Na początku listopada odbył się finał World Series of Poker Main Event, znany lepiej pod nazwą „November Nine”. Kilkuletnia tradycja wygląda praktycznie tak samo każdego roku, ale w tym roku czegoś zabrakło. Nie mówię tutaj o samej grze, ponieważ z pewnością nie jestem jednym z ekspertów, którzy powinni udzielać się w tym temacie. Mam na myśli wywiady ze zwycięzcą.
W poprzednich latach, zwycięzcy byli oblegani przez prasę i praktycznie w ciągu kilkunastu godzin po zakończeniu turnieju, wiedzieliśmy wszystko o nowym mistrzu. W tym roku takiego szumu już nie było, dlatego z wielką radością przyjąłem informację o tym, że takowy wywiad ukazał się w najnowszym wydaniu magazynu PokerPlayer. W rolę redaktora przeprowadzającego wywiad wcielił się Frank Op de Woerd, jeden z najbardziej doświadczonych dziennikarzy pokerowych.
Jeżeli śledziliście live stream z WSOP Main Event, to z pewnością pamiętacie, że mimo wykorzystania najnowocześniejszej technologii, nie udało się uchwycić pierwszej reakcji nowego mistrza. Wszystko dlatego, że momentalnie został on powalony na ziemię przez grupę przyjaciół, którzy krzyczeli „Riess the beast!” Po uroczystości wręczenia bransoletki oraz zrobieniu słynnego zdjęcia, na którym Riess otoczony jest gotówką, pokerowe media otrzymały szansę na rozmowę z nowym mistrzem świata. Tuż po wygranej, Riess powiedział „To jest po prostu niesamowite. Jestem naprawdę w szoku. Jestem bardzo szczęśliwy, że wszyscy moi przyjaciele są tutaj ze mną i mnie wspierają. To jest po prostu niesamowite uczucie.”
Od momentu w którym uzyskał awans do November Nine (lipiec), Riess dumnie głosił, że jest faworytem do wygranej. Tuż po wygranej w wywiadzie dla Kary Scott powiedział nawet, że jest najlepszym pokerzystą na świecie, za co jak wiecie zebrał negatywne opinie wśród profesjonalistów. Skąd pochodzi ta pewność siebie? „Marzyłem o wygraniu WSOP Main Event od długiego czasu (miałem 14 lat) i widziałem zwycięstwo Moneymakera,” powiedział Riess. „Ja po prostu miałem świetne przeczucie. Ludzie mówią, że to był najtrudniejszy stół finałowy w historii World Series of Poker, ale wygrałem!”
Riess powiedział w wywiadzie, że rozpoczął grę w pokera w 2003 roku, po tym jak Moneymaker zwyciężył w tym samym turnieju. „Nastąpił ogromny boom pokerowy i ja również zacząłem grać. Organizowałem gry domowe z buy-inem $10, które odbywały się dwa razy w tygodniu i moimi oponentami byli przyjaciele. Zawsze wygrywałem, a więc pomyślałem, że być może warto grać częściej. Od tamtego czasu minęło dziewięć lat, a jego pewność siebie podczas finału WSOP ME nadal była taka sama, co świetnie było widać w heads-upie, kiedy to wrócił na prowadzenie po wielkim pechu na początku pojedynku.”
Obaj byli na all-inie i Farber potrzebował dziewiątki lub asa, aby skompletować strita oraz wygrać rozdanie. Na turnie spadła dziewiątka i Farber przejął inicjatywę. Riess zachował jednak zimną krew i nie stracił wiary w zwycięstwo. „Nie przejmowałem się tym zbytnio. Wiedziałem, że wciąż mogę wygrać i stopniowo zwiększałem stack. Oczywiście chciałem szybko to zakończyć, ale nie przejmowałem się, kiedy pojedynek się wydłużał.”
Po tym rozdaniu Farber znacząco zwiększył tempo gry, ale Riess spokojnie dostosowywał strategię i czekał na dogodny moment do odzyskania prowadzenia. „Kiedy miał już 72 mln, zacząłem grać bardziej agresywnie. Robiłem lekkie c-bety. Kiedy był na shorcie to nie mogłem sobie na to pozwolić, ale w tamtym momencie musiałem grać trochę mądrzej. W momencie, kiedy dość wyraźnie odskoczył, postanowiłem trochę przyśpieszyć i zmniejszyć jego przewagę.”
Riess był tak pewny siebie, że wypróbował nawet hero call z Q-high, ale przegrał pota, kiedy na riverze Farber skompletował kolor. Mimo przegranej, Riess twierdzi, że nie żałuje swojej decyzji. „Odbierałem dużo sygnałów z mowy ciała. Początkowo chciałem to spasować, ale ostatecznie nie uwierzyłem mu, że ma dobrą rękę. Na riverze wykonał wielki bet, który mógł oznaczać tylko kolor albo kompletny blef. Prawdopodobnie będę krytykowany za to, że go sprawdziłem, ale ostatecznie to i tak nie ma znaczenia.
Riess miał dobry read, jeżeli chodzi o krytykę. Tuż po zakończeniu finału, na Twitterze głos zabrali tacy zawodnicy jak Scott Seiver, Corey Burbick i Griffin Benger. Riess był wymieniany w tysiącach wpisów i nie pozostał dłużny. „Są tacy ludzie jak Scott Seiver, którzy napisali, że to spieprzyłem, ale naprawdę o to nie dbam. Sprawdzenie z dama-high było prawdopodobnie złe i przyjąłem krytykę do siebie, ale wygrałem turniej i to się liczy.
Osobiście życzę nowemu mistrzowi jak najlepiej, ale zalecam mu również powściągliwość w wydawaniu niektórych opinii…