Ryan Riess opowiada o popełnianiu błędów przez pokerzystów i sztuce przyznawania się do nich. A jako najlepsze miejsce do nauki wskazuje pokera online.
Częściej lub rzadziej, ale jednak (prawie) wszystkim zdarza się myśleć, że bywają nieomylni. Jest to szczególnie niebezpieczne dla pokerzystów, którzy w efekcie nie dostrzegają swoich błędów i tracą szansę na poprawę.
A błędy zdarzają się każdemu, nawet jeśli jest się mistrzem Main Eventu WSOP. Kilka dni temu Ryan Riess (mistrz z 2013 roku) zasiadł do gry w turnieju Super High Roller z wpisowym 100.000€, który był częścią WSOP Europe. Po jednym z rozdań napisał na Twitterze, że popełnia zbyt wiele błędów i musi się poprawić.
I make way too many mistakes. I need to get better
— Ryan Riess (@RyanRiess1) October 26, 2018
Nie popełniał takich błędów
O popełnianiu pokerowych błędów rozmawiał z nim Alex Hernando, reporter, który relacjonuje festiwal na blogu Winamax Espana. Jak zauważył, samokrytyka nie jest czymś powszechnym w pokerze. Dlaczego więc Ryan na to się zdecydował? „To był turniej za 100.000€. Znajdowałem się w rozdaniu przeciwko Janowi-Ericowi Schwippertowi, bardzo dobremu niemieckiemu zawodnikowi, który gra w internecie pod nickiem „OverTheTop43”.
Zagrywam 3-bet z , siedzę na buttonie. Na flopie gram check behind. Gdy na turn spada , co daje mi dwie pary, to gram bet dla wartości. Na river spadło . On czeka, a ja zagrałem all-in. Najpierw myślałem przez trzy minuty, mając nadzieję, że opłaci mi z Q-J [Schwippert odsłonił – red.]. Krótko mówiąc to było rozdanie, w którym powinienem zagrać [na riverze] check behind. Teraz widzę to wyraźnie. Nie wiem, co sobie wtedy myślałem. Może byłem zmęczony. Nie wiem, ale zazwyczaj nie robię takich błędów w turniejach tak ważnych, jak ten za 100.000€. Spieprzyłem to.
Później doszedłem do wniosku, że nie chcę, żeby to uczucie zostało we mnie. Wolę się nim podzielić. To był turniej z bardzo wysokim wpisowym, więc zdecydowałem się napisać o tym na Twitterze. Mam nadzieję, że w przyszłości nie zrobię błędów takiego kalibru” – wyjaśnił.
Bolesny błąd
Riess tłumaczy, że gdyby chodziło o turniej z niższym wpisowym, to nie pisałby publicznie o błędzie. „To, że jest to ważny turniej, powinno być dla mnie powodem, aby starać się nie popełniać takich błędów. Powiedzmy, że błąd w tym turnieju zabolał mnie znacznie bardziej niż gdyby to był inny turniej” – stwierdził.
W dalszej części rozmowy mistrz WSOP ME został zapytany, czy tak drogie turnieje są okazją do nauki. „Tak, poker to ciągła nauka. A gdy mierzysz się z najlepszymi graczami na świecie, to jest to sposób nauki, chociaż jednak zbyt drogi. Miejscem, w którym gracz naprawdę się uczy i mierzy się z niezliczoną liczbą sytuacji, jest poker online. Możesz mierzyć się z tymi graczami, grając w najdroższych turniejach online, co zawsze będzie tańsze niż turniej [live] za 100.000€.
Ja i tak lubię grać w turniejach z wysokim wpisowym, może bardziej w tych za 10, 25 lub nawet 50 tysięcy. 100 tysięcy to dużo pieniędzy. Dla mnie mierzenie się z najlepszymi jest wyzwaniem, więc mam nadzieję, że będę to kontynuować” – odpowiedział.
W rozmowie padło także pytanie, czy pokerzyści powinni częściej przyznawać się do błędów. Zdaniem Ryana, niektórzy gracze myślą, że wszystkie rozdania rozgrywają idealnie, chociaż jest też wielu innych którzy przyznają się do błędów, ale nie robią tego publicznie. Dodał, że analizowanie i odgadywanie kart rywali to trudne zadanie, a sprawę pogarszają np. shot clocki. „Przypuszczam, że wielu zawodowców jest świadomych swoich błędów, ale nie będą dzielić się nimi na Twitterze” – podsumował.
_____
Obserwuj PokerGround na Twitterze
Zobacz także: Jared Tendler o różnicach pomiędzy e-sportem a pokerem
_____