Pokerzystka Cate Hall na swój najnowszy wywiad przyszła w koszulce Pink Floyd, więc rozmowa z dziennikarzem Lee Davym rozpoczęła się od pytania o to kiedy i w jakiej sytuacji po raz pierwszy usłyszała kawałek „The Dark Side of the Moon”..

“Pierwszy raz to było kilka lat temu, byłam wtedy na dosyć mocnym kwasie.”

Czy narkotyki wprowadzają Cię zazwyczaj w dobry czy zły nastrój?

“Zazwyczaj dobry, a jak jest zły trip to też wiem jak sobie z nim poradzić i z niego wyjść.”

Dlaczego brałaś w ogóle takie środki?

“Tamte narkotyki pomogły mi trochę spojrzeć na moje życie z perspektywy. Zrozumiałam dzięki nim co jest dla mnie priorytetem. To dzięki nim rzuciłam pracę w kancelarii adwokackiej i zainteresowałam się zawodową grą w pokera. Jak widać się to opłaciło.”

Jakie inne rzeczy przydarzyły Ci się podczas brania narkotyków?

“Zaczęłam inaczej patrzeć na pieniądze i spróbowałam wielu rzeczy, które dają mi frajdę, a przedtem nie pozwalałam sobie na nie.”

 Jak postrzegasz teraz wartość pieniędzy?

 “Kiedyś skupiałam się na zarabianiu pieniędzy jak młodzi Amerykanie w wieku 20, 30 lat i nie zastanawiałem się co z nimi zrobię, jak typowy prawnik. Teraz żyję pełnią życia.”

Wiem, że jesteś altruistką. Czy zarabiasz pieniądze, aby móc podzielić się z innymi?

“Takie podejście ma sporo zalet i dlatego tak kocham pokera. Szczęście osobiste stało się dla mnie celem nadrzędnym i dlatego rzuciłam pracę prawniczki. Dzięki temu i grze w pokera mogę pomagać innym, co jest dla mnie bardzo istotne.”

 Skąd decyzja o profesjonalnej grze w pokera?

“Poker na początku był dla mnie hobby, kiedy pracowałam jako prawnik. Stan Maryland zalegalizował wtedy gry hazardowe i spotykaliśmy się na domowych grach. Z czasem dotarło do mnie, że mogłabym to robić profesjonalnie i postanowiłem od tamtej pory robić w zyciu to co daje mi przyjemność. Lubię grać i szybko się uczę, ale poker nie będzie w moim życiu obecny do samego końca. Szukam czegoś innego poza stołem.”

Jak Twoi znajomi wpłynęli na decyzję o rzuceniu pracy?

 “Jako prawnik czułam się jak odludek, a poker łączył mnie z osobami, które miały podobne zainteresowania co ja. To przy stołach poznałam jednych z najdziwniejszych i najfajniejszych ludzi na świecie.”

Czy jesteś czasem zmęczona Twitterem, wojnami na tej platformie i plotkami?

“Jestem zmęczona. Codziennie chcę skasować swoje konto na Twitterze, ale wiem, że jestem tam słyszalna i wierzę w to co piszę. Pewnie byłabym szczęśliwsza bez Twittera i całego tego zgiełku.”

Czy wpływa to także negatywnie na Twoją grę?

“Kiedy gram to nie odpalam innych stron, aby się nie rozpraszać. Poza stołem myślę jednak o wszystkich utarczkach i na pewno wpływa to na mnie, bo zabiera mi czas i wprowadza w stan zamyślenia na tematami inne niż stricte pokerowe.”

Może lepiej byłoby ignorować takie osoby jak Mike Dentale, który nazywa Cię ćpunką i lepiej byłoby skupić się na rozmowie z Andrew Barberem o tym jak najskuteczniej szerzyć altruizm?

“Z perspektywy patrząc na pewno lepiej było zostawić Dentale’a w spokoju, ale teraz nie mogę już odpuścić. Muszę nauczyć się na tym przykładzie, że nie warto rozmawiać z idiotami. Może będę mądrzejsza w przyszłości.”

Czy inwektywy kierowane w Twoją stronę nie wpływają przypadkiem źle na kobiety, które potencjalnie mogłyby zainteresować się pokerem, ale Twój przykład je odpycha od gry?

“Nie wydaje mi się, żeby ludzie na świecie tak dobrze mnie znali, więc decyzja o podjęciu pokerowego bakcyla nie spoczywa raczej na ich opinii o mnie. Na pewno rozmowy tego typu na mediach społecznościowych nie pomagają wizerunkowi gry, ale jeśli ktoś chce grać to czyjaś sylwetka nie wpłynie na jego decyzję nawet gdyby był najbardziej znanym pokerzystą na świecie.”

ŹRÓDŁOcalvinayre
Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.