Pierwszy krok za nami

schody

Przed nami jednak mnóstwo kolejnych. Po podjęciu decyzji o tym, by przysiąść się do pokerowego stolika – w sumie bez znaczenia w tej sytuacji, czy to w celu czerpania satysfakcji z rywalizowania z innymi w tej ekscytującej i trudnej grze, czy też z ambicjami podboju pokerowego świata i marzeniami o stosach banknotów ustawionych dla nas jako zwycięzcy któregokolwiek z największych światowych turniejów – wypadało by najpierw zasięgnąć języka, by nasz debiut nie zapisał się nam w pamięci podobnie jak wykonanie hymnu podczas piłkarskich Mistrzostw Świata w Korei przez sławną polską piosenkarkę, czy też walka Andrzeja Gołoty z Lennoxem Lewisem, którą można było w całości obejrzeć w Teleexpressie. Oj nie, tego byśmy raczej nie chcieli – ani szybkiego knockdownu, ani długiego cierpienia.

Knockin’ on Heaven’s Door…

Jak więc uniknąć falstartu już na początku pokerowej przygody? Przede wszystkim musimy być realistami. Nawet jeżeli – we własnych oczach – niewiele różnimy się od wybitnych matematyków pokroju Archimedesa czy Pitagorasa, zimnokrwistych mnichów rodem z zakonu Shaolin i znajdujemy w sobie talent do odgadywania kart rywali z łatwością i biegłością rozgryzania zagadek kryminalnych przez Sherlock’a Holmes’a, to i tak pierwsze próby sił przy stoliku ściągną nas z orbity naszych wyobrażeń do brutalnej, przyziemnej rzeczywistości. Dopóki nie zdobędziemy głębszej, dokładniejszej wiedzy dotyczącej sposobu dochodowego rozgrywania różnych rąk, określania zakresu możliwych układów przeciwników, adaptacji do różnych stylów gry i wielu, wielu innych aspektów gry w Texas Hold’em, dopóty będziemy celem i ulubionym przeciwnikiem wszystkich rekinów pokerowego biznesu, którzy poświęcili mnóstwo godzin na zgłębianie wszystkiego, co pozwala im żyć dostatnio dzięki przerzucaniu żetonów na stole kasynowym, czy też klikaniu w wirtualne przyciski dostępne dzięki licznym obecnie pokerroomom.

Co cię nie zabije, to cię wzmocni!

upadek

Skoro pogodziliśmy się z tym, że nowicjusz zawsze musi zapłacić frycowe (w tym przypadku będzie to przeważnie także jakaś ilość naszych zasobów finansowych), to co możemy zrobić, by się – po pierwsze – nie zniechęcić, a po drugie – nie stracić majątku skrzętnie chowanego w skarpecie, materacu, czy też innych bezpiecznych skrytkach. Większość internetowych pokerroomów ma w swojej ofercie udostępnioną możliwość gry na wirtualne pieniądze. Tutaj mamy pewność, że nie stracimy ani dolara, euro, złotówki, czy też jakiejkolwiek innej waluty – w zależności w jakiej chcemy grać. Poza tym będziemy mogli się przy okazji oswoić z software’em danej platformy pokerowej. Minusem takiego rozwiązania jest fakt, iż zazwyczaj niewiele się nauczymy, jeżeli chodzi o samą grę. Powód jest prosty – jeśli danej osoby gra na bezwartościowe żetony nic nie kosztuje, to z pewnością nie będzie ona myślała o tym, czy popełnia błąd w swojej grze i czy to, co robi w danym rozdaniu ma jakikolwiek sens. Z pewnością lepszym rozwiązaniem jest rozpoczęcie przygody pokerowej od mikro-stawek, które sprawiają, że nabieranie doświadczenia w grze o prawdziwe wygrane nie będzie nas kosztowało więcej, niż wyjście do kina czy zamówienie pizzy. A sama gra będzie wyglądała już zupełnie inaczej. Bo czyż nie lepiej mieć niż nie mieć? Choćby to było nawet kilka złotych…

aks

Shuffle up and deal

Dotarliśmy do miejsca, w którym wiemy ogólnie jakim typem gry jest poker, jesteśmy także odpowiednio nastawieni i przygotowani na ewentualne pierwsze niepowodzenia. Czas więc wyłożyć pieniądze na stół i zasiąść do rozgrywki… I co teraz?! Teraz zaczynają się emocje! Karty zostały rozdane. O tym co dalej z nimi zrobić przeczytacie już w następnym artykule!

 

timooo
Redaktor PokerGround.com Pasjonat pokera, uwielbiający grę live, mimo to grindujący 24/7 online. Streamer, komentator pokerowy, gracz, fan rywalizacji wszelakiej.