Poker, czyli wciskanie guzików

Współczesna teoria pokera odchodzi od zagadnień, które jeszcze niedawno miały nadrzędne znaczenie przy nauce gry w pokera. Dziś mało kto mówi o outach i oddsach, a wszyscy uczą się poprawnych częstotliwości zagrań. Spróbuję Wam wyjaśnić, dlaczego współczesny poker to gra częstotliwości.

Rozmawiałem niedawno z kolegą na temat tego, czym jest gra w pokera. Mój rozmówca jest rekreacyjnym graczem z wieloletnim stażem, stąd też wygłaszając swoją opinię, która była jednocześnie odpowiedzią na jego pytanie, nie musiałem robić żadnych wstępów, ani stosować żadnych uproszczeń. Po prostu powiedziałem, że gra w pokera jest grą częstotliwości. Wiedziałem, że On zrozumie, co oznacza to nieco enigmatyczne hasło, i rzeczywiście tak było. Wiem, że kilkoro naszych wspólnych znajomych, którzy siedzieli z nami przy stole, nie wiedziało, o jakich częstotliwościach mówię, ale nie kontynuowaliśmy tego tematu. Dziś sobie pomyślałem sobie, że może to jest dobry pomysł na kolejny artykuł.

Gra w pokera, czyli gra częstotliwości

Powyższy nagłówek zobaczyłem wczoraj na streamie świetnego gracza cashowego z NL200/NL500 ZOOM Ceegee87. Od razu pomyślałem sobie: Czy przypadkiem ja nie użyłem podobnego sformułowania kilka dni temu? W pewnym sensie zrobiło mi się nawet miło, że gdzieś tam znalazłem się na tej samej „orbicie myśli” co gracz, którego podziwiam. To chyba znaczy, że nauka nie idzie w las i że coś z tego pokera rozumiem. Dobra nasza.

Ceegee87 TwitchO co chodzi z tą częstotliwością?

Może będzie to odważne, niepopularne, a może nawet i nieprawdziwe stwierdzenie, ale naprawdę uważam, że czasy studiowania „oddsów i outów” przeszły do lamusa, za to od kilku lat znajdujemy się w erze studiowania częstotliwości różnorodnych zagrań. Nie twierdzę, że z drobnych obliczeń w jednym i drugim przypadku się nie korzysta, chociaż szczerze powiedziawszy, to nie są nawet obliczenia, tylko notoryczne przywołanie z pamięci tych samych kilku liczb z tabelek, jednak nie są one tak istotne jak to, jak często wykonujemy konkretne akcje. Pokuszę się nawet o mocniejsze stwierdzenie: ten, kto tkwi ciągle w erze „liczenia oddsów i outów” stanął w miejscu, a rozwijają się gracze, którzy uczą się częstotliwości zagrań.

Mówiąc o częstotliwościach, myślę o chwili podejmowania decyzji, kiedy możemy stosować – w zależności od sytuacji – pełen wachlarz zagrań: call, bet, fold, raise lub check. Współczesna teoria pokera, która skupia się na działaniu w warunkach tzw. równowagi Nasha, kładzie niesamowity nacisk właśnie na to, jak często wykonujemy każde z dostępnych zagrań. Oczywiście liczba scenariuszy, z którymi możemy się spotkać przy stole, jest nieskończenie wielka, dlatego kluczem do wygrywania w grach z kompetentnymi rywalami jest posiadanie przewagi, którą można osiągnąć poprzez:

  • studiowanie konkretnych scenariuszy właśnie pod kątem częstotliwości zagrań ( pule SRP, 3-bet, 4-bet, 5-bet);
  • stosowanie heurystyki przy rozwiązywaniu nieznanych, ale jednak w jakimś stopniu analogicznych scenariuszy; jakość naszych szacowań można poprawić poprzez intensywny trening – patrz wyżej.

Dlaczego częstotliwości w pokerze są takie ważne?

Zanim przejdziemy dalej, ważne słowo wyjaśnienia. Miksowanie częstotliwości zagrań jest bardzo ważne, jednak to tylko pochodna najważniejszego czynnika, poprawnego wyboru zagrania z największą wartością oczekiwaną. Błędne jest przekonanie, że właściwie w każdej sytuacji możemy grać cokolwiek chcemy, a następnie motywowanie tego, że coś robiliśmy z niewielką częstotliwością, żeby np. zmylić rywala. Nie. Zawsze działamy w tej kolejności:

  1. Najpierw próbujemy ustalić zagranie z największym EV. Jeśli wszystko inne będzie gorsze, stosujemy to zagranie w 100%. NIGDY niczego nie miksujemy!
  2. Jeśli okaże się, że przynajmniej dwa różne zagrania mają tak samo wysokie EV, dopiero wówczas możemy myśleć o tym, żeby wykonywać je z różną częstotliwością, żeby utrudnić życie przeciwnikowi.

Pamiętajcie, że mówimy wyłącznie o starciach z kompetentnymi przeciwnikami. W grze z graczami rekreacyjnymi dbanie o poprawne częstotliwości zagrań ma niewielkie znaczenie. Ci gracze nie kontrolują ani tego, co sami robią, i jak często to robią, ani na tego, co my robimy. Wobec powyższego nie musimy się pilnować i częściej możemy korzystać z tzw. czystych strategii, w których wykonujemy jakieś zagranie w 100% przypadków. W starciu z kompetentnymi rywalami nie możemy sobie pozwolić na taki luksus, gdyż nasza strategia będzie zbyt łatwa do rozszyfrowania.

Przykład: Słabi gracze nagminnie popełniają ten błąd, że mają zbyt silny betting range i zbyt słaby checking range. Pierwszy „koszyczek” przeładowany jest układami najsilniejszymi i najlepszymi drawami, a w drugim „koszyczku” znajdują się głównie układy o średniej sile, które grają poprzez check-call, lub układy słabe, które po czekaniu od razu poddają się do niemal każdego betu. Tę wiedzę można w prosty sposób wykorzystać, np. wywierając na przeciwniku silną presję, kiedy on czeka, i overfoldując, gdy rywal mocno betuje.

Jeśli w tej samej sytuacji występuje silny gracz, a jego rywal jest kompetentny, zakres buduje się w inny sposób. Przede wszystkim wzmocniony jest checking range, w którym – oczywiście w pewnych częstotliwościach – mogą znajdować się również bardzo silne ręce i blefy. To sprawia, że nie można uderzać bezkarnie z byle czym (przez dwie/trzy ulice) tylko dlatego, że rywal zaczekał, bo możemy się naciąć na odpowiedź w postaci zagrania check-call z nutsami lub check-raise for value, a także check-raise for bluff.

VIP Skrill: Łatwy status Silver i 20% cashback

Jak ustalić poprawne częstotliwości?

To może powiedzieć nam pokerowy solver (np. PIOSolver) lub solver zewnętrzny, np. Deep Solver, czy GTO Wizard. Praca z jednym i drugim narzędziem ma swoje plusy i minusy. Za PIO płacimy raz, za to musimy sami wszystko liczyć – trzeba to potrafić i to trwa – a za zewnętrzne solvery płacimy co miesiąc, za to wszystkie informacje są od razu dostępne. Coś za coś…

Zanim zainwestujecie w jakiekolwiek narzędzia, polecam przyłożenie się do studiowania pokerowej teorii. Oprócz bardzo dobrze znanej książki pt. „Modern Poker Theory” Michaela Acevedo, polecam Wam nieco mniej popularną, a świetną, książkę Play Optimal Poker: Practical Game Theory for Every Poker Player” Andrewa Brokosa (jest jeszcze druga część). W mojej opinii książka Brokosa jest o wiele bardziej lekkostrawna niż dzieło Acevedo.

Przy dążeniu do doskonałości pamiętajcie o pewnej pułapce. Praca z solverami przyprawi Was o szybką siwiznę, jeśli będziecie próbowali kopiować ich wskazania. Dlatego niezwykle ważne jest zrozumienie podstaw teoretycznych (książki, kursy), żeby móc stosować uproszczenia – niemal bez żadnych strat na EV – do rekomendacji stworzonych przez solvery.

Na koniec dam Wam jeden „tip”, to właśnie takie uproszczenie, które pośrednio powiązane jest z tematem częstotliwości, a które może oszczędzić Wam nerwów: O ile nie znajdujecie się na riverze, uczcie się strategii gry z JEDNYM SIZINGIEM na każdy street. Nie próbujcie być solverami, Linusami, Wiktorami, czy nawet Ceegee87, którego przywołałem na wstępie. Za to życzę każdemu z nas takich sukcesów, jakie odnosi crusher z wysokich stawek Luke Jonhson, który stosuje właśnie taką strategię.

[PREMIERA] Deepsolver: najszybszy poker solver na świecie!

Doro
Pasjonat pokera, który chciałby, żeby gra stała się ważniejszą częścią jego życia. Wybrał się w drogę z NL2 do NL100. Czy kiedyś zrealizuje swój cel?