Problem granicy, od której rozmowy przy pokerowym stole można uznać za coś nieodpowiedniego, powrócił przy okazji ostatniego festiwalu WSOP. W centrum kontrowersji znalazł się wtedy William Kassouf, którego nieustająca gadanina okazała się skuteczną bronią przeciwko rywalom przy stolikach. Wielu po obejrzeniu relacji z gry stwierdziło, że pokerzysta ten po prostu przesadzał, a jego zachowanie było nadzwyczaj irytujące.
Oczywistym jest fakt, że możliwość rozmów przy pokerowych stołach nigdy nie będzie zakazana i nie powinna być. Poker jest grą społecznościową, która została stworzona, aby zapewniać graczom rozrywkę, a częścią tego są właśnie rozmowy.
Co jednak, gdy twoi rywale dużo gadają, a ty nie masz najmniejszej chęci wysłuchiwać tego, co mają do powiedzenia? Jak najlepiej obronić się przed psychologicznymi zagrywkami ludzi takich jak William Kassouf?
Zapytaj Aleca Torelliego
Alec Torelli dość dobrze przeanalizował ten temat w jednym ze swoich filmów, w którym odpowiada na nurtujące jego czytelników pytania. Według Aleca najlepiej radzić sobie z irytującymi nas graczami w sposób, który najbardziej odpowiada naszej osobowości. Należy jednak zauważyć, że gdyby twoja osobowość i przynależne jej skłonności podpowiadałyby ci, abyś wstał z miejsca i uderzył gracza typu Kassouf, to pewnie lepiej byłoby poszukać innego rozwiązania.
Torelli wspomina, że powinniśmy grać w pokera na naszych warunkach, a nie na zasadach jakiegoś gadatliwego przeciwnika, który swoim zachowaniem próbuje zdobyć przewagę. Bierz pod uwagę, że ten rozmowny rywal przede wszystkim stara się uzyskać informacje, które pozwoliłyby mu na konsekwentne pozbawianie cię żetonów.
Innymi słowy, powinieneś zawsze zwracać uwagę na swoje zachowanie, wypowiedziane słowa i wizerunek, bo wszyscy przy stoliku, nie tylko gadatliwy przeciwnik, obserwują i starają się wykorzystać takie rzeczy na swoją korzyść. Podobna rada padła z ust Daniela Negreanu w opublikowanym przez niego niedawno filmie.
Trzymaj się swojego planu gry
Kolejna porada od Aleca dotyczyła tego, abyśmy nie brali zbytnio do siebie tego, co powiedzą rywale. Taka sytuacja mogłaby sprawić, że odejdziesz od swojego planu gry, gdy twój gniew i ciśnienie krwi będą się zwiększały, a tego właśnie chcą irytujący nas przeciwnicy.
Torelli radzi, abyś „skupił się na jeździe własnym samochodem i nie zwracał szczególnej uwagi na samochody, znajdujące się dookoła”.