Kiedy Roberto Romanello podpisał kontrakt z roomem Full Tilt Poker był jednym z niewielu graczy, którzy trzymali się gier na żywo i z daleka od internetowych stołów pokerowych.

Walijczyk radził sobie na stole live genialnie, a gry w sieci zostawiał dzieciakom.

Wszystko się jednak pozmieniało, a obecnie Roberto spędza wiele godzin w internecie grając na partypoker. Postanowiliśmy spytać co przyciąga go właśnie do tego roomu.

Oto co nam powiedział.

Co tam u Ciebie słychać Roberto?

 “Moje życie zmieniło się o 180 stopni. Gram teraz o wiele mniej na żywo, bo przygotowuję się do ślubu. Pracuję też nad stroną betclever i idzie mi całkiem nieźle. Staramy się promować naszą aplikację i mamy coraz więcej pobrań.

“3-4 razy w tygodniu chodzę także na siłownię z moim trenerem. Schudłem piętnaście kilo i czuję się doskonale. Tak zlatują mi dni, a w nocy siadam do stołów na partypoker. Kiedyś nie traktowałem tych gier poważnie, a teraz nie mogę się oprzeć pokusie grania tam.

Jak Ci idzie?

 “Wiesz, są wzloty i upadki. Gram agresywnie, więc ludzie chętnie ze mną siadają. Nadal uczę się gry online. Było ciężko na początku, ale powoli wychodzę na plus. Nadal jestem zawodnikiem, z którym inni lubią grać więc sporo nauki przede mną (śmiech).”

Zawsze polegałeś na readach na żywo, więc jak radzisz sobie bez nich w sieci?

“Telle zawsze bardzo mi pomagały, ale przestawiam się na stoły online. Znam prawie wszystkich regularnych zawodników i zbieram informacje o nich. To super wyzwanie.

“Uwielbiam pokera i zawsze będę kochał tę grę. Teraz codziennie mogę siadać do komputera i odpalać stoły. To tak jakbym odkrył hold’ema na nowo. Praktycznie każdego wieczora można mnie złapać na partypoker, gdzie gram jako The Welsh Wizard.

“Moje życie zmieniło się kompletnie. Jem zdrowo, ćwiczę i piję dużo soków. Moi bracia prowadzą podobny styl życia, mamy osobistych trenerów na siłowni. Zamiast jeździć po turniejach z walizami siedzę w domu i spędzam czas ze znajomymi i rodziną.

“W nocy realizuję się jako pokerzysta. Robię wszystko to co kocham i czuję się jak w siódmym niebie. Pracuję również nad swoim projektem, spotykam się z biznesmenami i czuję jakby wszystkie elementy układanki mojego życia zaczęły w końcu do siebie pasować.”

Co kochasz w partypoker najbardziej?

 “Jest w tym roomie coś wyjątkowego, świetnie rozumieją graczy. Pracują tam dobrze dobrani ludzie. Spójrzmy chociażby na to co Rob Yong zrobił dla pokera, albo Simon Trumper. To prawdziwi entuzjaści pokera. Poświęcili swoje życie dla gry i ludzie im ufają. Nie są jak roboty wypracowujące zyski. Podejmują dobre decyzje i robią to co dobre dla użytkowników i systemu.

“Gracze bardzo szybko zakochują się w partypoker. Mówi się o tym co fajnie zostało rozwiązane w partypoker. Jeśli chodzi o eventy na żywo to śmiało dorównują PokerStars. Turnieje są na PP coraz większe. Bardzo przyjemnie jest widzieć czyjeś starania w tym temacie.

“Otacza ich też wyjątkowa aura, a do tego co robią przykładają się sumiennie i nie żałują czasu i środków. Miło widzieć, że PokerStrs spada z piedestału. Gracze nie lubią, gdy się ich wykorzystuje i w tym momencie bardzo wielu szuka alternatywy dla roomu z gwiazdką.

“Popatrz na mnie. Nie lubiłem gier w sieci, byłem zagorzałym fanem eventów live. Ostatnie kilka miesięcy zmieniło mnie nie do poznania. Najlepsze w partypoker jest to, że nawet nie zapraszali mnie do siebie na stoły online. Miałem grać na żywo i to mi się podobało. Poznałem ich ofertę i zostałem wciągnięty w wir zabawy. Czuję się znowu jak dziecko w sklepie z zabawkami.”

ŹRÓDŁOcalvinayre
Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.