JC Alvarado, Aaron Been i Angel Guillen to tylko niektórzy pokerzyści, którzy zdecydowali się zebrać środki na pomoc ofiarom trzęsienia ziemi w Meksyku. Gracze pomagali także w dystrybucji najbardziej potrzebnych artykułów wśród poszkodowanej ludności.
W miniony wtorek trzęsienia o sile 7 stopni w skali Richtera wywołało ogromne zniszczenia w Mexico City, zabijając ponad 250 osób. Wielu innych ludzi zostało uwięzionych pod gruzami i odniosło rany. W mieście zawaliło się około 30 budynków. Ostatnie tak potężne trzęsienie miało miejsce w tym regionie dokładnie 32 lata temu i pochłonęło wtedy życie ponad 10.000 osób.
Po ostatnim kataklizmie mieszkańcy zjednoczyli się, poświęcając swój czas i środki, aby pomóc swoim sąsiadom. Wśród tych, którzy zdecydowali się pomóc nie zabrakło także profesjonalnych pokerzystów. Swoją pomoc zaoferowali między innymi pochodzący z Meksyku JC Alvarado i Angel Guillen oraz Amerykanin Aaron Been. Trójka ta zaangażowała się w dostarczanie poszkodowanym koców, lamp i kuchenek gazowych i zwróciła do pokerowej społeczności z prośbą o finansowe wsparcie.
W czwartek 21 września Alvarado napisał na Instagramie niniejszą wiadomość:
Dzisiaj rano mój przyjaciel Alfredo napisał do mnie rano smsa o tej treści: “Mam już kupione około 200 lamp”. Siedem godzin później zgromadziliśmy 500 sztuk kuchenek Delher, taczki, setki kasków, rękawice i kamizelki oraz pasy robocze i łopaty. Udało nam się dostać jeszcze kilkaset kolejnych lamp, produkty dla dzieci, narzędzia elektryczne, generatory prądu i lekarstwa. Dodatkowo ponad 100 osób zdecydowało się nam pomóc. Pod koniec dnia, gdy rozwieźliśmy wszystko i szukaliśmy kogoś, komu można by było jeszcze pomóc, to w kilku miejscach nam nawet odmówiono, bo mieli wystarczająco rąk do pracy.
To było trudne 36 godzin w moim życiu. Nie spałem i jestem rozbity. Ciężko mi zebrać myśli, ale mam wrażenie, że nie zrobiłem jeszcze dosyć dla tych wszystkich biednych ludzi. Jestem jednak wzruszony solidarnością jaką widziałem. Wszyscy chcieli pomóc. Moi przyjaciele zebrali się razem, a nieznajomi przynosili nam jedzenie, gdy pracowaliśmy. Wracając do domu zabrałem się z kierowcą taksówki, który opowiedział mi, że od 2 dni jeździ non stop za darmo i rozwozi ludzi. Cała pokerowa społeczność cały czas przesyła pieniądze, to jest niesamowite!
Moja wiara w człowieka nigdy nie była silniejsza.
Nadal przyjmujemy wpłaty na pomoc poszkodowanym. Jutro postaramy się kupić jeszcze więcej lekarstw.
Sytuacje takie jak ta pokazują, że poker to nie tylko prosta gra karciana czy też konkurencja sportowa, ale wspaniali ludzie, którzy nie są podzieleni i w trudnych momentach stają razem, gotowi pomagać innym.