Zgodnie z tym, co zostało opublikowane na łamach The Oklahoman Times, małe indiańskie plemię, Iowa, szykuje się do uruchomienia, pierwszej w tym stanie, międzynarodowej strony internetowej, która będzie oferowała gry hazardowe.

Plemię, które w swoich szeregach posiada ok. 800 mieszkańców, jest bardzo blisko uruchomienia strony pokertribe.com (strona już działa, ale jeszcze niczego nie oferuje – przyp. red.), która umożliwi graczom z całego świata oraz graczom z USA, w których zalegalizowano hazard online, wzięcie udziału w grach hazardowych na prawdziwe pieniądze. Początkowo strona będzie oferowała wyłącznie grę pokera, ale właściciele planują również wprowadzenie gier takich jak: bingo, blackjack, zdrapki, sloty oraz bakarat.

Rozpoczęcie takiej działalności stało się możliwe, gdy sędzia Charles Chapel orzekł, że działalność strony nie będzie sprzeczna z prawem federalnym oraz stanowym i że może być sankcjonowana przez Oklahoma Tribal-State Gaming Compact, przepisy regulujące prowadzenie gier hazardowych przez organizacje plemienne.

„Wykorzystanie internetu do prowadzenia gier jest po prostu wykorzystaniem technologii, która ma na celu zwiększenie przychodów danego plemienia. W żaden sposób użycie internetu nie narusza obowiązującego prawa.” – tak swoją decyzję uzasadniał sędzia Chapel.

W zeszłym tygodniu plemię Iowa zwróciło się do Sądu Dystryktowego (sąd federalny wyższej instancji), aby ten potwierdził ważność orzeczenia sędziego Chapela.

Jeśli sąd wyda decyzję pozytywną, strona może rozpocząć działalność w ciągu kilku tygodni” – powiedział Isaias Almira, menedżer w Universal Entertainment Group, firmie, która dostarczy oprogramowanie do funkcjonowania strony pokertribe.com.

Przed erą internetu, która dla plemienia Iowa może się niedługo rozpocząć, ich główną działalnością było prowadzenie dwóch lokalnych kasyn oraz przenośnego salonu oferującego gry na automatach.

Nie zrozumcie mnie źle, nie mam nic do plemion indiańskich, ale pamiętam, co działo się w prowadzonych przez Mohawków: Absolute Poker i Ultimate Bet. Pamiętam również, jak w tym samym czasie wiele plemion indiańskich stawało przed organami przyznającymi licencje na prowadzenie gier i próbowało udowodnić, że w XVIII w. wódz „Tańcząca Chmura” wychodził przed wigwam, rzucał paciorkami i że „hazard” istniał w ich plemieniu od setek lat. A potem okazywało się, że za organizacjami plemiennymi stoją firmy, które za zielone papierki – najczęściej z wizerunkiem Benjamina Franklina – z tylnego siedzenia kierowały całym biznesem.

Jest wiele firm, które chciałyby prowadzić legalny biznes gamingowy na terenie USA, a nie mogą tego zrobić, bo zabraniają im tego regulacje prawne. W tym samym momencie plemiona indiańskie – jak rozumiem dzięki swojej historii i udowodnieniu, że gry hazardowe były od wieków częścią ich kultury i tradycji – są pod tym względem uprzywilejowane – i tylko to mi się w tej całej sytuacji nie podoba.

źródło: highstakesdb.com

Doro
Pasjonat pokera, który chciałby, żeby gra stała się ważniejszą częścią jego życia. Wybrał się w drogę z NL2 do NL100. Czy kiedyś zrealizuje swój cel?