W najnowszym wywiadzie pokerzysta Andre Akkari opowiada o sytuacji pokera w Brazylii, swoim zainteresowaniu sportami elektronicznymi oraz tym co sądzi na temat PokerStars Player’s No-Limit Hold’em Championships.
– Czy jesteś rozpoznawalny w swoim kraju, czy poker jeszcze nie stał się tam tak obecny w mediach?
– Nie uważam się za sławną osobę. Ważne jest dla mnie to, aby być szczęśliwym, z moją rodziną i przyjaciółmi. Bycie sławnym ma znaczenie tylko dlatego, że można wtedy zrobić coś dobrego dla innych ludzi.
Kiedy byłem młodszy marzyłem o tym, aby zostać piłkarzem. Wszyscy piłkarze są u nas znani, choć nie o rozgłos mi chodziło. Chciałem współzawodniczyć z innymi i poker dał mi ku temu sposobność. Gry karciane zyskują na popularności i rozprzestrzeniają się jak jakiś wirus. Teraz każdy, kto gra na jakimś poziomie jest rozpoznawany na ulicy. Nie chciałem tego, ale tak się właśnie stało.
– Dlaczego PokerStars nie przedłużyło Twoim zdaniem kontraktu z Felipe Ramosem?
– W pewnym momencie room PS zaczął poszukiwać ludzi, którzy wygrywają turnieje. To nie jest jednak najlepsze podejście. Ambasador powinien dawać od siebie coś więcej. Musi promować pokera i zachęcać nowych zawodników do gry, dzień po dniu. To własnie robię od 11 lat. Ludzie widzą, że niczego nie udaję i nie chodzi mi o sławę. Po prostu kocham tę grę.
10 lat temu poker nie miał zbyt dobrej opinii w moim kraju. Dzięki staraniom i wysiłkom sytuacja się jednak zmieniła. Udowodniliśmy sceptykom, że jesteśmy normalnymi, pozytywnymi ludźmi, a poker to poważny sport. W Brazylii mamy nawet ligę i co roku rozwijamy coś nowego. Room to widzi i docenia, więc dalej współpracujemy ze sobą.
– Opowiedz nam o swojej szkole pokera.
– Nazwałem ją HQ Akkari Team. Od 5 lat, co miesiąc organizujemy szkolenia i gry dla około 40 osób. Spotkania odbywają się w hotelu w Sao Paulo, a przyjeżdżają do nas ludzie z Portugalii, USA i nawet Dubaju. Zajęcia od pewnego czasu odbywają się również przez internet.
– Kto pomaga Ci w tym przedsięwzięciu?
– Mam swoją ekipę i jestem bardzo z nich dumny. Pracujemy razem nad HQ Akkari z Leonardo Bueno; to specjalista gier cashowych. Hugo Marcelo zajmuje się natomiast turniejami MTT.
– Interesujesz się też podobno sportami elektronicznymi. To prawda?
– Dwa lata temu ktoś pokazał mi kilka takich gier i zwariowałem na ich punkcie. Staram się je nawet wypromować w Brazylii tak samo jak pokera. Mój partner i ja zainwestowaliśmy w naszą narodową drużynę League of Legends (LOL) zwaną CNB. Trzy miesiące temu kupiliśmy też udziały w drużynie CS: GO zwanej FURIA.
Otworzyliśmy także agencję zajmującą się rynkiem e-sportowym i mamy już kilku dużych klientów, na przykład Vivo, największego operatora telefonicznego w Brazylii, firmę Red Bull i kilka innych. Inwestuję i uczę się nowych rzeczy, ale w centrum mojej uwagi jest wciąż poker. Stałem się jednak czymś więcej niż tylko graczem PokerStars.
– Jakie jest Twoje zdanie na temat Player’s No-Limit Hold’em Championship (PSPC)?
– To będzie wspaniałe wydarzenie. Przyjedzie pewnie około 1000 zawodników. 300 rozdanych za darmo biletów i milion dolarów dorzucony do puli, to nie lada okazja. Istnieje szansa, że to będzie największy turniej pokera w historii tej gry.