Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę z dnia 15 grudnia o zmianie ustawy o grach hazardowych oraz niektórych innych ustaw. Po okresie mydlenia nam oczu wszystko jest już jasne, będziemy grali w „lotttopoker”, a słowa ministra Gowina odnośnie pisania poprawek do wprowadzanej ustawy spokojnie możemy włożyć między bajki – ciężko w tej sprawie komukolwiek wierzyć.

Pierwotnie Rząd planował wejście w życie nowelizacji ustawy od pierwszego stycznia 2017 r. Wiadomo, że tak się jednak nie stanie, gdyż cały projekt nabrał opóźnienia, które jest efektem przedłużającego się procesu notyfikacyjnego przy Komisji Europejskiej. Planowany dzień rozpoczęcia obowiązywania nowej ustawy to 1 kwietnia 2017 r.  

Nowelizacja ustawy hazardowej – co się zmieni

Przypominamy, że zgodnie z nowym prawem Państwo będzie miało monopol na organizowanie gry w pokera w sieci. Nie jest żadną tajemnicą, że operatorem, który ma „zbawić polskiego pokera” będzie Totalizator Sportowy – firma, która z tą branżą miała do tej pory niewiele wspólnego. Działalność innych operatorów będzie nielegalna i blokowana. Blokada będzie przebiegać w dwóch wymiarach:

  • dostawcy usług internetowych będą, pod groźbą wysokich kar finansowych, zobowiązani do blokowania użytkownikom końcowym dostępu do stron operatorów bez licencji – a że i tak będzie obowiązywał monopol państwowy, to właściwie na „rozkaz” ministerstwa będzie można pod byle pretekstem zablokować wszystko, co niewygodne dla rządzących.
  • będą blokowane, co już się rozpoczęło, zanim jeszcze ustawa weszła w życie, płatności do stron oferujących produkty i usługi hazardowe; KNF wysłała już do polskich banków pismo „motywujące” i część banków już się do niego zastosowała; nie zapłacimy już za hazard z banków, takich jak: PEKAO, PKO, Nordea i BZ WBK. Spodziewamy się, że do „krucjaty” przystąpią w końcu wszystkie instytucje finansowe.

Może się zmienić bardzo wiele lub nic. Jak to bywa w naszym kraju, gdy wprowadza się kolejny bubel prawny, który – już pal licho – godzi bezpośrednio w pokerzystów, ale – i chyba przede wszystkim  – nie jest do końca zgodny nawet z prawem unijnym, może zostać szybko zakwestionowany przez podmioty (operatorów pokerowych), które będą chciały korzystać ze swojego prawa do nieskrępowanego oferowania swoich usług na obszarze Unii Europejskiej. Rynki krajów członkowskich UE, które cechuje swoboda przepływu usług, kapitału, pracy, właściwie nie znają takiego pojęcia jak monopol (może być wprowadzony wyłącznie w nadzwyczajnych sytuacjach) i możemy się spodziewać, że zagraniczni operatorzy upomną się o swoje w Trybunale Sprawiedliwości, którego wyroki muszą być respektowane przez państwa członkowskie.

W pokera na żywo będzie można grać w kasynach i poza nimi, ale trzeba będzie ten fakt zgłosić do Izby Skarbowej.

Czy czekają nas lata pod patronatem: VPN-ów? Ciężko powiedzieć. Zobaczymy, jak wszystko będzie wyglądało w praktyce. Polscy politycy są tak nieprzewidywalni, że spektrum możliwych rozwiązań mieści się w przedziale: „nie będzie niczego” do „i nie zmienia się nic”. Zobaczymy.

 

Doro
Pasjonat pokera, który chciałby, żeby gra stała się ważniejszą częścią jego życia. Wybrał się w drogę z NL2 do NL100. Czy kiedyś zrealizuje swój cel?