Malezyjski biznesmen i pokerzysta Richard Yong złożył apelację do sądu. W roku 2014 57-latek przyznał się do tego, że pomagał w organizowaniu nielegalnych zakładów wartych miliony euro, a mających miejsce podczas Pucharu Świata w Piłce Nożnej. Yong jest znanym graczem pokerowym z wysokich stawek, operatorem kasyna i ojcem Wan Kin Yonga. Przed sądem w zamian za ugodę i wyrok jedynie w postaci grzywny (100 tysięcy dolarów) zgodził się oddać 400.000$ w gotówce i posiadane przy sobie w tamtym czasie aktywa.

richard yong poker apptW miniona niedzielę Yong zwrócił się jednak do sędziego o wycofanie zarzutów. Twierdzi, że przyznał się do wszystkiego tylko dlatego, że chciał chronić przed więzieniem swojego syna. Richard Yong twierdzi także, że postąpił tak ponieważ “bał się nielegalnego przeszukania, którego funkcjonariusze dopuszczali się niejednokrotnie.”

W czerwcu sędzia okręgowy Andrew Gordon podciął nogi prokuraturze zabraniając jej korzystania w trakcie sprawy z dowodów nielegalnie zdobytych przez policję. Chodziło o metody zastosowane w sprawie przeciwko Wei Sengowi znanemu jako “Paul” Phua. Agenci FBI weszli bowiem w ich posiadanie w bardzo podejrzany sposób. Udawali ekipę naprawiająca łącza internetowe, aby dostać się na teren trzech luksusowych willi.

Phua i Yongowie byli pośród 8 aresztowanych w lipcu 2014 roku za prowadzenie nielegalnych zakładów z kasyna i hotelu Caesars Palace w Las Vegas. Phua był reprezentowany przez dwóch prawników – Thomasa Goldsteina i Davida Chesnoffa.

Teraz Goldstein korzysta z tej samej taktyki w sprawie Yonga. W dokumentach sądowych złożonych w czasie weekendu Goldstein napisał, że “kłamstwa rządu sprawiły, że pan Yong przestraszył się tego jak poważne stawiane mu są zarzuty” informuje gazeta Las Vegas Review-Journal.

Prawnik twierdzi, że jego klient był zastraszany przez prokuratora, który wiedział, że nie ma wystarczających dowodów obciążających jego syna.

źródło: calvinayre

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.