Poker to gra indywidualna. Na żywo gramy zazwyczaj w otoczeniu wielu innych graczy, jednak każdy z pokerzystów gra sam i sobie. Grając z przyjaciółmi oczywiście wymieniany się pozytywnymi fluidami, a gdy nasz znajomy wygra coś większego, to cieszymy się razem z nim, ale poker ma tylko jednego zwycięzcę. Każdy pokerzysta jest jedynym beneficjentem swoich sukcesów i tylko na niego spadają konsekwencje jego porażek.
Tym bardziej intrygująca jest kwestia pokerowych turniejów drużynowych. Pozwalają one grać nie tylko na siebie ale i dla dobra drużyny. W drużynie gra zazwyczaj od dwóch do czterech osób – dzielimy po równo nasze sukcesy i porażki. Co ciekawe, taka forma gry zyskuje coraz więcej zwolenników.
WSOP i GPL przecierają szlaki
Na początku roku 2016 Global Poker League wystartowała z pierwszym sezonem drużynowych rozgrywek pokerowych, z udziałem graczy live oraz online. Powszechne zainteresowanie oraz sam przebieg gier pokazały pozytywny wpływ, jaki gra w drużynie może mieć na graczy. Wsparcie kolegów z drużyny pozwala dużo szybciej otrząsnąć się po niepowodzeniach przy stole, a walka dla wspólnego dobra równie mocno motywuje. I co równie ważne, gorsze wyniki jednego z graczy mogą zostać zniwelowane przez dobre występy kolegów z drużyny. To oczywiście nic nowego w świecie sportów drużynowych, ale poker?
W zeszłym roku WSOP do harmonogramu turniejów dodał event Tag-Team NLHE. Miał to być niedrogi eksperyment z wpisowym 1000$, dzielonym na dwóch, trzech lub czterech graczy. Przy czteroosobowym składzie drużyny wychodziło po 250$ na gracza, dosyć niska cena za ewentualną bransoletkę. Pomysł spotkał się z dosyć niejednoznacznym odzewem, jak zwykle było dużo marudzenia ze strony dyżurnych malkontentów. I co się okazało?
Okazało się, że pomysł chwycił. Do gry zarejestrowało się ponad 2000 pokerzystów, którzy utworzyli 863 drużyny. Pula nagród przekroczyła 750.000$. Podzieliło ją między sobą 130 najlepszych zespołów. Turniej wygrała drużyna dwuosobowa w składzie Dough Polk – Ryan Fee (na zdjęciu), pokonując w finale trójkę pokerzystów. Dla dwóch z nich były to pierwsze wygrane pieniądze na WSOP. Wśród uczestników stołu finałowego znalazły się drużyny złożone z zawodowców, jednak największe zainteresowanie wzbudziła drużyna Jonathana Little. Otóż ten zawodowy pokerzysta do zespołu zaprosił swoich rodziców. I zajęli ostatecznie dziewiąte miejsce!
Sukces? A jak! Nic więc dziwnego, że w tym roku na WSOP również w rozpisce znalazł się turniej drużynowy. A nawet dwa turnieje. Pierwszy, z tradycyjnym wpisowym 1000$ potrwa trzy dni i startuje w poniedziałek 5 czerwca. Drugi to Tag-Team NLHE Championship z wpisowym 10.000$. Start w środę 31 maja.
A sondaże na to…
Odwiedzający witrynę Hendon Mob ostatnio zostali poproszeni o wypełnienie ankiety dotyczącej drużynowych turniejów pokerowych. Wiele pytań koncentrowało się na Global Poker League, jednak kilka było bardziej ogólnej natury. Najbardziej interesuje nas odpowiedź na pytanie: czy zagrałbyś w drużynowym turnieju pokerowym?
38.7% odpowiedziało – zdecydowanie tak
28% odpowiedziało – nie, nie sądzę
17.5% odpowiedziało – prawdopodobnie tak
15.9% odpowiedziało – nie wiem
Jak widać, ponad 55% ankietowanych zagrałoby w drużynowym turnieju pokerowym, co jasno pokazuje, że ten pomysł się sprawdza i zyskuje zwolenników. Czy to tylko chwilowa moda czy stała tendencja – czas pokaże. W każdym razie organizatorzy pokerowych festiwali będą musieli poważnie rozważyć dopisanie do swoich planów jakiegoś turnieju drużynowego. A co Wy na ten temat sądzicie?