WSOP Caesars Interactive Entertainment

Robert Anthony „Tony” Lay pozwał do sądu Caesars Interactive Entertainment (właściciel marki WSOP). Jak twierdzi jego prawnik, operator nie miał podstaw do wydania jego klientowi zakazu wstępu do wszystkich kasyn spółki, a prawdziwym powodem nałożenia kary było wykluczenie go z rywalizacji w evencie WSOP Global Casino Championship.

Historia rozpoczyna się w 2013 roku. Robert Lay przyznał się wówczas przed sądem do brania udziału w nielegalnych zakładach sportowych. Za ten czyn sąd skazał go na karę w zawieszeniu. Gdy zakończył się dla niego okres próby, zajął się zawodowym graniem w pokera.

W sezonie 2016/17 Lay zdecydował się na udział w wielu eventach z serii WSOP-C. Interesowały go poszczególne festiwale, ale również wyścig, którego nagrodą było zdobycie miejsca w finale sezonu, czyli w rozgrywkach WSOP Global Casino Championship – pakiet turniejowy wart jest ok. 10.000$.

Amerykanin nieźle sobie radził. Mimo iż wziął udział w zaledwie połowie eventów, na koniec sezonu zajmował 39. miejsce na liście, które premiowane było awansem. Lay zaliczył 12 miejsc płatnych – w tym jedno czwarte miejsce w evencie WSOP-C Main Event Tulsa – i łącznie wygrał ponad 100.000$. Wtedy pojawił się problem.

Caesars wystawia „wilczy bilet”

Pewnego dnia Caesars powiadomiło go o tym, że w związku z jego kryminalną przeszłością nakłada na niego zakaz wstępu do wszystkich swoich kasyn. Amerykanin nie mógł się z tym pogodzić, ale operator pozostał nieubłagany. Event Global Casino Championship odbył się w sierpniu – niestety bez jego udziału. Od tego czasu Lay i jego prawnicy pracowali nad pozwem przeciwko operatorowi i kilka dni temu złożyli odpowiednie dokumenty w sądzie.

Powód jest zdania, że Caesars celowo „odkopało” wyrok z 2013 roku, aby zaoszczędzić na wejściówce oraz na kosztach przelotu i z tego tytułu domaga się 75.000$ zadośćuczynienia.

Prawnik Amerykanina, Mac VerStandig, powiedział: „Nie ma żadnej wątpliwości, że ze względów bezpieczeństwa kasyna nie powinny wpuszczać na swój teren wszystkich osób, jednak zachowanie Caesars, które pozwoliło mojemu klientowi na udział w całorocznej promocji, a następnie nałożyło na niego zakaz wstępu do swoich obiektów – rzekomo za czyny z przeszłości – w naszej opinii wykracza poza normalnie stosowane środki bezpieczeństwa i jest po prostu cwaną zagrywką, która jest zakazana przez obowiązujące prawo”.

Rzecznik Caesars nie chciał komentować całej sprawy, gdyż firma nie otrzymała jeszcze pozwu sądowego.

Jeśli nie dojdzie między stronami do ugody, to na sali sądowej po raz kolejny spotkają się „Dawid” z „Goliatem”. Czy Robert Lay będzie w stanie wygrać starcie z dysponującą najlepszymi prawnikami i nieograniczonym budżetem korporacją? Będziemy śledzić dalszy przebieg wydarzeń. Przeczytacie o tym na PokerGround.

baner Maksymalny rakeback na PartyPoker!

ŹRÓDŁOPokernews
Doro
Pasjonat pokera, który chciałby, żeby gra stała się ważniejszą częścią jego życia. Wybrał się w drogę z NL2 do NL100. Czy kiedyś zrealizuje swój cel?