Jest taki jeden rodzaj przeciwnika, który denerwuje wszystkich. Facet, który powoli rozgrywa wszystkie układy. Jak dostaje asy preflop, to limpuje. Jak trafia seta, to czeka na dwóch ulicach. Jak trafia dwie top pary to tylko sprawdza, czeka po przeciwniku na turnie i w końcu minimalnie przebija na riverze.

Tacy przeciwnicy denerwują nas ponieważ tworzą największe zagrożenie, kiedy zagrywamy. Myślałeś, że zagrywasz dla zysku? Nie, bo on trafił seta. Myślałeś, że go wyblefujesz? Nie, bo ona ma kolor z flopa, a gra tak jakby miał 2-7.

Z mojego doświadczenia wiem, że ludzie nie znoszą, gdy betują, a to obraca się przeciwko nim. Kiedy sprawdzamy i okazuje się, że mamy słabszy układ to nie jest to tak bolesne. Stanąłeś przed decyzją i się pomyliłeś. Zdarza się. Kiedy to my zagrywamy, bo sądzimy, że jesteśmy lepsi, a przeciwnik nam nagle odwija i okazuje się, jak bardzo się myliliśmy co do naszej ręki i przewagi w tym rozdaniu, to boli do żywego.

To bardzo krępujące. Inni widzą, że zostaliśmy ograni. Tak jakbyśmy sami weszli w zastawioną na nas pułapkę.

Musisz sobie z tym jednak poradzić. Nie możesz pozwolić, aby takie chwile paraliżowały Cię i uniemożliwiały dalszą grę.

Przyjrzyjmy się dokładnie temu co robią tacy gracze. Za każdym razem gdy jest twój ruch masz dwie opcje (plus spasowanie, co kończy dla Ciebie rozdanie). Możesz być pasywny (zaczekać lub sprawdzić) lub agresywny (zagrać lub przebić). Większość ludzi podejmuje tę binarną decyzję na podstawie posiadanej ręki. Większość robi to w przewidywalny sposób wrzucając swoje układy do dwóch „worków”. Masz najniższą parę z flopa, to grasz pasywnie, masz seta – grasz agresywnie. Gutshoty? Gra pasywna. Drawy do koloru? Agresywna. I tak dalej.

Ponieważ sytuacja ta jest dosyć czarno-biała wiemy jakie decyzje przeciwko innym pokerzystom podejmować. Jeśli ktoś zaczekał to nasz bet prawdopodobnie wypchnie go z rozdania.

Osoby stosujące slowplay odwracają tę strategię przeciwko nam, tak, abyśmy nie mogli przewidzieć co zrobią, gdy zaczekali dajmy na to na flopie. Tacy gracze biorą silne ręce i wkładają je do „pasywnego wora”.

To zasadniczo zmienia dwie rzeczy. Po pierwsze łagodny i pasywny wór kryje teraz kilka niespodzianek. Twoje blefy nie będą działać tak często, a value bety staną się mniej opłacalne. Po drugie agresywne zagrania nie będą zawierały w sobie bardzo silnych układów (przerzuconych do strategii pasywnych). To oznacza, że agresywne zagrania to w dużej mierze u takiego przeciwnika blefy i drawy. Jeśli więc twój przeciwnik lubi blefować i nie gra skrajnie pasywnie, to możesz opłacalnie przebijać go blefując. Możesz także sprawdzać go ze średnimi układami.

W praktyce oznacza to, że osoby stosujące slowplay nie wyciągają ze swoich silnych rąk maksymalnego zysku i nie mogą też wiarygodnie blefować. To dosyć duży leak w ich strategii.

Jakie są więc zalety i wady strategii opartej na slowplayu? Ciężko przeciw takim osobom betować. Twoje blefy będą sprawdzane, a value bety staną się mniej opłacalne. To oznacza, że powinieneś mniej blefować i stosować mniej value betów niż przeciwko typowemu przeciwnikowi.

Wadami takiej strategii przeciwnika jest to, że z dobrych rąk wyciąga mniej zysku, oddaje sporo kart za darmo i nie może wiarygodnie blefować. Tracisz więc mniej z silnymi, ale pokonanymi układami, możesz tanio dobierać i przebijać z zyskiem gdy samemu blefujesz.

Jedną ze słabości takich graczy jest to, że rozgrywają zbyt wiele rąk preflop. To dodaje do zasięgu ich pasywnych zagrań wiele słabych rąk.

Jak powinno się grać z osobami, które rozgrywają swoje układy powoli (slowplay)? Oto kilka porad.

1. Decyduj się na więcej darmowych showdownów.

Agresywni gracze lubią zagrywać dla zysku zawsze wtedy gdy czują, że ich układ jest lepszy. Zazwyczaj ta taktyka działa dobrze, ale przy osobach stosujących slowplay musimy się trochę ograniczyć. Czytałem kiedyś na forum o rozdaniu w którym gracz miał JJ i zagrał na tęczowym boardzie K-Q-4-2-7 mając przeciwko sobie trzech graczy, którzy zaczekali na flopie i turnie. To dobry bet, gdy przeciwko sobie mamy typowych graczy, ale mając w rozdaniu amatora slowplayu zaczekałbym.

Jak się okazało bohater nadział się na flopa czwórek z seta!

2. Częściej przebijaj blefując.

Jednym z problemów przy stosowaniu slowplayu jest to, że rozgrywasz silne układy powoli. Z którymi więc betujesz? W większości przypadków są to układy o średniej sile – jakieś pary i drawy – ręce, które nie lubią iść na całość. Osoby stosujące slowplay są podatne na wyblefowanie.

3. Ogranicz ilość drugich i trzecich barreli.

Blefowanie nie działa dobrze przeciwko tak grającym osobom, ale nie oznacza to, że masz całkowicie zrezygnować z tej strategii. Pamiętaj ze ci którzy lubią slowplay tak samo jak każdy pokerzysta dostają o wiele więcej słabych niż mocnych rąk.

W grze z zawodnikiem stosującym slowplay nie jestem tak chętny do ponownego zagrywania. Zazwyczaj gdy ktoś sprawdza mój bet to mówi mi coś w stylu: “Mam coś, ale nie jest to bardzo silny układ, bo wtedy przebiłbym.” Jeśli zagrasz ponownie to prawdopodobnie zmusisz taki układ do spasowania.

Osoby stosujące slowplay będą mieli jednak zazwyczaj statystycznie silniejsze układy jeśli sprawdzą duży bet. Być może nie dostają lepszych kart częściej niż inni zawodnicy, ale jeśli ktoś taki sprawdzi 150$ na turnie to bardzo prawdopodobne jest, że sprawdzi także 500$ na riverze.

4. Nie martw się jeśli taki zawodnik cię ogra.

Czasem taki zawodnik odwinie Ci kiedy sam zabetujesz. To wielka zaleta ich strategii. Nie martw się tym. Zaakceptuj, że tak jest. Pomyśl jak mało taka osoba zarabia, gdy ktoś opłaci jeden bet po trafieniu przez nią seta. Porównaj to z tym jak wiele razy taki zawodnik odda darmową kartę i pozwoli, aby jego set połamał trafiony przez przeciwnika gutshot.

Graj swoje i zastosuj powyższe rady. Jeśli przegrasz to nie przejmuj się tym zbytnio. Jeśli grasz solidnie to i tak będziesz miał przewagę. ♠

źródło: cardplayer.com

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.