Pewnie każdy z nas, a zwłaszcza grający MTT, życzyłby sobie co tydzień załapać się na jakiś większy ship. Dla mniej obeznanych z tematem – jest to określenie odnoszące się do przygarnięcia większej ilości playmoney/żetonów w danym turnieju. Stąd określenie „SHIP” ma zazwyczaj pozytywny wydźwięk w społeczności pokerzystów, o ile nie jest wymawiany z zazdrością współgraczy…

Także na łamach Pokerground chcemy kultywować tradycję SHIP-ów. Jeżeli nie wchodzisz jeszcze dziennie na nasz portal (nie rozumiemy tego, ale z trudem akceptujemy) lub niedziela to dla Ciebie jedyny dzień, żeby wyrwać się ze szponów hazard.. ehm grindu i zjeść rosołek u babci, SHIP będzie idealny. Pasuje?

W takim razie zapraszam!

ship_tattoo_desigrgrujrrtn_by_helldemondavey-d4gxspd

[quote style=”1″]

S.H.I.P – subiektywna historia informacji pokerowych

[/quote]

Nowy Rok i nowe wyzwania, tak wypadało by przywitać się z 2014 w pierwszym cyklicznym podsumowaniu tygodnia. Co prawda większość pro grinderów  jeszcze do niedawna pewnie dogorywała po udanej libacji… przepraszam zabawie sylwestrowej, jednak niektórzy dali już o sobie znać w bardziej konstruktywny sposób. Takim mniej standardowym przykładem jest bez wątpienia Kaczmarol, który zaszczycił nas swoim wstępniakiem do bloga. Dla mniej rozeznanych w znajomości z jegomościem, jego poprzedni blog cieszył się sporą popularnością na konkurencyjnym forum pokerowym firmy rozdającej za rake gumowe kaczuszki. Fajna inicjatywa i pewnie jak się rozwiniemy i będzie nas stać to spróbujemy powtórzyć u siebie. Wracając do grindera – blog z tego co wiem będzie bardzo motywujący i nastawiony na rozwój nie tylko z aspekcie pokerowym. Czekamy na kolejne wpisy!

pokemon_starters-600x299

I nie myśl, że o Tobie zapomniałem! Świecka tradycja zobowiązuje.

[ip-shortcode type=”headline” color=”#ffffff” font=”16″ fontfamily=”Arial” bg=”bghl1-blue”]Daj wędkę, a nie rybę.[/ip-shortcode]

Lekko zdziwiony jestem, że nie widzę takiego porównania w artykułach pokerowych częściej. Przecież o narybku mówi się nieustannie. Słowo „ryba” odmieniane przez wszystkie możliwe przypadki to sfera westchnień wszystkich klikających przyciski graczy online. No bo przecież w grach na żywo, tak o nie się nie musimy troszczyć. Ja jednak nie o tym aspekcie połowu miałem pisać. Sieci pokerowe, których czas świetności chyba dobiega końca miały właśnie w domyśle dać każdemu przysłowiową wędkę. Komasacja pokerroomów chociaż w teorii miała zwiększać traffic przyniosła trochę inne, niż zamierzone efekty. Nawet gigantyczny, często dwucyfrowy (prawie trzy) rakeback nie potrafił utrzymać graczy sieci, które przestały się troszczyć o napływ świeżych graczy. O upadku Boss Media pisaliśmy pod koniec 2013 roku, a co będzie z największym, w zasadzie ostatnim ze sprawiedliwych, czyli Ipoker? Narazie trzymają się dzielnie…

2528_Lowienie_ryb_harpunem

tylko uważaj na klejnoty!

[ip-shortcode type=”headline” color=”#ffffff” font=”16″ fontfamily=”Arial” bg=”bghl1-blue”]No woman no cry.[/ip-shortcode]

Bob wiedział co mówi, zwłaszcza gdy dostanie się bad beata od jakieś uroczej dziewoi przy pokerowym stole. Jak świat stary, od czasów kowbojów potykających się na przemian kartami, a to rewolwerami, poker był sportem zmaskulizowanym do potęgi. Liczba facetów najczęściej równała się liczbie krzeseł co najwyżej minus osoba krupiera. Mamy jednak XXI wiek, epokę gender, palących się staników, wąsów i bokobród, a ogólniej mówiąc epokę swobody obyczajów i równouprawnień. Co prawda drogie Panie nie garną się jakoś do pracy przy odwiertach ropy naftowej, bądź wydobyciu surowców naturalnych, ale w wielu sferach życia zabierają się dziarsko do współzawodnictwa. I bardzo dobrze! Niestety poker to kawał chu… i jeszcze wiele wody (wódy?) upłynie zanim kobiety będziemy postrzegać jako graczy, a nie jako swego rodzaju novum w trakcie pokerowej rozgrywki. Panie nie są traktowane poważnie i raczej usłyszeć można o nich w kontekście różnego rodzaju plebiscytów na „najpiekniejszą pokerzystkę”. Trzymamy kciuki za wszystkie adeptki pokerowe i niech moc jajników będzie z Wami!

Liv-Boeree-gallery1ulubienica tłumów – Liv

[ip-shortcode type=”headline” color=”#ffffff” font=”16″ fontfamily=”Arial” bg=”bghl1-blue”] Pokerroomowy magiel wzajemnej adoracji.[/ip-shortcode]

Ktoś jednak Tomka chyba lubił, bo nadal nie cichną echa jego wywalenia z Teamu Professionals. Myślę, że jego samego bardziej interesuje run jaki ma w trakcie najgrubszych gier z Macau, a nie koniecznie reprezentowanie tego, bądź innego roomu. Dwan chyba nie jest jednak medialny na poziomie Daniela Negreanu i dobrze mu z tym. Pokerstars nie tylko zatrudnia, ale też czasem zwalnia za porozumieniem stron. Taki los spotkał prosa, którego dopadła klątwa pt. ślub-żona-życiowy doomswitch. Shane powodzenia na nowej drodze życia!

Nowe życie może zafundować sobie za to zwycięzca klasyfikacji generalnej Tour de SHIP, czyli nie jaki ragen70. W zeszłym roku wzbogacił się o lekko ponad 6 milionów pieniążków z wizerunkiem Obamy i przeskoczył drugiego gracza o całą długość skoczni! Wynik godny pozazdroszczenia, ciekawe czy jest nad EV… Gus co prawda przebił go jeszcze mocniej, ale przy jego wyniku widnieje niezbyt wypatruwany znak „-„.

[ip-shortcode type=”headline” color=”#ffffff” font=”16″ fontfamily=”Arial” bg=”bghl1-blue”] Nasze najlepsze, czyli bajzel na Wiejskiej i w okolicach.[/ip-shortcode]

Jakże wspaniale czułem się nie musząc pisać żadnych linijek tekstu odnoszących się do sytuacji polskiego pokera z punktu widzenia regulacji krajowych. Niestety po okresie świątecznego wytchnienia nasi wspaniałomyślni, ambitni i pracowici posłowie wrócili – co prawda z większą, bądź mniejszą nadwagą i problemami gastrycznymi – do prac na Wiejskiej. Wrócili oni za to do meritum i szukają u źródła (oby nie w Filiżance) natchnienia. Obecnie trwa dysputa nad definicją pokera sportowego. Serdecznie trzymamy kciuki, nawet te dolne.

michal-wisniewski_17865654

[ip-shortcode type=”headline” color=”#ffffff” font=”16″ fontfamily=”Arial” bg=”bghl1-blue”]Jamniczek.[/ip-shortcode]

552890121111-pies-jamnik-goraca-psa--tla

Szwecja to jednak dziki kraj jest. Okazuje się, że za ostatnio poruszaną dosyć intensywnie sprawą nordyckiego prosa, który poprzez włam na swojego laptopa miał mieć delikatnie rzecz ujmując przewalone z grze, stoi gang wikingów-motocyklistów. Poruszani pradawną dumą i wychowani na opowieściach swych babek dotyczących przemierzania świata za pomocą langskipów w celu rabowania, chędożenia i palenia, ówcześni zbóje przesiedli się na potwory z silnikami diesla. Chociaż ich motto „zabierz bogatemu i se weź” trochę odbiega od pomysłu na życie pewnego ciasno upiętego z kroku lorda z średniowiecznej Anglii, wydawać się może, że taki grinder jest idealnym celem grabieży. Szwecji trop nabiera rumieńców, o czym poczytać możecie tutaj.

Wikingowie

(zdarzenia i sytuacje przedstawianie w Jamniczku są niezbyt prawdziwe i zrodziły się w chorym umyśle redaktora, prawdopodobnie w związku z niedzielnym porankiem, po sobotnim wieczorze.)

 

pozdrawiam

 

 

daero