W najnowszym wydaniu magazynu BLUFF Europe, Phil Laak zdecydował się poruszyć temat „First Card Rule”. Laak w dość obszernym artykule napisał „Ja mam taki pomysł. Niech zbiorą opinię od wielu graczy, a następnie przedstawią je wszystkie podczas następnej konferencji Tournament Directors Association (TDA). Jeżeli TDA nadal będzie upierać się przy tej zasadzie to w porządku, ale przynajmniej będziemy pewni, że znają naszą opinię na jej temat.”
Pomysł Laaka spotkał się z uznaniem wielu ludzi z branży i chociaż pomysł nie jest całkowicie innowacyjny, ponieważ Casey Kastle zaproponował dokładnie takie samo rozwiązanie w związku z problemem dymu tytoniowego, to jak pokazuje ten sam przypadek, jest to pomysł, który może odnieść sukces. Problem z Laakiem leży jednak gdzie indziej. „Mimo, że mój pomysł bardzo mi się podoba i chciałbym żeby został zrealizowany, to nie widzę siebie w roli jego realizatora,” dodał Phil.
To właśnie jest największy problem. Potrzebnych jest więcej takich osób jak Casey, którzy są w stanie wyjść przed szereg i spróbować coś zmienić. Jeżeli środowisko pokerowe chce zmian, to trzeba działać, nie wystarczy tego sobie wyobrazić. Branża pokerowa jest pod tym względem wyjątkowo specyficzna. W każdym innym biznesie, ludzie połączyliby swoje siły i próbowali zmienić cokolwiek. Jeżeli jest pewna grupa osób, której nie podobają się wprowadzone zasady, to grupa ta powinna prowadzić aktywne działania na rzecz zmian, a nie bezczynnie czekać na cud.
Laak pochwalił za to dyrektora WSOP Ty Stewarta, który nie zdecydował się na zastosowanie „first card rule” we wszystkich eventach World Series of Poker. „Chciałbym podziękować Ty Stewartowi. Podjął decyzję, aby nie egzekwować nowej reguły we wszystkich eventach WSOP. Niesamowite. Naprawdę niesamowite,” napisał Laak.
Bardzo ważną kwestię w tej sprawie poruszył Lee Davis, który zadał pytanie „Jaki jest cel istnienia TDA?” Dyrektor turniejowy Jack Effel jest członkiem TDA. Oczywiście nie wiadomo jak głosował w sprawie wprowadzenia zasady, ale wydaje się niedorzeczne, że zasada ta nie obowiązuje w firmie, którą reprezentuje. Tak naprawdę wydaje mi się, ze WSOP początkowo planował wprowadzenie tej reguły podczas swoich turniejów, a wycofał się z tego pomysłu dopiero wtedy, kiedy gracze biorący udział w turniejach European Poker Tour wyrazili głośno swoje niezadowolenie.
Niezależnie jednak od motywów jakimi kierował się WSOP, nie ulega wątpliwości, że marka zyska wielu nowych fanów, którzy kochają niezależność. Warto tutaj odnieść się również do słów Matta Savage’a odnośnie turniejów re-entry. Na końcu swojego felietonu, Matt napisał. „Mam nadzieję, że wszyscy zgodzą się ze mną, iż należy wprowadzić zmiany. To właśnie pokazuje pewnego rodzaju słabość stosunkowo wysoko postawionych osób. Phil ma pomysł, ale nie chce podjąć się jego realizacji, a Matt doskonale wie, że turnieje re-entry potrzebują zmian, ale zamiast coś zrobić, to „ma nadzieje”.
TDA powinno być organizacją, która tworzy zasady dla graczy, a nie przeciw graczom. Ponadto, związek ten powinien brać pod uwagę opinie graczy. Ktoś powinien reprezentować pokerową społeczność i przekazywać opinie graczy przed wprowadzeniem danej zasady. Czy takie zmiany zostaną wprowadzone? Mamy oczywiście taką nadzieję, chociaż patrząc na ostatnie dokonania TDA, raczej trudno być w tej sprawie optymistą….