O tym, czym jest opcja „run it twice” napisaliśmy już wiele artykułów. Dzisiaj chciałbym się skupić na tym, co o tym rozwiązaniu myślą zawodowi pokerzyści oraz gracze regularni. Ich opinie mogą być dla Was zaskoczeniem.

Do napisania niniejszego artykułu skłoniło mnie rozdanie, którego nawet nie przegrałem, ale tylko zremisowałem. Stało się to po tym, jak zgodziłem się na wyłożenie boardu dwukrotnie (opcja „run it twice”). Pierwszą próbę przeszedłem zwycięsko, natomiast w drugiej rywal trafił jeden ze swoich dwóch outów i podzieliliśmy się pulą.

Broń boże nie rozpaczam z tego powodu – zdarza się. Jednak muszę przyznać, że przegrana tego rozdania dotknęła mnie w sposób dosadniejszy niż się spodziewałem, dlatego też postanowiłem poszukać w Sieci opinii graczy na temat tego, w jakich sytuacjach korzystają z opcji twice czy nawet three times, gdy akcja dzieje się w prywatnych grach na żywo. Musiałem sprawdzić, czy czegoś nie zrobiłem źle.

Zawodowcy na to jak na lato

Zawodowi gracze bardzo chętnie korzystają z tej opcji, gdyż wielokrotne „kręcenie kółeczkiem” nie zmienia naszego equity, za to pozwala ograniczyć wpływ wariancji. Natrafiłem nawet na zdanie jednego z byłych instruktorów RIO, że gdy tylko operatorzy wprowadzili opcję podwójnych boardów, flopów i riverów, to ustawił ją jako opcję domyślną i nigdy nie zmieniał tego ustawienia. Gdyby można było, w każdym rozdaniu dealowałby maksymalną ilość razy. Ma sens.

Kto jest bardziej odporny na tilt?

Spodziewałem się, że zawodowcy murem staną za „run it twice”, jednak chciałem jeszcze poznać opinię graczy regularnych, którzy nie są już tak zgodni jak etatowi pokerzyści. Oczywiście w kwestii argumentacji dotyczącej obniżenia wariancji, przy jednoczesnym zachowaniu ev, nikt nie podważa, to w końcu czysta matematyka, za to pojawiły się ciekawe głosy za i przeciw, które pochodzą od graczy podchodzących do wielokrotnego wykładania kart trochę inaczej.

Wszystko zależy od tego, w jaki sposób radzicie sobie z tiltem. Jeśli lepiej niż Wasi rywale, którzy w mig tiltują, gdy sprawy nie układają się po ich myśli, powinniście wybrać opcję bardziej wariancyjną, która ma większe szanse na wprowadzenie emocjonalnie niestabilnych przeciwników w zły nastrój. Czasem warto nie zgodzić się na podwójne wykładanie kart i zmusić rywali do polegania w większej mierze na szczęściu.

Inną strategią przeciwko tiltującym rywalom, którzy już trochę przegrywają, może być zawsze wybieranie opcji „run it twice”. Stosując ten wybieg, utrudniacie im wyjście na zero, przez co możecie doprowadzić do pogorszenia ich nastroju, a w rezultacie do gorszej gry i kosztownych błędów. Niestety plan może wziąć w łeb, jeśli rywal nie będzie się na to zgadzał.

Warto też pomyśleć o sobie i o swoich mentalnych predyspozycjach. Jeśli to Wam zwierają się styki, gdy przegrywacie, mając dużą przewagę, prawdopodobnie powinniście zawsze korzystać z opcji obniżającej wariancję. Na pewno, jeśli przegrana może sprawić, że całkowicie stracicie głowę i to będzie dla Was koniec sesji – oby tylko – lub początek prawdziwych kłopotów. Pamiętajcie – redukcja wariancji na nic się zda, jeśli przegrane z powodu korzystania z „run it twice” doprowadzą Was do tiltu.

Aaa, jeszcze jedno. Szczególnie w grach na żywo, w których występuje duża ryba, róbcie wszystko, żeby ten gracz czuł się dobrze, czyli pod jego dyktando. Jak VIP chce wielokrotnie kręcić kołem fortuny, bez wahania się zgódźcie, a przy tym zapewnijcie go jeszcze, że to jest doskonała decyzja… Obserwujcie swoich rywali i na tej podstawie zdecydujcie, który wariant najlepiej się opłaci.

Podsumowanie

Z matematycznym uzasadnieniem wielokrotnego wykładania kart nie ma co dyskutować – opcja „run it twice” bez wątpienia pomaga zredukować wpływ wariancji na Wasze wyniki. Jeśli jednak bierzecie pod uwagę również inne czynniki, np. te związane ze sferą mentalną własną oraz Waszych rywali, powinniście spróbować przewidzieć, co ma szansę w największym stopniu się opłacić.

Dokonujcie swoich wyborów tak, aby wyprowadzić swoich rywali z równowagi. Czasem może zdarzyć się, że bardziej niż na obniżeniu wariancji zależeć Wam będzie na jej zwiększeniu. Innym razem rywal dostanie piany na ustach, jeśli nie pozwolicie mu wielokrotnie dealować. Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu.

Doro
Pasjonat pokera, który chciałby, żeby gra stała się ważniejszą częścią jego życia. Wybrał się w drogę z NL2 do NL100. Czy kiedyś zrealizuje swój cel?