Wydawało się, że podczas turnieju PokerStars Turbo Championship of Online Poker (TCOOP) rozgrywanego w zeszłym tygodniu doszło do oszustwa, ale liderzy rynku hazardowego, firma PokerStars twierdzą, że konto ‘IvanHaldi’ nie jest botem i do stołu wirtualnego zasiadł prawdziwy gracz.

“Po zakończeniu naszych głównych eventów, PokerStars regularnie przegląda konta, aby upewnić się, że wszystko odbyło się zgodnie z zasadami” – napisał za pośrednictwem forum 2+2 szef Public Relations Michael Josem (na zdjęciu).

pokerstars michael josem poker bot“Rutynową praktyką jest w PokerStars to, że sprawdzamy konta pod kątem możliwości zastosowania nielegalnego oprogramowania i jesteśmy pewni, że w omawianym turnieju nie uczestniczył bot, a decyzje podejmowane były przez człowieka. Naszą opinię oparliśmy o narzędzie detekcyjne wykrywające zabronione programy tego typu.”

“Obecnie nie posiadamy żadnych informacji na temat tego dlaczego ów gracz nie przystąpił do rozmów o dealu i zgodnie z naszymi procedurami będziemy przyglądać się działaniom na koncie.”

Tak jak informowaliśmy Was wcześniej podejrzenia pojawiły się w zeszłym tygodniu podczas gry heads-up pomiędzy Finem ‘LuckboxStami’ i Rosjaninem ‘IvanHaldi’ na finałowym stole eventu numer 8 (TCOOP).

Obaj zawodnicy kliknęli podobno przycisk “przedyskutuj deal”, ale ‘IvanHaldi’ przez prawie godzinę nie odpowiadał na czacie mimo wielu ponagleń ze strony moderatora PokerStars ‘MatthieM’.

Moderator próbował skontaktować się z graczem na specjalnym czacie w kliencie pokerowym i tłumaczył swoje zdania na język rosyjski. Próbował nawet zadzwonić pod numer podany w formularzu rejestracyjnym. Niestety bezskutecznie.

Niepokojące jest to, że konto ‘IvanHaldi’ było w tym czasie aktywne na PokerStars przynajmniej na jeszcze jednym stole innego eventu TCOOP. Zawodnik nie odpisał na czacie, ale gdy gra została wznowiona zagrał dalszy heads-up z ‘LuckboxStami’ jak gdyby nigdy nic.

źródło: highstakesdb

Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.