Brytyjski pokerzysta Sam Razavi wygrał po raz czwarty tytuł Gracza Roku Asian Poker Tour. Nie było łatwo, ponieważ wśród konkurencji nie brakowało doskonałych graczy, takich jak chociażby Lori Yogo i John Tech.

Jeden z pokerowych serwisów stwierdził, że Sam Razavi jest ‘nie do pokonania’ po tym jak po raz kolejny zgarnął tytuł Gracza Roku APT. To bowiem czwarty taki rok pod rząd w karierze młodego zawodnika.

sam razavi apt title potyBrytyjski pokerzysta, który obecnie mieszka na Filipinach, zajął w tym roku 27 płatnych miejsc i wygrał 7 eventów. Jest pierwszym w historii zawodnikiem, który zdobywa tytuł Gracza Roku po raz czwarty. W tym roku otarł się także o zdobycie swojej pierwszej bransoletki World Series of Poker (WSOP), ale niestety w końcu został wyeliminowany na czwartym miejscu (nagroda 153.682$). Mowa o evencie $3,000 No-Limit Hold’em.

Razavi zakończył na szczycie rankingu na najlepszego zawodnika z sumą 2905 punktów. Bardzo istotna w odniesieniu tego sukcesu była decyzja o odpuszczeniu Main Eventu, aby móc zagrać w jak największej liczbie side eventów, tym samym dając sobie szansę na jak najwyższą liczbę punktów. Gdyby zagrał w Main Evencie to ominęłoby go jakieś 7-8 side eventów i gracz z drugiego miejsca, Lori Yogo mógłby go dogonić. Yogo zdobył w końcu 2584 punktów (oraz 6 tytułów), a John Tech z miejsca trzeciego miał ich 1838 (3 tytuły mistrzowskie).

Były aktor zdobył oczywiście trofeum, pakiet APT na następny sezon warty 10.000$ i robioną na zamówienie kurtkę APT. Na zdjęciu powyżej Sam odbiera nagrodę od dyrektora turniejowego APT Lloyda Fontillasa.

Czy tytuł już zawsze będzie przypadał jemu?

W wywiadzie dla APT.com, sam zainteresowany mówi, że mógłby pokusić się o podobne osiągnięcie po raz piąty.

“Muszę próbować, aż w końcu ktoś mnie pokona” mówi Razavi, “Będę pobijał ten rekord tyle razy ile zdołam, a potem gdy już nie uda mi się zdobyć tytułu po raz kolejny odpuszczę.”

Razavi z turniejów na żywo wygrał już półtorej miliona dolarów.

źródło: calvinayre

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.