W jaki sposób pozyskiwać pokerową wiedzę? Samemu, w grupach? Czy zawsze musimy płacić za materiały? Czy jest jakaś forma nauki, która uznawana jest za najlepszą? Porozmawiajmy o pokerowych szkoleniach.

Jak się uczyć?

Możliwości w zdobywaniu pokerowej wiedzy są obecnie nieograniczone. Możemy uczyć się samemu lub w grupach. Możemy korzystać z usług trenera albo rozwijać się w pokerowych stajniach. Możemy wyszukiwać źródeł darmowej wiedzy albo możemy komuś za tę wiedzę zapłacić. Płatność może dać nam dostęp do produktów, które otrzymujemy na własność lub dostęp do zasobów stron treningowych, którym przelewać będziemy comiesięczny abonament. A to nie są jeszcze wszystkie możliwości. Jeśli ktoś chce, bez problemu znajdzie sposób, żeby rozwijać się jako pokerzysta.

Wybór każdej z ww. opcji niesie za sobą wady i zalety. Nie ma opcji idealnej – są tylko nasze osobiste preferencje. Jak to mówią, wszystkie drogi prowadzą do Rzymu.

Dziś chciałbym polecić Wam konkretną ścieżkę pokerowego rozwoju – pracę z doświadczonymi trenerami, tworzącymi małe i wyspecjalizowane społeczności, często działającymi w formacie coaching for profit.

Dlaczego ta forma współpracy?

Żeby wykazać zalety tej ścieżki rozwoju, pozwolę sobie uwypuklić wady innych wariantów.

Wiedza darmowa

Moim zdaniem da się osiągnąć poziom zaawansowany bez przeznaczania nakładów pieniężnych na rozwój albo z minimalnym zaangażowaniem finansowym – licencja na kalkulator equity oraz na tracker. Zagrożeniem jest czerpanie wiedzy z niepewnych źródeł, jednak trzymanie się uznanych trenerów, np. Split Suit, czy darmowych artykułów z Upswing Poker, uchroni Was od problemów. Minusem takiego rozwiązania jest to, że to, co naprawdę dobre, jest częściej niż rzadziej sprzedawane, a nie udostępniane za darmo, dlatego licząc na całkowicie darmowe materiały, możecie nie dotrzeć do pewnych treści.

Praca w pojedynkę

Jest to oczywiście jedna z wielu dobrych dróg rozwoju, ale problemem jest to, że nie każdy jest w stanie uczyć się samodzielnie. Rzekłbym nawet, że szczęśliwcami mogą nazywać się te osoby, które potrafią to robić w efektywny sposób. Co zrozumiałe, dzięki pracy w grupach, w których wszyscy jej członkowie mają swój wkład w rozwój, w których członkowie wzajemnie się nakręcają i motywują do podnoszenia umiejętności, w tym samym czasie można „odkryć” znacznie więcej niż przy pracy w pojedynkę.

Zakup materiałów na własność

Z materiałami na własność są dwa problemy: są drogie. Trenerzy wiedzą, że nie zarobią na nich po raz drugi, dlatego przy sprzedaży cena jest sztucznie pompowana. Przyglądając się ofertom na rynku, natraficie na materiały za kilkadziesiąt dolarów, za kilkaset i za kilka tysięcy. Z reguły jest to wiedza premium, ale wysoka cena tych materiałów nie jest jedynym problemem. Tego typu kursy z czasem się dezaktualizują. Może nie odbywa się to tak szybko, jak w przypadku książek o tematyce pokerowej, które w chwili wydania są już w jakimś stopniu nieaktualne, ale działanie tego przysłowiowego zęba czasu nie pozostaje bez wpływu na wartość tego typu szkoleń.

Zakup materiałów w formie abonamentu

Niektóre strony udostępniają swoje zasoby osobom, które raz w miesiącu uiszczą pewną opłatę – między 25$ a 99$. Plusem takiego rozwiązania są stale aktualizowane materiały. Minusem jest koszt, który z każdym miesiącem się kumuluje, oraz to, że jakość tych materiałów często jest nierówna. Ogromną wadą jest również to, że przerwanie opłacania abonamentu w jednej chwili odcina nas od wszystkich treści.

Subskrybenci dużych pokerowych stron szkoleniowych często mają wrażenie, że strona idzie na tzw. „masówkę” i nie przykłada dostatecznej uwagi temu, co jest dla jej klientów najważniejsze, czyli do ich rozwoju.

Praca z trenerem

Jest to niezwykle efektywny sposób rozwoju. Niestety w ujęciu godzinowym jest to jedna z najdroższych dostępnych opcji. Osobiście nie polecam tej metody treningowej graczom z najniższych limitów ze względu na bardzo niekorzystny stosunek kosztu jednej godziny szkoleniowej do wielkości jednego buy-inu w grach cashowych lub do wielkości naszego średniego wpisowego (ABI) w turniejach.

Kontrakt z pokerową stajnią

W teorii jest to układ bardzo dobry, gdyż stajnia nie tylko szkoli gracza, ale najczęściej zapewnia też środki na grę. Opłatą jest udział w zyskach. W praktyce to rozwiązanie, które gdzieś tam wymaga od gracza określenia się w kwestii swojego zawodowego statusu, a przez to nie jest dobre dla wszystkich. Z pewnością większość osób po prostu chce lepiej grać w pokera, co wcale nie oznacza, że chce zajmować się grą w sposób zawodowy. Inni gracze widzą siebie w zawodowstwie dopiero za kilka lat, a np. teraz zajmują się studiami lub chodzą do pracy i nie mogą zaangażować się w pełni ani w trening, ani w wyrabianie volume.

W stajni, mimo korporacyjnej propagandy, gracze często pozostawieni są sami sobie, co może przeszkadzać osobom potrzebujących indywidualnego podejścia.

Najbardziej efektywny model współpracy

Moje doświadczenie podpowiada mi, że praca z doświadczonymi trenerami w bardzo małych społecznościach, często w programie CFP, na pewnym etapie rozwoju jest najlepszym rozwiązaniem. Pomijam zupełne początki, pomijam niskie rejony mikrostawek, za to polecam tego typu rozwiązanie każdemu graczowi średniozaawansowanemu, którego celem jest wspinanie się po limitach.

Ten model współpracy radzi sobie ze wszystkimi wadami, z jakimi borykają się gracze uczący się w inny sposób:

  • wiedza nie jest darmowa, bo musimy dzielić się z trenerem zyskami, ale nie płacimy już dodatkowo za regularne szkolenie;
  • zarobki trenera uzależnione są od osiągnięć ucznia, co sprawia, że w interesie trenera leży pełne zaangażowanie w edukowanie gracza;
  • mamy cały czas kontakt z najbardziej aktualną wiedzą;
  • możemy liczyć na rozwój w niewielkiej społeczności zrzeszonej wokół danego trenera; mamy pewność, że nie zrobi się z tego korporacja;
  • czujemy, że jest ktoś – nasz trener – który nad nami czuwa, dla którego nie jesteśmy tylko wpisem w historii przelewów, tylko równorzędnym partnerem do współpracy;

Problemami w tym modelu nauki mogą być:

  • znalezienie właściwego szkoleniowca (klasa trenerska, etyka pracy, uczciwość etc)
  • formalizacja programu Coaching For Profits – w tej formie podpisuje się – a przynajmniej tak powinno być – kontrakt, jak w przypadku współpracy z dużymi stajniami; przed złożeniem podpisu na umowie warto pokazać jej szkic najbardziej doświadczonym znajomym z pokerowej społeczności;
  • na udział w tego typu programach mogą pozwolić sobie wyłącznie gracze, którzy chcą zajmować się grą w pokera zawodowo (ostatecznie w jakieś części zawodowo); osobie pracującej na etacie ciężko będzie podołać wymaganiom programu, i to zarówno co do wyrabiania konkretnego volume, jak i co do generowania określonych zysków;

Do roli trenerów doskonale nadają się gracze, którzy są świetnymi fachowcami, a niekoniecznie odgrywają pierwsze skrzypce w pokerowej społeczności, niekoniecznie udzielają się medialnie. Popytajcie na swoim podwórku o to, kto korzystał z takiej formy pokerowych szkoleń. Nie ma lepszych rekomendacji od tych, które możecie otrzymać dzięki działaniu poczty pantoflowej. Warto jeszcze pamiętać o tym, że w dzisiejszych czasach możecie się szkolić u trenerów z całego świata, tak więc jeśli nie znajdziecie nikogo na rodzimym rynku, to warto takiej osoby poszukać w innych krajach.

Doro
Pasjonat pokera, który chciałby, żeby gra stała się ważniejszą częścią jego życia. Wybrał się w drogę z NL2 do NL100. Czy kiedyś zrealizuje swój cel?