W chwili, gdy pomyślałem sobie, że już rozumiem PokerStars – stało się to jeszcze przed zabraniem graczom rakebacku i wprowadzeniem magicznych skrzyneczek – operator znów zrobił coś takiego, czego za cholerę pojąć nie mogę. Jak można ludziom ograniczyć liczbę stołów, na których chcą grać? Nie odbywa się to przypadkiem kosztem wielkości rake’u, jaki wpływa do kasy firmowej?
PokerStars zamierza testować tę zmianę na rynku włoskim. Limit sześciu stołów cashowych ma zacząć obowiązywać na tamtym rynku już we wtorek. Wszystko dlatego, że rekreacyjni gracze bardzo się nudzą i narzekają na przestoje w grze… To jest jakaś paranoja – inaczej tego rozumowania nazwać nie mogę.
Nie zgadzam się z PokerStars
Jeśli ktoś kiedyś widział wprawnego gracza, który gra na kilkunastu lub nawet na kilkudziesięciu stołach jednocześnie, ten dobrze wie, że niezwykle rzadko zdarza się, żeby taki ktoś wstrzymywał akcję. Jeśli, graczu rekreacyjny, tak ci przeszkadza, że od czasu do czasu poczekasz kilka sekund, zmień stół, przy którym siedzisz lub dodaj sobie jeszcze jeden, a jak masz w sobie odrobinę szaleństwa, to i nawet dwa. Czemu PokerStars znów mówi graczom regularnym – wasze potrzeby się nie liczą, bo nasze dojne, święte krowy są niezadowolone? Jeszcze raz powtarzam – gracze regularni, którzy mają pojęcie o tym, co robią, nie wstrzymują gry! A to w nich, a nie w ludzi, nie wiem, np. z wolnym internetem, czy takich, którzy jednym okiem klikają w guziki, a drugim oglądają ulubiony serial i retransmisję wczorajszego meczu, trafiają te absurdalne zmiany.
Nie, czekaj, zgadzam się (?)
I teraz najlepsze. Przeczytajcie cytat z newsa, który wczoraj napisał Paweli.
Co ciekawe, z danych platformy PokerStars wynika, że przeciętny gracz, który gra na wielu stołach, podejmuje swoje decyzje w takim samym tempie, jak inni uczestniczący w grach. W wielu przypadkach reakcje takiego gracza są nawet szybsze.
A oni i tak po swojemu
Nic już tego nie rozumiem. Z jednej strony włodarze firmy są świadomi tego, że to nie jest wina przeciętnego pokerzysty grającego na wielu stołach, a za chwilę mówią, że opóźnienia i tak trzeba wyeliminować. Kończy się uderzeniem w regów. Kończy się klasycznym pokerstarsowym wylewaniem dziecka z kąpielą!
Nie rozumiem jeszcze jednej rzeczy, czyli tej, która naturalnie przychodzi mi do głowy w chwili, gdy myślę, że operator chce zmniejszyć dostępność gier. No przecież to musi wpłynąć na ruch, a w konsekwencji na przychody z rake’u. Chcecie mi powiedzieć, że PokerStars więcej zyska na udobruchaniu maruderów? Że ci „obrażeni” na powolną grę, ale zaraz nawróceni, będą w stanie pokryć w formie płaconego rake’u to, co firmie dawali pokerzyści grający na wielu stołach? Tak cholernie nie chce mi się w to wierzyć, ale przysłowiowego „excela” niestety nie mam przed sobą.
Spróbujmy więc oprzeć się na jakiś szacunkach, żeby w jakikolwiek rozsądny sposób ugryźć ten temat. Oto dane na temat ruchu na PokerStars, które pochodzą ze strony PokerScout.
Średnio przy stołach siedzi 8.000 graczy. Firma twierdzi, że tylko 0,3% z nich to osoby, które grają na więcej niż na sześciu stołach jednocześnie. Daje to TYLKO 24 osoby w całej puli cashowców u największego operatora na świecie. W odmianach NL, PLO, niszówki itp. Nigdy w to nie uwierzę.
Jeśli nawet nie mam racji – taki już ze mnie niedowiarek – to naprawdę te dwadzieścia kilka osób, które w każdej chwili gra na wielu stołach, tak bardzo zasługuje na to, aby skrócić im smycz?
Myślę sobie również, że istnieje grupa graczy regularnych, którzy za nic w świecie nie usiądą do gier ZOOM, a na czymś przecież trzeba ten volume robić. Takich pokerzystów musi być sporo, a oni na pewno nie grają w sesji czterech stołów jednocześnie. W żaden sposób te liczby mi się nie dodają. Nie wierzę w tym przypadku PokerStars, ale za cholerę nie mogę pojąć, o co im w tej chwili może chodzić.
A co jeśli…?
Może chodzi o ograniczenie zyskowności botów? A może o przekierowanie ruchu na inne produkty lub na kolejne bzdurne gry, które wkrótce pojawią się w ofercie tego operatora? To tylko czysta spekulacja, ale próbuję coś wykombinować, bo w marudzenie rekreacyjnych graczy na spowolnienie gry to ja po prostu nie wierzę. Już bardziej przemawia do mnie wytłumaczenie, że wprowadzenie zmian ma na celu ograniczenie godzinówki dla regsów, których trzeba przyhamować, aby gracz rekreacyjny dłużej nacieszył się swoimi pieniędzmi. To by nawet zgadzało się z polityką, którą od jakiegoś czasu stosuje operator. A co Wy na ten temat myślicie? bo ja to tak tylko sobie strzelam…