić tipa krupierom rozdającym w Super High Roller Bowl.

Daniel Negreanu, który w tym prestiżowym turnieju zajął drugie miejsce, zamieścił na Twitterze posta następującej treści:

Teoretyczne pytanie: grasz w turnieju za 300.000$ i masz 97% swoich udziałów. Wygrywasz 3.000.000$.

Krupierzy w tym evencie rozdawali na światowym poziomie.

Kasyno nie pobierało żadnych pieniędzy, żadnego rake’u na rzecz krupierów.

Ile zostawiasz napiwku?

Rozpiętość odpowiedzi, które można zobaczyć w komentarzach, jest bardzo duża. Jedni twierdzą, że krupierzy nie powinny otrzymać złamanego grosza, bo to jest ich praca, za którą są wynagradzani przez kasyno. Na drugim biegunie znajdują się osoby, które są bardzo hojne i które z wygranej 3.000.000$ pozostawiłyby nawet 60.000$. Reszta wypowiadających osób podawała kwoty mieszczące się w zakresie wyznaczonych granic.

Temat jest niezwykle ciekawy, dlatego chcielibyśmy poznać również Wasze przemyślenia.

Dawanie napiwków – dobra wola czy „zło” konieczne?

Jestem zdania, że dawanie napiwków, również poza pokerowym światem, a więc także w taksówkach, restauracjach i dla młodzieńców dowożących pizzę, powinno być całkowicie dobrowolne. Ideą tego datku jest docenienie pracy osoby, która wykonuje dla nas jakąś usługę, i dodatkowe wynagrodzenie jej za to, że robi to z zaangażowaniem, z uśmiechem i na wysokim poziomie. Na samą myśl o obowiązkowej, dodatkowej opłacie za obsługę gotuje mi się krew w żyłach.

Gdy taksówkarz oprócz słów „dzień dobry” i „do widzenia” nie wypowiada żadnego słowa przez całą drogę, to za co mam mu dodatkowo płacić? Kelnerka, która przez cały wieczór, w czasie którego obsługuje mój stolik, demonstruje na swojej twarzy niezadowolenie, nie zobaczy ode mnie złamanego grosza. Na znacznie więcej może liczyć student dowożący mi pizzę, który przez 15 sek. kontaktu potrafi się uśmiechnąć – choć przy odbieraniu wypłaty na pewno nie jest mu do śmiechu – potrafi przeprowadzić miłą wymianę zdań i w te kilka sekund buduje przyjemną atmosferę. Murki, gbury… i słabi krupierzy, a takich nie brakuje, nie powinni dostawać tipów.

Tipowanie w kasynach – trzy światy

Jak mawiają, co kraj to obyczaj. Zgadza się. Każde kasyno samodzielnie określa politykę obchodzenia się z napiwkami. Przypatrzmy się trzem różnym przykładom; już za chwilę zaproszę Was w szybką podróż do: Ołomuńca, Rozvadova oraz do Wiednia.

Zanim jednak to nastąpi, pragnę jeszcze szybko nadmienić, że nie lubię wynagradzania zbiorowego – jestem za tym, żeby krupierzy nie dzielili się napiwkami z resztą zespołu, tylko zatrzymywali je dla siebie. Dla mnie fair jest wynagradzanie tej konkretnej osoby, która, przynajmniej w moich oczach, sobie na to zasłużyła. Precz z komuną!

Tips
(Ołomuniec) To wiaderko na tipy stoi akurat na barze, ale takie samo podsuwane jest graczom „pod nos”, gdy odbierają wygrane.

Go4Games Casino – Ołomuniec

Kasyno w Ołomuńcu ma prawdopodobnie najbardziej liberalną politykę dotyczącą tipowania wśród wyżej wymienionych miejsc. W grach stricte kasynowych nikt nie robi problemu z tego powodu, że nie otrzymał tipa. Jeśli chodzi o pokera, to przy dużych pulach nie czuć presji, obowiązku tipowania. Co bardziej rozmowny krupier powie, że „šťastný Polak zarobił, to może dałby tipa”. Atmosfera jest wtedy luźna, nie ma narzucania się ze strony kasyna i najczęściej dodatkowe wynagrodzenie wędruje do skarbonki.

Jeśli chodzi o tipowanie przy odbieraniu wypłat w turniejach, sprawa nie wygląda już tak kolorowo. Jeśli zobaczycie floora stawiającego przed Wami metalowe wiaderko, nie oznacza to, że kelnerka zaraz przyniesie lód i szampana, tylko że mile widziane jest wrzucenie „grosika” do skarbonki. Znane są mi przypadki, gdy tip nie został zapłacony i w sprawę od razu wmieszał się floor. Bardzo mi się to nie podoba, bo jak już mówiłem, napiwek można dać, a nie, że jest on traktowany jako obowiązkowa opłata.

King’s Casino – Rozvadov

W tym kasynie sprawa tipowania zakrawa o jeszcze większy absurd. W protokole z turnieju, oprócz standardowych rubryk, czyli: imienia, nazwiska, narodowości i wysokości wygranej, znajduje się jeszcze rubryka z nagłówkiem „Tipy”.

Poker Fever Series - tutaj wrzucamy tipy
(Rozvadov) Wazon, w którym serwuje się szampana MOET, służy w Rozvadovie za skarbonkę.

W Rozvadovie tipy trzeba dawać, i to sowite tipy – koniec i kropka! Osoba wydająca wygrane za każdym razem odnotowuje w protokole, czy napiwek został wrzucony, czy też nie. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy krupier dokładnie wylicza wartość pozostawionych żetonów, czy tylko na oko mierzy, czy datek był odpowiedniej wartości, ale możecie być pewni, że jeśli tipować nie będziecie lub będziecie to robić w niewystarczającej wielkości, możecie mieć problemy z ponownym wejściem do kasyna.

Taka sytuacja spotkała przynajmniej trzech dobrze znanych graczy, którzy po swoich dużych sukcesach w Rozvadovie, w czasie kolejnej wizyty w tym miejscu zostali na bramce poproszeni o uregulowanie „zaległych tipów”: 700€ od 22.000€, 4.000€ od 206.000€, trzeciej „propozycji nie do odrzucenia” teraz niestety nie pamiętam. Procentowo nie wychodzi to jakoś bardzo dużo, ale w wartości nominalnej są to przecież ogromne pieniądze!

Całkowicie jestem przeciwny wymuszaniu napiwków przez kasyna, w myśl zasady, że jest to dobrowolna i dodatkowa danina. Jak można z powodu niezapłaconego napiwku kogoś ścigać? Zupełnie nie rozumiem też tego, dlaczego zapłata dla krupierów ma być skorelowana z wartością wygranej? Niech managerowie zejdą na ziemię i odnoszą tipy do wysokości dniówki/godzinówki (jeśli już muszą).

Montesino Casino – Wiedeń

Tutaj sprawa wygląda całkowicie inaczej. Brak tipowania może skutkować tym, że ochrona poprosi nas o opuszczenie kasyna. Na swoją obronę właściciele kasyna mają to, że nie płacą krupierom złamanego grosza za prowadzenie gier, a ich cały zarobek pochodzi z tipów. Krupier w Montesino po prostu dzierżawi od kasyna miejsce pracy. Dobrzy krupierzy zarabiają bardzo dobrze, gdyż napiwki są tutaj przyznawane indywidualne*.

Casino Montesino
Krupierka pracująca w kasynie Montesino

Taki sposób rozliczania za pracę bardzo mi się podoba. Najlepsi będą zarabiali najwięcej – słabi dealerzy otrzymają tylko minimum. Korelacja „wysiłek”/”zarobek” w założeniu prowadzi do większego zaangażowania w pracy. Spójrzcie jednak na tę subtelną różnicę. Niby Montesino też wymusza na graczach ponoszenie dodatkowych opłat, ale w przypadku akurat tego modelu biznesowego jestem w stanie to jeszcze zrozumieć – przyznacie, że to trochę inna sytuacja niż wymuszanie napiwków ze strony King’s Casino, które normalnie płaci godzinówki swoim krupierom.

* Tę historię usłyszałem w czasie pobytu w Rozvadovie. Jeśli wkradło się jakieś przekłamanie, proszę o informację w komentarzach na Facebooku, a niezwłocznie wprowadzę korektę.

Podsumowanie

W mojej opinii wartość wygranej – czy to są 3 mln$, 200K€ czy 20K€ – nie powinna mieć nic wspólnego z tym, ile powinniśmy oddać na rzecz krupierów; ich praca nie staje się cięższa lub lżejsza wraz ze wzrostem lub spadkiem wysokości wpisowego, prawda? I druga rzecz, ale nie mniej ważna, tipowanie powinno być dobrowolne, a każdy sam powinien decydować, czy dodatkowo wynagrodzić kogoś za świetnie wykonaną usługę, czy nie. Ściganie kogoś za brak napiwku jest dla mnie wręcz czymś haniebnym. Czekam na Wasze opinie w temacie tipowania.

CZYTAJ TEŻ: Daniel Negreanu: Co kilka lat ludzie mówią, że się skończyłem

baner KO Series - czerwiec 2018

Doro
Pasjonat pokera, który chciałby, żeby gra stała się ważniejszą częścią jego życia. Wybrał się w drogę z NL2 do NL100. Czy kiedyś zrealizuje swój cel?