Norwegia zorza polarna

Bardzo możliwe, że kolejne Norweskie Mistrzostwa Pokerowe odbędą się w przyszłym roku na terenie Norwegii. Tamtejsza minister kultury zapowiedziała właśnie poprawkę do ustawy o „zasadach organizacji loterii” pozwalającą na organizację turnieju w krainie fiordów.

Z oświadczenie wynika, że turniej będzie posiadał 5 turniejów kwalifikacyjnych i rozegrany zostanie w formie trzech eventów.

Norwegia poker“Do dnia dzisiejszego Mistrzostwa Norwegii były organizowane za granicą. Chcielibyśmy, aby w przyszłości odbywały się one u nas” – powiedziała Minister Kultury Thorhild Widwey.

Ciekawe jest sformułowanie użyte przez panią minister Widwey’a – „chcielibyśmy”, a więc to jeszcze nic pewnego. Norwescy gracze póki co nie usłyszeli żadnych konkretów, ale możliwe, że na następny turniej o tytuł mistrza kraju nie będą musieli jechać do hotelu CityWest w Dublinie.

Minister Widwey ujawniła swoje plany latem tego roku, kiedy zaproponowała, aby jednemu operatorowi przyznać licencję i pozwolić na zorganizowanie mistrzostw narodowych, w których pula nagród nie przekraczałaby 335.000$. Według nowej propozycji pula nie przekraczałaby 131.000$.

Zasady dotyczące gier domowych

Norweski urząd regulacyjny Lotteritilsynet może sprawić, że plany pani Widwey nabiorą realnych kształtów. Pozostają tylko pewne kwestie legislacyjne, które umożliwiłyby organizację gier również w domu.

W tej kwestii Norweski rząd zawsze miał problem. Nie wiadomo jeszcze jak nowa poprawka do ustawy ominie zasady prawne, które na tę chwilę nie pozwalają Norwegii na organizowanie narodowych mistrzostw na terenie swojego własnego kraju.

Według nowej ustawy gry domowe będą legalne pod warunkiem, że nie będzie w nich uczestniczyć więcej niż 10 graczy. Każdy zawodnik będzie mógł wkupić się maksymalnie za 1000 dolarów. Ustawa czeka teraz w Norweskim Parlamencie, a gracze muszą uzbroić się w cierpliwość i zamiast pokera chwilowo zagrać w najstarszą grę na świecie – „poczekamy, zobaczymy”.

źródło: calvinayre.com

 

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.