GGPoker odskoczyło od konkurencji na lata świetlne. Drugie miejsce pod względem wzrostu ruchu zanotowało PartyPoker. Na pandemii koronawirusa korzystają wszyscy operatorzy.
Paradoksalnie następstwa występowania pandemii, tj. wprowadzenie w wielu krajach wymuszonych okresów lockdownu i zaprzestanie oferowania gier „na żywo”, mają bardzo pozytywny wpływ na całą pokerową branżę online.
Z danych, które upubliczniła strona Pokerfuse, wynika, że rok do roku ruch na stronach oferujących usługi na globalnej domenie (.com) wzrósł aż o 30%. Każdy z czołowych operatorów zanotował wzrosty – jedni większe, inni mniejsze – jednak to, co w tym okresie zrobiło GGPoker Network nie mieści się w żadnych kategoriach. W dużej mierze to dynamiczny rozwój właśnie tej sieci sprawił, że wskaźnik dla całej branży jest tak bardzo okazały.
- PokerStars – ↑7%
- GGPoker – ↑208%
- Partypoker – ↑30%
- 888poker – ↑2%
- iPoker – ↑62% – wynik w głównej mierze spowodowany przeniesieniem ruchu z zamkniętej sieci MPN
- Unibet – ↑11%
Pandemia już raz pomogła operatorom; pomoże i drugi?
Wszystko na to wskazuje.
W czasie pierwszej fali pandemii, która miała miejsce w lutym i w marcu, dało się zauważyć znaczący wzrost ruchu na serwerach pokerowych operatorów. W krajach Europy Południowej w trakcie zaledwie kilku tygodni ruch zwiększył się dwukrotnie. Obecnie, a więc w chwili, gdy świat zmaga się z drugą falą pandemii, gdy wiele rządów wprowadza na obszarze swoich krajów obowiązkowy lockdown, ponownie da się zauważyć zwiększenie zainteresowania grami online. Dla przykładu: ruch w grach cash w ciągu ostatniego tygodnia na zamkniętym rynku europejskim (Francja, Hiszpania, Portugalia) wzrósł o 30%; we Włoszech o 18%. Na globalnej domenie też można zanotować zwiększoną aktywność graczy, jednak wzrosty nie są aż tak duże.
Niestety w czasach, gdy chorzy umierają, biznesy bankrutują, ludzie tracą pracę, a świat pogrąża się w coraz większym kryzysie gospodarczym, ciężko doszukiwać się pozytywów występowania pandemii, dlatego też nawet ten pokerowy mini-boom wcale nas jakoś mocno nie cieszy.