1743452_10203237011310491_118136123_n

Odc. 1.

Poker od zawsze pojawiał się w różnych płaszczyznach życia. Od przeciętnych ludzi po gwiazdy rocka, przez sławnych sportowców do polityków. Grają wszyscy i teoretycznie w każdym miejscu na ziemi. Fenomen tej karcianej gry pokazuję, że jest stworzona prawie dla każdego z nas. Nie jest ważne czy nosisz smoking czy hawajską koszulę – poker to gra umiejętności i najważniejsze są Twoje zdolności + strategie. W dzisiejszym artykule bierzemy na celownik polityków, którzy karciane zagrywki mieli / mają w małym palcu. Gra odbywa się na całkiem innej płaszczyźnie, aczkolwiek chodzi o to samo, aby grać z pozycją, podjąć najlepsze decyzję i zwyciężyć przeciwnika. Ot, cała polityka. Niektórzy prezydenci USA nie życzyli sobie, aby informację o tym, że grają – uprawiają hazard, przedostały się do opinii publicznej. Niestety, jak to w życiu bywa – informację przedostały się i wyszło na jaw, kto z nich ma smykałkę do betowania, bluffowania i zgarniania puli. Oto kilku z gentlemanów wyższej rangi, którzy słowa złego o pokerze nie powiedzieli.

 

 

 

Richard NixonNixon

Jeden z najbardziej zasłużonych polityków. Był on 37. Prezydentem USA. Jako jedyny ustąpił ze stanowiska prezydenta, głównie przez aferę Watergate. Swoją przygodę z kartami rozpoczął podczas służby w marynarce wojennej, gdzie grywał ze swoimi kolegami. Funkcjonariusze wspominają, że Nixon był bardzo dobry w tej grze i ogrywał prawie wszystkich. Miał wspaniały i agresywny styl gry, co pozwoliło mu zwyciężać w pokerze jak i w Białym Domu. Można by rzec, że Richard Nixon swoją karierę z polityką rozpoczął właśnie od gry w karty, ponieważ pieniądze, które wygrał zainwestował w kampanię wyborczą i w ten sposób objął stanowisko prezydenckie. 

 

 

 

 

Dwight Eisenhower eisenhower

34. Prezydent USA nauczył się gry w pokera w czasach młodości i kontynuował tą pasję przez okres studiów, aż po najwyższe stanowisko w Białym Domu. Jego pseudonim to „Ike” i regularnie grywał z  Georgem Pattonem podczas II wojny światowej. Był dowódcą Alianckich sił zbrojnych i generałem armii United States.  Jedna z opowieści głosi, że podczas rozgrywki, pewien oficer przegrał bardzo dużo pieniędzy tej nocy i był to jego cały żołnierski budżet. Następnego dnia Eisenhower zaaranżował rozgrywkę w karty i gracze specjalnie pozwolili oficerowi odegrać swoje pieniądze, pokazując tym samym, że w pokerze nie zawsze chodzi o pieniądze. Cóż za szlachetna postawa!

 

 

 

Franklin D. Roosevelt240px-FDR_in_1933

Ur. 30 stycznia 1882 roku w Hyde Park, w stanie Nowy Jork. Był jedynym prezydentem w historii, który pełnił kadencję dwukrotnie. Aż trzykrotnie zdobywał miano Człowieka Roku w „Time”. Był on kuzynem prezydenta Theodora Roosevelta i otrzymał honorowe obywatelstwo Rzymu.  Mówi się, że podczas przemówień radiowych, które prezydent Roosevelt wygłaszał do amerykańskiego ludu, dało się słyszeć dźwięk upadających pokerowych żetonów, które „obracał” w dłoni. Legenda głosi, że Franklin Roosevelt zmarł podczas rozgrywki pokerowej, do końca trzymając karty w dłoni…

 

 

 

Harry Truman250px-Harry_S_Truman_-_NARA_-_530677_(2)

Owy jegomość jako jedyny amerykański prezydent wydał rozkaz użycia broni jądrowej, mówimy tu o ataku na Hiroszimę i Nagasaki. Był zagorzałym sympatykiem pokera i mówiono o nim, że jest trochę „loose”. Podobnie jak jego koledzy po fachu, w karty uczył się grać pełniąc służbę podczas II Wojny Światowej, grę którą kontynuował przez całe życie, również jako prezydent. Słynne powiedzenie z nim związane to „The Buck Stops Here”, które początek wzięło od pokerowej rozgrywki. Jak twierdzi sam Truman, podczas podjęcia decyzji o zrzuceniu bomb na Hiroszimę i Nagasaki grał on z przedstawicielami prasy w pokera. Tłumaczył to, iż nie jest płytkim i powierzchownym prezydentem bez uczuć, ale w kartach szukał wytchnienia w chwilach dużego stresu. W „Księdze Cmentarnej” Neila Gaimana 33. Prezydent Stanów zjednoczonych jest jednym z Ghuli. 

 

 

Warren Harding200px-Warren_G_Harding_portrait_as_senator_June_1920

Wielu prezydentów było znanych z częstych gier pokerowych, ale do historii przeszły jawne, rozgrywane dwa razy w tygodniu karciane potyczki w gabinecie Prezydenta Warrena Hardinga, który nazywany był „Gabinetem Pokera”. Był znany z tego, że wchodził do gry za dużą stawkę i przegrywał wszystko. Mógł sobie na to pozwolić piastując tak wysokie i dobrze płatne stanowisko.  Rzekomo, podczas jednej z rozgrywek, kiedy przegrał wszystkie pieniądze wpadł w atak złości i rzucając kartami we wszystkie strony trącił ręką zabytkową, chińską porcelanę, która należała do Białego Domu. Prezydent Harding z pewnością miał problemy z opanowaniem tiltu.

 

 

 

 Jak widać poker ma wiele twarzy i z pewnością usłyszymy jeszcze wiele opowieści związanych z tą pasjonującą grą. Winston Churchill również bardzo chętnie zasiadał do partyjki pokera. Z obecnych prezydentów grywał George W. Bush i podobno był on graczem na wysokim poziomie. Reprezentował „nieprzyjemny” styl gry i niewielu mogło sobie poradzić z jego zagraniami. Prezydent Obama też dokłada „trzy grosze” do historii pokera. W wolnych chwilach zasiada do gry w domowym zaciszu. Zastanawia mnie dość spekulacyjna kwestia – skoro prezydenci grają w karty i chcą w ten sposób wygrywać, to dlaczego nie rozwiązują konfliktów zbrojnych przy pomocy pięćdziesięciu dwóch kart? Na to pytanie z pewnością odpowie nam przyszła historia.

Cdn…

Consejos-de-los-profesionales-del-poker]