Całkiem niedawno kasyno i hotel Monte Carlo w Las Vegas ogłosiło, że w ramach planowanego remontu zamknięty zostanie ich poker room (8 stołów), który wznowi działalność po zakończeniu prac ekipy budowlanej. Monte Carlo nie jest może najbardziej poszukiwanym miejscem, gdy pokerzyści przyjeżdżają do stanu Nevada, ale nie jest to także pierwsze kasyno, które zamyka w ostatnim czasie stoliki pokerowe. Stąd też pytanie zadawane przez wielu: czy mniejsza liczba stolików w Las Vegas to oznaka tego, że nadchodzi koniec ery pokera?
Po pierwsze zakończmy w ogóle te katastroficzne wizje. Ludzie grają w USA w pokera od roku 1830, a niektóre odmiany tej gry znane były już w XVII wieku, więc nie ma żadnych powodów, aby straszyć kogokolwiek. To co wywołuje w graczach niepokój to spadające statystyki. Jeśli jednak porównamy je z sytuacją z lat 60. czy 70. to okaże się, że poker ma się dzisiaj o niebo lepiej. Minęliśmy miły upswing, ale gra toczy się dalej.
Komisja Kontroli Gier Hazardowych w stanie Nevada poinformowała ostatnio, że Las Vegas Strip przez ostatnie 15 lat widziało niejedno wahanie w powyższych statystykach i przetrwało. W 2002, łącznie w tamtejszych kasynach były 144 stoły, które generowały profity na poziomie około 30 milionów dolarów rocznie. Oczywiście to wszystko działo się przed “internetowym boomem”, który wystrzelił gry w kosmos po sieciowych kablach. Zaledwie pięć lat dalej i mieliśmy już 405 stołów i blisko 100 milionów dolarów zysku. A działo się to pamiętajcie po uchwaleniu nieprzychylnej Ustawy Hazardowej (UIGEA) w 2006, która fakt faktem zmniejszyła napływ nowych zawodników do pokerowego ekosystemu.
Blisko dekadę później w statystykach widzimy już „tylko” 320 stołów jeśli o Las Vegas w 2016 chodzi (zyski niemałe bo 78 milionów). Ostatnie dziesięć lat to oczywiście delikatny spadek. Poker nie jest już tak popularny jak w złotych czasach swojego rozkwitu, a trend ten zaobserwować można nie tylko w Ameryce.
W latach 2002- 2007 poker zanotował skok ruchu na rynku o 281% i kwestią czasu było tylko to, kiedy nastąpi korekta. Las Vegas oczywiście jest bardzo dobrze widocznym przykłądem, bo wiele kasyn skupiło się głównie na pokerze (Bellagio, Wynn, MGM, Mirage, i stojące poza LV Strip Rio to jedne z najbardziej znanych poker roomów na świecie, nie tylko w Las Vegas) a inne szukają nisz na rynku.
10 lat temu w stanach takich jak Floryda oraz Pensylwania, Maryland i wielu innych gry pokerowe praktycznie nie istniały. Teraz nie brakuje tam klubów i organizowane są nierzadko turnieje. Jeśli USA Was nie przekonuje to podobnie sprawa ma się w Kanadzie oraz Europie (wystarczy spojrzeć na Wielką Brytanię czy też czeski Rozvadov, które prężnie rozwijają swoje gamblingowe biznesy).
Jak napisał kiedyś Mark Twain, pogłoski o mojej śmierci są mocno przesadzone. Poker ma się dobrze, choć nie tak jak na początku tego wieku. Tak fajnie nie jest, ale gry nadal rozwijają się, a pokerowa społeczność jest silna i jako taka z pewnością przetrwa próbę czasu.