Kilka dni temu Steve Ruddock zabrał głos w sprawie gier online i wysunął kontrowersyjną tezę, że poker roomy nie powinny oferować możliwości gry na stawkach wyższych niż $5/10 dla gier no-limit oraz $20/$40 dla gier z limitem.
Steve napisał: „Zdaje sobie sprawę, że prawdopodobnie jest to nieco kontrowersyjne, więc jeżeli jesteś profesjonalistą walczącym na wyższych stawkach, to sugeruje, abyś powstrzymał swoją złość i zapoznał się z treścią całego artykułu. Pewnie po jego przeczytaniu nadal będziesz zły, ale jego treść powinna przynajmniej skłonić cię do refleksji.”
Jeżeli weźmiemy pod uwagę graczy początkujących i rekreacyjnych, to możliwość gry na centy jest dla nich jednym z największych atutów. Jeżeli ktoś chciałby rozpocząć naukę gry w pokera od lokalnego kasyna, to będzie musiał zainwestować znacznie więcej, ponieważ najniższy buy-in wynosi około $100. Właśnie z tego powodu większość graczy decyduje się na rozpoczęcie kariery od gier online.
Jeżeli czujesz potrzebę gry na naprawdę wysokich stawkach, to proponuje ci abyś udał się do mekki gamblingu – Las Vegas lub do jednego z kilkunastu innych miejsc na całym świecie, gdzie aktualnie panuje pokerowy boom. Jeżeli grasz na bardzo wysokich stawkach, to przemieszczanie się nie powinno być dla ciebie problemem. Zostaw pokera online dla graczy z niskich i średnich stawek, a także dla nowych graczy, którzy dopiero niedawno zainteresowali się grą.
Steve jest też przekonany, że poprzez wyeliminowanie wysokich stawek z internetowych poker roomów, społeczność pokerowa nie będzie narażona na stereotypowe podejście i powiedzenia typu „Click a mouse; lose your house.” Brzmi jak nonsens prawda? Być może nim jest, ale jest także przekonywującym argumentem, więc dlaczego po prostu nie rozbroimy opozycji i nie zmusimy ich do zmiany tego powiedzenia? W obecnych czasach istnieje potrzeba przekonania lokalnych społeczności, że poker to nic złego, ale jak to zrobić, kiedy w internecie wszyscy zachwycają się grą Isildura, który raz wygrywa milion, aby w kolejnym miesiącu być na minusie wynoszącym dwa miliony?
Usunięcie stołów z wysokimi limitami, poprawiłoby również pokerową gospodarkę. Gracz z niskich stawek zabiera pieniądze złym graczom, a następnie robi kilka shotów na wyższy limit. Co z tego wynika? A no to, że wygrane te przechodzą następnie do graczy z mid-stakes, a stamtąd wędrują do profesjonalistów. Pozwalając graczom na pominięcie niektórych „przystanków” tak naprawdę niszczymy pokerową gospodarkę, ponieważ profesjonaliści zamiast otrzymać 70% pieniędzy, otrzymują 90%.
Według Steve’a kolejnym argumentem przemawiającym za obniżeniem stawek są ostatnie doniesienia dotyczące nowych zagrożeń. Wydaje się, że przestępcy doszli do wniosku, że poker to całkiem dobra branża i można na niej zarobić. Hakerzy wymyślają więc nowe złośliwe oprogramowanie, które ma na celu kradzież danych do kont w roomach online. Gracze online nie są anonimowi, większość z nich ma Facebooka i Twittera, a to bardzo cenne informacje dla potencjalnych przestępców. Jeżeli stawki zostałyby drastycznie obniżone i nawet profesjonalista trzymałby na koncie $10,000, a nie $100k, to szczerze wątpię, aby doświadczeni hakerzy tracili swój czas na opracowywanie nowych metod ataku.
Steve kończy swój wywód propozycją kompromisu. Jako, że zdaje sobie sprawę z tego, że gry na wysokie stawki mają również swoje zalety, proponuję, aby na wysokich limitach obowiązywały pewne zasady. Jedną z propozycji Steve’a jest organizacja gier high-stakes tylko dla zaproszonych graczy. Stoły te mają być niewidoczne dla innych graczy, tak jakby nie istniały. Czy taka propozycja doczeka się realizacji? Szczerze wątpię, ale sam temat z pewnością daje dużo do myślenia.