Grając w pokera każdemu zdarzyło się rozsłościć po przegranym rozdaniu. O ile grając online w domowym zaciszu nikt nie zwraca uwagi na nasze „soczyste” wypowiedzi, plucie na ściany czy też wyżywanie się na laptopie, to wybierając się na zagraniczny turniej na żywo musimy pamiętać, że obowiązuje nas pokerowy savoir vivre.
Ryan Eriquezzo, bo o nim mowa, to gracz, któremu mimo olbrzymiego doświadczenia nie udało się poskromić emocji podczas turnieju $1,600 Parx Poker Big Stax. Zwycięzca bransoletki WSOP nie był w stanie znieść z pokorą „połamanych” asów, w wyniku czego stracił on potężną pulę. W chwili irytacji pokerzysta zgniótł karty i obraził krupiera,a na reakcję ze strony kasyna nie musiał długo czekać. Po całym zajściu podeszli do niego pracownicy odpowiedzialni za prawidłowy przebieg turnieju, z których jeden zarekwirował cały stack Ryana i poprosił o odejście od stołu.
Początkowo Ryan Eriquezzo nie chciał dać za wygraną i zawołał ambasadora Parx Poker Room Matta Glantza, aby przedstawić mu swoje racje. Jak można się domyślać dyskusja na nic się nie zdała, ponieważ Glantz trzymał stronę swoich pracowników. W rezultacie Ryan Ryan stracił $1,600 wpisowego oraz szansę na zdobycie tytułu mistrz Parx Big Stax.
Opisany incydent odbił się szerokim echem w sieci, nie pozostawiając wątpliwości, że większość zawodowych pokerzystów jest po stronie Ryana. Ronnie Bardah napisał:„Dyskwalifikacja w tym przypadku jest absolutnie śmieszna! 3 rundy kary i zbanowanie na miesiąc byłoby bardziej adekwatne.”
Jedynym sposobem na uniknięcie podobnych sytuacji jest zwyczajne trzymanie nerwów na wodzy, które chociaż czasem bywa trudne to jest bezcennym atrybutem zawodowego pokerzysty.
cardplayer.com