Naszym tematem dzisiaj jest wariancja, która jak wiadomo nie jest łatwa do zrozumienia i zaakceptowania dla większości z ludzi. Zauważanie wzorców jest bowiem jednym z podstawowych sposobów uczenia się naszego gatunku. Tworzy ono podstawy naszej inteligencji. Problem w tym, że mózg człowieka staje się z czasem tak dobry w dostrzeganiu wzorów, że widzi je wszędzie tam gdzie ich nie ma. Z tego powodu powstają nierealne oczekiwania, przeceniamy własne możliwości i reagujemy obsesyjnie, gdy coś nie idzie po naszej myśli.

Nie jest to jednak błąd popełniany wyłącznie przez ludzi czy ssaki. Znany psycholog B.F. Skinner udowodnił, że nawet gołębie zaczynają zachowywać się w jakiś sposób, gdy regularnie dajemy im w tym samym miejscu jedzenie. Gruchają, poruszają głowami i tworzą w swoich prostych głowach swego rodzaju przesądy jakoby czynności te powodowały pojawianie się pokarmu. Na pewnym poziomie swojej bardzo prostej inteligencji ptaki te sądzą, że mogą w ten sposób sprawić, że jedzenie pojawi się w danym miejscu po raz kolejny.

variance-poker-memeCzłowiek postępuje niestety bardzo podobnie, nawet jeśli rozumie wariancję w teorii bardzo dobrze, bo tak jesteśmy zaprogramowani i ciężko jest nam walczyć z samym sobą. Chcemy kontrolować wszystko to co znajduje się poza nasza kontrolą i tracimy w ten sposób zarówno czas jak i pieniądze. Może to mieć opłakane skutki: wystarczy wspomnieć składanie ofiar jakiego dokonywali nasi przodkowie, aby przebłagać swoich bogów bezsensownym jak dzisiaj wiemy rytuałem.

Duże pule nie są tak wielkie jak się wydają

W pokerze temat wariancji pojawia się zazwyczaj w kontekście bad beatów, bo to one najbardziej nas bolą. Asy zagrane all-in preflop przegrają niestety z KK raz na pięć wyłożonych flopów i nic się z tym nie da zrobić. Amatora potrafi to wyprowadzić z równowagi od razu; bardziej doświadczonego gracza kilka takich sytuacji pod rząd też „ruszy”.

Wariancja działa jednak na wielu poziomach. Zawodnik z KK też jej doświadcza, bo wpakowuje się na Twoje asy z układem, który zazwyczaj da mu zysk zagrany all-in PF. Patrząc na to neutralnie obaj jesteście uczestnikami losowych zdarzeń gier No-Limit; raz na kilka okrążeń dwóch graczy dostanie karty nie do zrzucenia preflop czy post-flop. Czysty przypadek decyduje o tym, czy uda Wam się dostać lepsze karty i czy układ ten się utrzyma.

Tak naprawdę rozdania tego typu nie są w ogóle ciekawe ze strategicznego punktu widzenia. Nie da się ich uniknąć, więc po co o nich w ogóle rozmawiać. Tak po prostu wygląda pokerowa wariancja. Tło wydarzeń i tych naprawdę istotnych, choć może i czasem o wiele mniejszych pul.

W życiu jest podobnie. Jeśli jeździsz na nartach czy rowerze albo zwykłym prozaicznym samochodem to akceptujesz uczestnictwo w ruchu, który jest nieuchronnie narażony na kontuzje, złamania i wypadki. Pewien wpływ na bezpieczeństwo danego dnia masz. Możesz kupić lepszy sprzęt, zapiąć pasy i w drogę, ale wypadki jak mawiają „chodzą po ludziach”. Life is life. Pogódź się z tym.

Małe błędy nawarstwiają się

Profesjonalni gracze często mówią o wyszukiwaniu i poprawianiu błędów w grze (leaks). Te drobne pomyłki powtarzają się bowiem cyklicznie i sprawiają, że pieniądze uciekają nam przez palce. Jeden sprawdza ze zbyt wieloma rękami, inny blefuje w każdej puli, nawet tam gdzie nie ma szansy na to, że oponent spasuje. Usprawnianie naszej gry w takich aspektach jest o wiele bardziej istotne niż ta jedna duża pula, którą nie z naszej winy przegramy.

Rozmiar puli i betów to ważne informacje przy ocenie decyzji pokerowej, ale są jeszcze dwa inne istotne czynniki. Częstotliwość pojawiania się w grze danej decyzji i to która opcja przyniesie nam w długim czasie większy zysk.

Jako przykład weźmy all-in za 80 big blindów. W puli jest tyle samo. Musimy mieć 33.3% szansy na wygraną, aby sprawdzić ten bet. Jeśli sprawdzamy za często to tracimy kasę. Statystycznie każde 3% błędu zasięgu przy ocenie siły ręki to kwota 8 big blindów. Pomyłka taka raz na 400 rozdań to strata rzędu 2 BB/100. Zbyt swobodne otwieranie rozdań z wczesnej pozycji to błąd kosztujący nawet 0.5 BB na okrążenie, czyli 5 BB/100.

Praktycznie każdy zawodnik popełnia tego typu błędy, choć im lepszy się staje tym jest ich mniej i pojawiają się rzadziej. Kluczem do sukcesu jest często mieć gotowy plan już gdy wchodzimy w rozdanie, a nie na końcu gdy stajemy przed trudna decyzją.

Coolery w codziennym życiu

Coolery zdarzają się niestety i w życiu. Podejmowana decyzja wydaje nam się w danym momencie jedyną słuszną, a potem zdarza się coś co sprawia, że jej żałujemy, choć nie mieliśmy wpływu na zaistniałe okoliczności i nie mogliśmy postąpić inaczej.

Wyobraźmy sobie, że mamy leciwy samochód i powoli zaczynają w nim się psuć różne rzeczy. Jeśli je naprawimy to pewnie na nowych częściach auto posłuży nam jeszcze z rok lub dwa. Koszt wymiany samochodu na nowy jest spory, a z tego jeszcze można trochę wyciągnąć, więc jedziesz do mechanika i robisz co trzeba. Kilka tygodni później masz jednak awarię, silnik psuje się i samochód niestety trzeba i tak zmienić na nowy model.

W takich chwilach czujemy oczywiście, że “straciliśmy” pieniądze. „Trzeba było go sprzedać zamiast ładować w niego środki”. Takie gadanie nie ma sensu, bo na podstawie posiadanych informacji podjąłeś dobrą decyzję i wiele tego typu pozwoli Ci funkcjonować dobrze i bez tracenia pieniędzy na niepotrzebne zakupy. Tak samo jak all-in z KK, gdy przeciwnik ma asy, ale Ty tego NIE WIESZ.

Prawidłowe spojrzenie na to co się stało jest następujące: statystycznie oszczędziłeś na naprawie oddalając konieczność zakupu nowego samochodu. To co stało się później było poza twoim wpływem.

Przypadki tego typu zdarzają się w życiu rzadko. Niespodziewane wydatki to część życia, a i nawet gdy kosztują nas one rok w rok 1000$ to tylko 3$ dziennie więc nie ma co płakać. Ważniejsze są tysiące innych decyzji, które zależą wyłącznie od nas.

źródło: parttimepoker

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.